Mój pierwszy kontakt z łaciną
o, to już bardziej.
ja dopiero zacząłem realizować marzenia...
w Warszawie wykłada prof. Gawlikowski, zazdroszczę...
był u nas ostatnio na wykładzie w ramach otwartego seminarium o boskości i był świetny...
i prof. S. K. Kozłowski, którego książki też zdarza się czytać..
zazdroszczę wykładowców.
choć te najsłynniejsze nazwiska z okładek podręczników wykładają na UJ...
my mamy młodą, ambitną kadrę, która dopiero tworzy na dobrą sprawę Instytut Archeologii UG, wszystko przed nami.
gdzie byłaś na wykopach?
ja dopiero zacząłem realizować marzenia...
w Warszawie wykłada prof. Gawlikowski, zazdroszczę...
był u nas ostatnio na wykładzie w ramach otwartego seminarium o boskości i był świetny...
i prof. S. K. Kozłowski, którego książki też zdarza się czytać..
zazdroszczę wykładowców.
choć te najsłynniejsze nazwiska z okładek podręczników wykładają na UJ...
my mamy młodą, ambitną kadrę, która dopiero tworzy na dobrą sprawę Instytut Archeologii UG, wszystko przed nami.
gdzie byłaś na wykopach?
[i]Amicum proba, probatum ama...[/i]
***
[i]3. Jeśli prosisz o tłumaczenie, wykaż się własnym zaangażowaniem i wkładem pracy. Wraz z tekstem oryginalnym zamieść swoje próby tłumaczenia. Nikt nie odrobi tu ZA CIEBIE zadania domowego.[/i]
***
[i]3. Jeśli prosisz o tłumaczenie, wykaż się własnym zaangażowaniem i wkładem pracy. Wraz z tekstem oryginalnym zamieść swoje próby tłumaczenia. Nikt nie odrobi tu ZA CIEBIE zadania domowego.[/i]
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
Jak widzę, również nie napisałem jak dotąd nic o własnych primordia latinitatis, skoro jednak odwiedziłem ponownie po dłuższej przerwie to forum, skreślę kilka słów.
Bliższy kontakt, jak wielu, miałem w pierwszej klasie liceum, przy czym nie darzyłem z początku tego języka szczególną sympatią. Było to pewnie spowodowane szeregiem zagadnień wymagających opanowania pamięciowego, gramatyka, tabelki. Dopiero w połowie drugiej klasy, gdy przetłumaczyłem samodzielnie, z zadowalającym wynikiem, czytankę w podręczniku, przekładanie tekstu mnie pochłonęło. Brałem także udział w olimpiadzie, nigdy jednak nie zdobyłem znaczniejszych laurów, po części dlatego też, że moja szkoła nie przywiązywała większej wagi do łaciny. Jako jedyny zdawałem zeń maturę, co oczywiście wywołało pewną sensację. Na studiach po pewnym czasie bardziej niż łaciną, która nie mogła mnie już fascynować w takim stopniu, jak dawniej, zainteresowałem się greką. Jak już pisałem, do dziś uważam grekę za język piękniejszy.
Przez te wszystkie lata moim jedynym celem, dla osiągnięcia którego uczyłem się i uczę języków klasycznych, jest rozumienie tekstów, a przez nie odkrywanie ich tajemnic. "Świat naukowy" mnie odstręcza, dostanie się do niego nie jest moim priorytetem, niech wędrują tam lepsi ode mnie.
Przede wszystkim: λαθε βιωσας.
Bliższy kontakt, jak wielu, miałem w pierwszej klasie liceum, przy czym nie darzyłem z początku tego języka szczególną sympatią. Było to pewnie spowodowane szeregiem zagadnień wymagających opanowania pamięciowego, gramatyka, tabelki. Dopiero w połowie drugiej klasy, gdy przetłumaczyłem samodzielnie, z zadowalającym wynikiem, czytankę w podręczniku, przekładanie tekstu mnie pochłonęło. Brałem także udział w olimpiadzie, nigdy jednak nie zdobyłem znaczniejszych laurów, po części dlatego też, że moja szkoła nie przywiązywała większej wagi do łaciny. Jako jedyny zdawałem zeń maturę, co oczywiście wywołało pewną sensację. Na studiach po pewnym czasie bardziej niż łaciną, która nie mogła mnie już fascynować w takim stopniu, jak dawniej, zainteresowałem się greką. Jak już pisałem, do dziś uważam grekę za język piękniejszy.
Przez te wszystkie lata moim jedynym celem, dla osiągnięcia którego uczyłem się i uczę języków klasycznych, jest rozumienie tekstów, a przez nie odkrywanie ich tajemnic. "Świat naukowy" mnie odstręcza, dostanie się do niego nie jest moim priorytetem, niech wędrują tam lepsi ode mnie.
Przede wszystkim: λαθε βιωσας.
Quod sis, esse velis, nihilque malis;
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
tak, jakby wszyscy umieli to przeczytać... (o tłumaczeniu nie wspomniawszy...) ;]Flavius Aetius pisze:(...)
Przede wszystkim: λαθε βιωσας.
[i]Amicum proba, probatum ama...[/i]
***
[i]3. Jeśli prosisz o tłumaczenie, wykaż się własnym zaangażowaniem i wkładem pracy. Wraz z tekstem oryginalnym zamieść swoje próby tłumaczenia. Nikt nie odrobi tu ZA CIEBIE zadania domowego.[/i]
***
[i]3. Jeśli prosisz o tłumaczenie, wykaż się własnym zaangażowaniem i wkładem pracy. Wraz z tekstem oryginalnym zamieść swoje próby tłumaczenia. Nikt nie odrobi tu ZA CIEBIE zadania domowego.[/i]
Wiesz, moja miłością jest filologia klasyczna. Narodziła się tez kolejna - filozofia. Archeologię po prostu studiuję. Na wykopaliskach byłam na Krymie i pewnie znowu tam pojadę.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
Mój drogi Aj-naj-as-ie (imię zaiste wykrzyknikowo-hiperboliczne), zdumiałem się, że nie znasz owych słów: λαθε βιωσας skądinąd, bo są już tak oklepane, jak maska starego kaszlaka. Dla ułatwienia podaję transkrypcję: lathe biooosas.
Quod sis, esse velis, nihilque malis;
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
innuendo: też miałem jechać na Ukrainę w tym roku, ale nie wyrobiłem na czas paszportu... :/
ej, jak Krym, to pradziejówka a nie antyk w basenie Morza Śródziemnego...
FK, filozofia, archeologia...
co Ty ze sobą poczniesz, jak już zakończysz ten złożony zaiste proces edukacji?...
Flaviusie, ja NIGDY w życiu nie miałem ANI PÓŁ godziny greki, nad czym niezmiernie ubolewam... ;]
ej, jak Krym, to pradziejówka a nie antyk w basenie Morza Śródziemnego...
FK, filozofia, archeologia...
co Ty ze sobą poczniesz, jak już zakończysz ten złożony zaiste proces edukacji?...
Flaviusie, ja NIGDY w życiu nie miałem ANI PÓŁ godziny greki, nad czym niezmiernie ubolewam... ;]
[i]Amicum proba, probatum ama...[/i]
***
[i]3. Jeśli prosisz o tłumaczenie, wykaż się własnym zaangażowaniem i wkładem pracy. Wraz z tekstem oryginalnym zamieść swoje próby tłumaczenia. Nikt nie odrobi tu ZA CIEBIE zadania domowego.[/i]
***
[i]3. Jeśli prosisz o tłumaczenie, wykaż się własnym zaangażowaniem i wkładem pracy. Wraz z tekstem oryginalnym zamieść swoje próby tłumaczenia. Nikt nie odrobi tu ZA CIEBIE zadania domowego.[/i]
Re: Mój pierwszy kontakt z łaciną
Ja zaczęłam swoją przygodę z łaciną, rozpoczynając w tym roku akademickim filologię polską. Niestety, na studiach mamy niewiele godzin tego języka, a szkoda bardzo, dla mnie jest niesamowity Stąd zresztą i moja obecność tutaj
"Nie jestem mądrym człowiekiem, ale wiem co to miłość."
Sprawdź znaczenie swoich snów - sennik.biz, znajdź życzenia na każdą okazję - życzenia urodzinowe
Sprawdź znaczenie swoich snów - sennik.biz, znajdź życzenia na każdą okazję - życzenia urodzinowe
Re: Mój pierwszy kontakt z łaciną
Właściwie nie wiem, co tak mnie zafascynowało w tym języku, rzadko o nim słyszałam. Być może, że jest to język martwy, taki, w którym nikt nie mówi na co dzień i to mnie zainteresowało. Troszkę zaczęłam się uczyć, zupełnie sama, bez pomocy nikogo, kto by znał Łacinę. Ale najważniejsze jest to, że spodobała mi się nauka tego pięknego języka, jakże innego od angielskiego, który był dla mnie przymusem, w którym wszyscy mówili. Wiedziałam, że nauka Łaciny nie wybawi mnie od present perfect. Jednak da się z upodobaniem i łatwością uczyć się łacińskiej gramatyki jednocześnie szczerze nienawidząc najprostszego czasu w angielskim. Może to właśnie była ta '' inność ''?
Teraz umiem już całkiem sporo i ciągle się uczę upodobaniem tego, co inni przeklinają na studiach
Teraz umiem już całkiem sporo i ciągle się uczę upodobaniem tego, co inni przeklinają na studiach
Re: Mój pierwszy kontakt z łaciną
Jak już tu trafiłem, to się wpiszę. Po raz pierwszy łacinę miałem w I klasie LO, dobrowolnie, ze wspaniałą nauczycielką p. Żmijewską (autorką podręcznika łaciny dla farmaceutów). Niestety, później nie było zainteresowania i kurs zniknął. A i używany wówczas podręcznik, Vox Latina, bynajmniej nie wzbudzał mojego entuzjazmu, więc jakoś odchorowałem. Język pojawił się na moich pierwszych studiach. Nauczyciel był świetny, wymagający i merytoryczny (prof. Marek Winiarczyk) i tłumaczył tak, że (przynajmniej mnie) chciało się uczyć. Niestety, Marcus Viniarcus wyjechał na jakieś stypendium i na pół roku pojawił się p. Stanisław Wilczyński (tak, ten Wilczyński). Człowiek do rany przyłóż, wspaniała osoba, z własnym, oryginalnym stylem (Szukaj pan orzeczenia! Nie tłumacz pan chaotycznie! Nie patrz pan w tę książkę, tam nic nie ma!) , lecz nie potrafił mnie odpowiednio zmobilizować do nauki, zadowalałem się piątkami na kolokwiach, co nie było aż takie trudne. Jego ambicją było nauczenie wszystkich, zwłaszcza tych najmniej rozumiejących, więc na zajęcia z Lupusem chodziłem bardziej jak na show Później poznałem fiński i języki skandynawskie i temat łaciny przestał dla mnie istnieć na długie 30 lat. Aż wrócił, jak czołg w wojsku, znienacka. Szukałem czegoś, co pomogłoby mi naprawić błąd na łacińskiej Wikipedii (jako uzależniony wikipedysta bywam i tam). Tak ściągnąłem Ørberga Lingua Latina per se illustrata i przepadłem na amen. To taka książka, której człowiek chciałby więcej, więcej, i więcej. Odświeżyłem znajomość z "Orbiliuszem", Łaciną dla lektoratów i brnę coraz bardziej... Jako że antyk interesuje mnie średnio, postanowiłem spróbować nauczyć się łaciny do tego stopnia by móc pisać teksty na łacińskiej Wikipedii, za 2, góra 3 lata. Czy się uda? Zobaczymy.
Kiciorus Durnovariensis
Kiciorus Durnovariensis
Re: Mój pierwszy kontakt z łaciną
U mnie rozpoczęło się w liceum. Wszystko ograniczało się do jakichś formułek itp, ale postanowiłam iść w to dalej i tak też można powiedzieć władam tym językiem