Rozumiem. Wiem też dlaczego wcześniej nie rozumiałem - nie oglądam na ogół telewizji.Albo zobacz niektóre gwiazdy muzyki które wręcz szczycą się swoją niewiedzą, czy tym, że nie chciało im się uczyć.
Albo inny przykład z jakiejś edycji big brother (nie polskiej). Jedna z osób nie wiedział kto to był Sheakspeare i powiedziała: Who is the fucking Shakespeare? To powiedzenie stało się modne, robiono tam z nim koszulki, itp. Czyli można powiedzieć gloryfikowano niewiedzę.
Dyskusja w sprawie tematu "Co «potrafią
Też na szczęście rzadko oglądam poza programami o historii i informacyjnymi
Ale żyjąc we współczesnym pokręconym świecie czasem jakieś do mnie informacje docierają.
Inny przykład to choćby amnestia maturalna.
Ale żyjąc we współczesnym pokręconym świecie czasem jakieś do mnie informacje docierają.
Inny przykład to choćby amnestia maturalna.
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Amando, może zamiast narzekać na nas i nasze "krzywdzące podejście", przeprowadź eksperyment i sama spróbuj grupę ludzi - najlepiej ok. 30-osobową - czegoś nauczyć. jeżeli wszyscy, niezależnie od tego, czy będzie im się chciało, czy nie, będą umieć wszystko na błysk, obiecuję być naprawdę pełna podziwu, ale to dość nierealna wizja - niezależnie od tego, co się mówi, zawsze istnieli dobrzy i zli nauczyciele, i dobrze i źli uczniowie.
zdarzają się nauczyciele, którzy nie mają odpowiedniej wiedzy, predyspozycji i chęci do wykonywania tego zawodu, ale uczniowie stanowią w tej chwili naprawdę poważny problem, co stanowi skutek takiego, a nie innego podejścia rodziców i sposobu, w jaki tego dzieci od najmłodszych lat wychowują. oceniać jest bardzo łatwo, ale to właśnie takie ocenianie jest mocno niesprawiedliwe.
zdarzają się nauczyciele, którzy nie mają odpowiedniej wiedzy, predyspozycji i chęci do wykonywania tego zawodu, ale uczniowie stanowią w tej chwili naprawdę poważny problem, co stanowi skutek takiego, a nie innego podejścia rodziców i sposobu, w jaki tego dzieci od najmłodszych lat wychowują. oceniać jest bardzo łatwo, ale to właśnie takie ocenianie jest mocno niesprawiedliwe.
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Castlereigh => Jesli prawda Cie kole w oczy to juz Twoj problem. Ja nie mam czasu na plotki i pomowienia. Zajmuje sie tym, co istnieje NAPRAWDE, a nie jakimis domyslami. Od tego jest portal PUDELEK. I czytaj tez ze zrozumieniem, bo mam na mysli studenterie nauczycielska, a nie wszystkich wydzialow. Ja widze, slysze, obserwuje i stad moje spostrzezenia. Jesli Ci tak spieszno, to leć do sądu złozyc pozew na mnie.Castlereigh pisze:Nie wydaje Ci się, że powyższe stwierdzenie o "studenterii" jest pomówieniem, za które ktoś mógłby skierować do sądu sprawę o zniesławienie? Zauważ, że nie ma tam ograniczeń ("czasem", "w większości" itd.), tylko "studenteria... to". I chyba nie muszę dowodzić, jak bardzo krzywdzące i kłamliwe jest to zdanie, prawda?
Ja - i nie tylko ja na tym forum zapewne, choć ze "studenterii" jakiś czas temu wyrosłam, ale "na nauczycieli się uczyłam" - czuję się obrażona. I apeluję, żebyś przestała obniżać poziom tego forum.
Celtis => mialam praktyki w szkole, bo taki jest wymog moich studiow i powiem szczerze, ze wystarczy troche checi, jakis ciekawy temat i zawsze idzie sie dogadac. Nie narzekam na uczniow. Trzeba miec tylko odpowiednie podejscie do kazdego indywidualnie. A to, ze uczen jest zly na pewno nie jest wina rodzicow. Mlody czlowiek moze byc dobrze wychowany, a wystarczy ze wpadnie w zle towarzystwo i co taki rodzic moze zrobic? Nic. Na dzisiejsza mlodziez ta bardziej zdegenerowana nie da sie wplynac. Bo ich autorytetem jest wodka, papieros, narkotyk. Ale zdarzaja sie tez tacy, ktorzy nie ulegaja pokusie.
Wniosek: Najwidoczniej będę nauczycielem, ktory nie bedzie popierac swoich współtowarzyszy doli (czyt. nauczycieli). Jesli zdarzy sie strajk nauczycieli, na mnie nie liczcie. Poniewaz liczy sie dobro ucznia.
owszem, liczy sie dobro ucznia, ale nie wiem, czy temu dobru służy płacenie nauczycielom śmiesznych pieniędzy.
a co do rodziców - przepraszam, ale z tym, że rodzice nie mają wpływu na to, jakie dziecko będzie, zgodzić się nie mogę. owszem, zdarzają się takie wypadki, jak te, o których wspominasz. ale jeżeli rodzice "zawalą sprawę", dzieci i potem młodzież ponoszą tego konsekwencje, i to poważne, bo to, co wyniosą z domu, będzie wpływało na nie prawdopodobnie do końca życia.
piszesz, że wiesz, jak jest NAPRAWDĘ - ale ile tej prawdy widziałaś?masz do dyspozycji, jak każdy z nas, własne doświadczenie, ale zamiast je kulturalnie skonfronować, lekceważysz nasze na wstępie, zakładając, że twoje jest PRAWDZIWE i jedyne słuszne, chociaż są tu ludzie, którzy w szkołach przepracowali jednak trochę więcej, niż obowiązkowe praktyki na studiach, i taka opinia jest wobec nich cokolwiek krzywdząca.
a co do rodziców - przepraszam, ale z tym, że rodzice nie mają wpływu na to, jakie dziecko będzie, zgodzić się nie mogę. owszem, zdarzają się takie wypadki, jak te, o których wspominasz. ale jeżeli rodzice "zawalą sprawę", dzieci i potem młodzież ponoszą tego konsekwencje, i to poważne, bo to, co wyniosą z domu, będzie wpływało na nie prawdopodobnie do końca życia.
piszesz, że wiesz, jak jest NAPRAWDĘ - ale ile tej prawdy widziałaś?masz do dyspozycji, jak każdy z nas, własne doświadczenie, ale zamiast je kulturalnie skonfronować, lekceważysz nasze na wstępie, zakładając, że twoje jest PRAWDZIWE i jedyne słuszne, chociaż są tu ludzie, którzy w szkołach przepracowali jednak trochę więcej, niż obowiązkowe praktyki na studiach, i taka opinia jest wobec nich cokolwiek krzywdząca.
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Śmiesznych pieniedzy? Wybacz, ale co bys powiedzial, jesli bys zarabial 600 zl? Skoro wieksza kwota jest dla ciebie "smiesznymi" pieniedzmi.
A skad mozesz wiedziec, ze tylko doswiadczenie mam do dyspozycji? Nigdzie tez nie pisalam, ze moje slowa sa jedyna prawda na ziemi. To tylko moje spostrzezenia, ale widze ze tutaj ludzie maja ogromne problemy czytania ze zrozumieniem. Bo nie wiem ile razy juz powtarzalam te same slowa.
A skad mozesz wiedziec, ze tylko doswiadczenie mam do dyspozycji? Nigdzie tez nie pisalam, ze moje slowa sa jedyna prawda na ziemi. To tylko moje spostrzezenia, ale widze ze tutaj ludzie maja ogromne problemy czytania ze zrozumieniem. Bo nie wiem ile razy juz powtarzalam te same slowa.
tak dla uściślenia: jestem płci żeńskiej
co do 600 zł - to nie jest argument. i jedno, i drugie to mało, tyle, że nie podałaś żadnej konkretnej pracy, za którą miałaby te pieniądze być, żeby się pojawiła skala porównania. owszem, 600 zł to mniej, niż zarabia nauczyciel, ale czy to oznacza, że pensje nauczycieli są zupełnie w porządku?
nie mówiłaś o innych doświadczeniach, ale jeżeli masz inne, chętnie posłuchamy, byle ta dyskusja przybrała nieco mniej agresywny charakter, bo w takiej formie jest tyleż nieprzyjemna, co mało konstruktywna dla obu stron.
fakt, nie pisałaś expressis verbis, że Twoje słowa są jedyną prawdą na ziemi, ale "Zajmuje sie tym, co istnieje NAPRAWDE, a nie jakimis domyslami" nie do końca brzmi jak " to tylko moje spostrzeżenia".
co do 600 zł - to nie jest argument. i jedno, i drugie to mało, tyle, że nie podałaś żadnej konkretnej pracy, za którą miałaby te pieniądze być, żeby się pojawiła skala porównania. owszem, 600 zł to mniej, niż zarabia nauczyciel, ale czy to oznacza, że pensje nauczycieli są zupełnie w porządku?
nie mówiłaś o innych doświadczeniach, ale jeżeli masz inne, chętnie posłuchamy, byle ta dyskusja przybrała nieco mniej agresywny charakter, bo w takiej formie jest tyleż nieprzyjemna, co mało konstruktywna dla obu stron.
fakt, nie pisałaś expressis verbis, że Twoje słowa są jedyną prawdą na ziemi, ale "Zajmuje sie tym, co istnieje NAPRAWDE, a nie jakimis domyslami" nie do końca brzmi jak " to tylko moje spostrzeżenia".
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
A to przepraszam jesli pomylilam plec.
Dlaczego uwazasz iz dyskusja ma charakter agresywny? Zaczelo sie od niewinnych kwiatkow, zeszlo na OT, a teraz wszyscy uwazaja mnie za glownego agresora Forum Latinum, oraz ze "obnizam poziom".
Co do cytatu mialam na mysli tylko to, ze nie "wyłapuje" od ludzi z ulicy jakis plotek i nie wprowadzam ich do zycia jako prawde oczywista. Moze zle sie wyrazilam i zle zrozumialas te slowa.
Mysle, ze wobec takiego obrotu spraw dalsza dyskusja nie ma sensu. Nie pcham sie tam, gdzie mnie nie chca.
Dlaczego uwazasz iz dyskusja ma charakter agresywny? Zaczelo sie od niewinnych kwiatkow, zeszlo na OT, a teraz wszyscy uwazaja mnie za glownego agresora Forum Latinum, oraz ze "obnizam poziom".
Co do cytatu mialam na mysli tylko to, ze nie "wyłapuje" od ludzi z ulicy jakis plotek i nie wprowadzam ich do zycia jako prawde oczywista. Moze zle sie wyrazilam i zle zrozumialas te slowa.
Mysle, ze wobec takiego obrotu spraw dalsza dyskusja nie ma sensu. Nie pcham sie tam, gdzie mnie nie chca.
- Castlereigh
- Civis Romanus
- Posty: 85
- Rejestracja: ndz 03 wrz 2006, 20:48
- Lokalizacja: La Rochelle:)
Najwyraźniej.Amanda pisze:[ciach!] Castlereigh => Jesli prawda Cie kole w oczy to juz Twoj problem.
Jak dla mnie, koniec dyskusji. Idę powyciągać sobie kolce z oczu.
"Kardynale, wiemy o waszych wysiłkach, mających na celu odkrycie naszych tajemnic. Dajcie sobie z nimi spokój, i tak nie dowiecie się niczego ponad to, co sami zechcemy wam zdradzić."
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków