Strona 1 z 1

Jest piękna

: pt 04 lis 2005, 22:49
autor: Amadeo
Ja to wogóle wiele języków lubię, ale jeszcze tak pięknego jak łacina nie poznałem. Pozdrawiam wszystkich tu obecnych, którzy też się nią interesują.

: czw 01 gru 2005, 17:11
autor: giga
Racja łacina jest extra
:D

: czw 19 sty 2006, 21:40
autor: ehhhh
no kurde, cudowna. ucze sie wlasnie, bo mam jutro kolosa, a jak zdam egzamin w czerwcu, to *** wszystko co ma z nia zwiazek :evil:

: pt 10 lut 2006, 20:25
autor: Mafdżer
Kocham i nienawidze :wink:

: czw 16 mar 2006, 08:00
autor: Gość
Jest piękna, jednak ja dopiero w pewnym (słusznym ;)) wieku uświadomiłam sobie, że jestem ułomna, bo JEJ nie znam!

(Ale nadrabiam zaległości :)).

: czw 16 mar 2006, 23:59
autor: Vetus
Droga młodzieży! Proszę wybaczyć tę pretensjonalną formę powitania, ale dla starszego pana, którego już niewiele lat dzieli od emerytury, tak powitać Was wypada. Gavisus sum valde et feliciter evenit, że napotkałem Waszą stronę. Więc jest jeszcze normalna i inteligentna młodzież zainteresowana tym pięknym i majestatycznym językiem. W swojej karierze filologa językoznawcy napotkałem i wyuczyłem się wielu języków. Jest jednak jeden język do którego żywię szacunek i wielkie nabożeństwo; ŁACINA! Chciałbym przypomnieć i uświadomić Wam, że do niedawna (koniec lat 60-tych ) język ten pięknie i godnie funkcjonował w liturgii Kościoła Katolickiego. (Łacińska Msza św. Trydencka) Niestety, po II Soborze Watykańskim, niestety... ale to już nie temat na tę stronę. W każdym razie gratuluję, popierami i trzymam kciuki za forum. Kończę, bowiem dies mihi defuerit, si omnia narrae studuerim. Deliberate hoc, dum ego redeo. Będę tu zaglądał. Valete!

: pn 01 maja 2006, 14:39
autor: Caelina
Co jest, swoją drogą, z tym językiem, że tak bardzo go lubimy? Ja chyba kocham go za to, że jest nośnikiem całej wspaniałej kultury antycznej. Uczyłam się juz kilku języków (angielski, niemiecki, rosyjski, francuski, odrobinkę greki klasycznej, łacina), a poza francuskim, którego niecierpiałam strasznie, tylko łacina nie sprawiała mi zadnych problemów. To dopiero było odkrycie, kiedy mając 15 lat otworzyłam swój pierwszy podręcznik łaciński i okazało się, że łacina jest moim drugim językiem. Jak w takiej sytuacji można jej nie kochać?

: pn 01 maja 2006, 14:57
autor: Keraunos
W sumie cała nasza kultura opiera się na łacinie.
Historia literatura kultura. Jaki się nie weźmie europejski kraj i acznie "kopać w głąb" to zawsze łącina lub greka wyskoczy.
Zresztą polska w końcu zawsze byłą z łąciną mocno związana. NAwet w XVII wieku wiekszośc podróżnoków i gości z zachodu wspomina Polskę jako kraj w którym prawie każdy zna łacinę i jest ona jak drugi jezyk ojczysty. Więc coś w tym jest.

: pn 01 maja 2006, 22:43
autor: Heliotis
Caelina pisze:To dopiero było odkrycie, kiedy mając 15 lat otworzyłam swój pierwszy podręcznik łaciński i okazało się, że łacina jest moim drugim językiem. Jak w takiej sytuacji można jej nie kochać?
Ja miałam tak samo. Od pierwszego spojrzenia na pierwsze zdanie na pierwszej lekcji :). I nie wiem, czy ma sens uzasadnianie mojej miłości do łaciny wszystkimi korzyściami, które płyną z jej nauki, jeśli to nieokreślone coś, co mnie do tego skłoniło, pochodziło z samego języka, wręcz mogłabym powiedzieć: z samej jego fonetyki.

Inna sprawa, że mogłabym wskazać jeszcze kilka języków, które działają na mnie podobnie: przede wszystkim greka (chyba nawet bardziej!), ale także wiele z języków germańskich, głównie staroislandzki i staroangielski, niektóre celtyckie, no i sanskryt (którego nie znam, ale zachwyca mnie samo brzmienie). Więc można powiedzieć, że do łaciny mam sentyment właściwy pierwszej miłości, ale nie pozostałam jej wierna :D.

: pn 01 maja 2006, 23:27
autor: Kore
Cieszę się, że są ludzie, którzy czują podobnie jak ja. :wink: Bo jak zaczynałam naukę łaciny w 2 klasie liceum i mówiłam wszystkim wokoło, że łacina jest piękna, to ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę.

Kiedyś łacina była moim hobby, teraz stała się prozą życia. Tak już się dzieje z rzeczami, którymi się zajmujemy na co dzień - powszednieją. I są takie dni oczywiście, że nic mi się nie chce, że mam wszystkiego dość -ale mimo wszystko nie rezygnuję, nie poddaję się. Tak samo jest z każdą miłością - najpierw jest etap zauroczenia, zakochania, dopiero potem spadamy na ziemię. Ale jeżeli miłość ta była prawdziwa - trwa dalej...

I tak sobie myślę, że na studiach o to chodzi, aby na nowo umieć odnaleźć swoją pasję, aby na nowo się zauroczyć. No i czerpać z tego szczęście. Myślę, że na razie mi się to udaje :)

: pn 01 maja 2006, 23:58
autor: Martinus Petrus Garrulus
ja też propaguję język łaciński... i patrzono na mnie jak na wariata... (perfectum)... moja anglistka uważa mnie za idiotę, że ucze sie takiego języka (praesens futurumque primum)... :(

ale od kiedy istnieje kółko, (którem założył) gimnazjaliści witają się nawet między sobą po łacinie... i jakieś wyrazy po łacinie można usłyszeć... pojawiają się pytania: jak to... powiedzieć? :wink: i wtedy czuję satysfakcję, że jednak warto... i budzi się nadzieja, że łacina przetrwa tak długo, jak oda Horacego: "non omnis moriar" :D

: wt 02 maja 2006, 00:23
autor: innuendo
My między sobą piszemy sms po łacinie, listy i będąc na mieście rozmawiamy w tymże języku. Ludzie patrzą na nas dziwnie, ale co tam ;)

: wt 02 maja 2006, 00:29
autor: Martinus Petrus Garrulus
a skąd jesteś??? ja nie mam z kim pisać po łacinie... poza paroma wyjątkami... ale rozmawiałem w tym języku tylko raz w zyciu... tez chcę miec takich znajomych jak Ty... :(

: wt 02 maja 2006, 00:49
autor: Keraunos
Fajnie :D :D :D że ludzie maja takie pomysły.

: sob 06 maja 2006, 20:56
autor: Forrestus Regis
Zrobiłem małe porządki w tym temacie, bo zaczął rozrastać się w różnych kierunkach: