Strona 1 z 2
Czy zdarza się po łacinie na uniwersytecie mówić i pisać?
: pn 21 lip 2008, 17:45
autor: mjs
Znowu naszło mnie pytanie straszne a prowokatorskie. Ba, nawet dwa pytania!
Czy na filologii klasycznej zdarza się dzisiaj wysłuchać wykładu prowadzonego po łacinie i... - tak, nie bójmy się tego wyartykułować - po starogrecku? Na filologiach nowożytnych jest, zdaje się, normą, że słucha się wykładów w języku, który dana filologia bada, przynajmniej na starszych latach.
Wiem skądinąd, że np. teologom zdarzało się wykłady po łacinie wygłaszać jeszcze nie tak dawno temu: np. słyszałem od naocznego świadka o takim wykładzie Ratzingera, naówczas profesora teologii.
I pokrewne pytanie: kiedy ostatnio w Polsce napisano magisterkę po łacinie? Wiecie coś o tym? Słyszałem, że przed wojną robiono tak zawsze na filologii klasycznej.
: pn 21 lip 2008, 18:05
autor: innuendo
Co do magisterki, to wydaje mi się, że nawet niedawno...
Co do wykładów, to zdarza się, że żywa łacina wkracza na filologię
My na 1 roku mieliśmy np lekcję biblioteczną po łacinie.
: pn 21 lip 2008, 19:23
autor: T. Christophorus Salsus
Cały czas istnieje możliwość pisania magisterki w całości po łacinie, ale w praktyce nikt tego nie robi... Obowiązek zaś zniesiono w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku (jeżeli ktoś ma książkę "Łacina w kulturze polskiej", to jest tam podana dokładna data
) Obecnie wymagane jest tylko streszczenie pracy w jednym z języków klasycznych (ale po grecku mało kto pisze
) Sam miałem w planie napisać po łacinie magisterkę, ale z a późno się do tego zabrałem... Żałuję
Nie wiem, czy w Polsce obecnie ktoś prowadzi na uczelni wykłady po łacinie. Sami profesorowie przecież za bardzo nie umieją mówić
dawniej to był standard... Ganszyniec, Morawski itp - wystarczy poczytać wspomnienie z czasów studenckich kilku filologów i teologów. Zieliński prowadził zajęcia także po grecku, a Witkowski wykładał po łacinie historię starożytną....ech...to były czasy
no - ale to również częściowo od nas zależy, czy one wrócą
: pn 21 lip 2008, 21:42
autor: Martinus Petrus Garrulus
dr Woś jako ostatnia w instytucie FK UJ napisała pracę magisterską w całości po łacinie, następna będzie Kore (Basia), ja też napiszę pracę po łacinie - jak na razie piszę po łacinie pracę zaliczeniową na filozofię;)
Korpanty pisze artykuły tylko po łacinie - zdarzyło mu się nawet wygłosić wykład po łacinie na naszym Seminarium Lvpanum 2007 - Styka też przywitał po łacinie (ale wszystko czytali z kartki)
: pn 21 lip 2008, 21:47
autor: innuendo
Erm, ten wykład prof Korpantego po łacinie był dziwny
Konrad Kokoszkiewicz pisze artykuły po łacinie.
: wt 22 lip 2008, 12:16
autor: C. Iulius Aquilius
Łacina na filologii klasycznej? To, jak na mój gust, niedostatek ambicji. Ja mam zamiar kiedyś wykładać po łacinie matematykę
: wt 22 lip 2008, 12:45
autor: innuendo
C. Iulius Aquilius pisze:Łacina na filologii klasycznej? To, jak na mój gust, niedostatek ambicji. Ja mam zamiar kiedyś wykładać po łacinie matematykę
To ja będę chodzić na te wykłady, choć nie lubię matematyki
Ja mam ciągle w głowie lekcje polskiego po łacinie dla cudzoziemców (seminarium LVPA)
: śr 23 lip 2008, 02:27
autor: Martinus Petrus Garrulus
tak... "ojcowi"
o dziwo - kiedy wpisuję tę wersję, nie podkreśla mi tego przeglądarka jako błąd... ciekawe...
: czw 24 lip 2008, 13:17
autor: C. Iulius Aquilius
A czemu miałaby podkreślać? Vide e.g. Syrokomli przekład Der Erlkönig.
: czw 24 lip 2008, 15:23
autor: Martinus Petrus Garrulus
bo tam był inny jer niż w "syn, duch etc..." i dlatego historycznie należał wyraz "ojciec" do innej deklinacji. po zaniku jerów deklinacje te zlały się pozostawiając po sobie ślady w postaci innych morfemów fleksyjnych przyjmowanych przez leksemy, które należały niegdyś do odrębnych paradygmatów fleksyjnych;)
: czw 24 lip 2008, 16:50
autor: mjs
Iulius słusznie prawi, choć może akurat Syrokomla użył tej formy tylko po to, by mieć więcej sylab w wersecie dla zachowania rytmu:
Ojcowi bolesno... on pędzi jak strzała.
Na rękach mu jęczy dziecina omdlała.
Zauważcie też, że
ojcowi to nieco archaiczna forma wyrazu
ojcowscy. Np.
Ojcowi woje nie wsparli młodego Bolesława (wymyślam to zdanie, ale brzmi dość prawdopodobnie i na pewno zrozumiale). Ponoć
ojcowy występuje w Słowniku Szymczaka z 1998 r., nie mam jednak doń dostępu.
: czw 24 lip 2008, 19:41
autor: C. Iulius Aquilius
No, jasne, pluralis od
ojców też ma taką postać.
Martine: ale to było tysiąc lat temu. To nie powód, żeby dziś taką formę odrzucać
: czw 24 lip 2008, 22:01
autor: Martinus Petrus Garrulus
mój współlokator slawista mówi tak: końcówka "-ovi" w wyrazie "ojciec" jest efektem wpływu drugiej deklinacji prasłowiańskiej na pierwszą. w pierwszej bowiem deklinacji morfemem fleksyjnym konotującym wartość "dativus" jest morfem "-u" w drugiej zaś "-ovi". Przykłady wpływów deklinacji na inne możemy odnaleźć już we fragmentach ewangelii tłumaczonych na język słowiański przez Cyryla i Metodego na potrzeby misji wielkomorawskiej.
tak samo rzecz się ma do: przyszedłem i "przyszłem" - polonista powiedział mi, że nie może dojść tam do uproszczenia zębowej przed "ł" bo był tam jer, który się wokalizował, czy wypał... nie pamiętam dokładnie...
tak ogólnie to iść ma rdzeń supletywny i jest z tym wiele problemów - jak w grece:)
: czw 24 lip 2008, 23:04
autor: C. Iulius Aquilius
Zastanawia mnie tylko, że jeszcze niedawno potrafiłeś powiedzieć "końcówka datiwu", a dziś już tylko:
morfem fleksyjny konotujący wartość "dativus"
A polonista ewidentnie nie ma racji, bo do uproszczenia dochodzi. I jak mu to do teorii nie pasuje, to mógłby zmienić teorię, a nie usiłować poprawiać naturalną ewolucję języka
: czw 24 lip 2008, 23:15
autor: innuendo
Nie ma co silić się na siłę na "erudycję" tego typu, gdyż nie dla każdego użytkownika forum jest to jasne.
Iulius ma rację. Język polski ewoluuje. Jeśli za kilkanaście lat ludzie mówić będą "przyszłem", to taka forma będzie obowiązywała. Język to nie jest coś zamrożonego.