Łaciński dzień w Kiss FM :)
Łaciński dzień w Kiss FM :)
Berlińska stacja radiowa chce uczcić przypadający 26 września Europejski Dzień Języków, emitując swoją poranną audycję w całości po łacinie.
Zapowiedzi, informacje i prognoza pogody zostaną przetłumaczone dla radia Kiss FM, którego słucha około 4,2 miliona ludzi, na łacinę, aby podnieść świadomość społeczną o tragedii martwych języków.
"Najbardziej nie możemy doczekać się, kiedy usłyszymy hip hopowy utwór w języku łacińskim, napisany przez jednego z pracowników radia" - powiedział rzecznik rozgłośni Michael Weiland.
http://medialine.pl/artykul.php?getpage ... l_id=13110
http://www.kissfm.de/cgi-bin/WebObjects ... /HOME.html a tu link, gdyby ktoś chciał posłuchać
Zapowiedzi, informacje i prognoza pogody zostaną przetłumaczone dla radia Kiss FM, którego słucha około 4,2 miliona ludzi, na łacinę, aby podnieść świadomość społeczną o tragedii martwych języków.
"Najbardziej nie możemy doczekać się, kiedy usłyszymy hip hopowy utwór w języku łacińskim, napisany przez jednego z pracowników radia" - powiedział rzecznik rozgłośni Michael Weiland.
http://medialine.pl/artykul.php?getpage ... l_id=13110
http://www.kissfm.de/cgi-bin/WebObjects ... /HOME.html a tu link, gdyby ktoś chciał posłuchać
Kropp's angels ;)
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
-
- Tribunus militum
- Posty: 177
- Rejestracja: wt 16 sty 2007, 19:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
-
- Tribunus militum
- Posty: 177
- Rejestracja: wt 16 sty 2007, 19:00
- Lokalizacja: Wrocław
W językoznawstwie łacina jest językiem wegetującym. Jeszcze raz ktoś mi napisze, że jest martwa...Helwiusz Pertynaks pisze:Ludzie, nie wmawiajcie sobie na siłe, że łacina jest żywa!
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
-
- Tribunus militum
- Posty: 177
- Rejestracja: wt 16 sty 2007, 19:00
- Lokalizacja: Wrocław
To miał być żart z Twojego dążenia do narzucenia innym widzenia staruszki łaciny jako "martwej" (to dążenie miało być respiratora odłączaniem). Ale widać kiepski to był żart, skoro niezrozumiały. Inna rzecz, że teraz dopiero zauważyłem, żeś nigdy jej tu "martwą" nie nazwał. Zaprzeczyłeś tylko jej "żywości". Mea culpa.
et eunt homines mirari alta montium, et ingentes fluctus maris, et latissimos lapsus fluminum, et Oceani ambitum, et gyros siderum, et relinquunt se ipsos, nec mirantur (S. Augustini Confessiones)
-
- Senator
- Posty: 309
- Rejestracja: śr 18 kwie 2007, 15:34
- Lokalizacja: Vereinigte Staaten von Groß-Österreich
Jest to chyba jakaś via media, czy bardziej po słowiańsku:
Natomiast myślę, że istnieją jakieś stopnie martwoty języka. Praindoeuropejski jest martwy w tak wielkim stopniu, że nie posiadamy żadnych jego bezpośrednich świadectw, nie jest więc możliwe odtworzenie gramatyki czy całkowicie adekwatna rekonstrukcja słownictwa. Język staroangielski nie jest używany przez nikogo jako pierwszy język, ale posiada gramatykę i słownik i jest dobrze poświadczony w tekstach literackich, a Tolkien nawet pisał w nim poezje. Można więc mówić po staroangielsku, jeśli ktoś się uprze. Koptyjski, staroormiański, staroetiopski (ge'ez), starocerkiewnosłowiański i łacina na długo po zniknięciu ostatnich rodzimych użytkowników były językami kultury i religii, tutaj pozycja łaciny jako języka liturgicznego jest od 50 lat bardzo słaba, szczególnie w porównaniu z tamtymi.
Myślę, że łacina ma się mimo wszystko nieźle i jest dość żywotna (wciąż istnieje literatura pisana po łacinie, nie tylko naukowa). Wraz z nadejściem kolejnego odrodzenia starożytności klasycznej jej pozycja umocni się jeszcze bardziej.
Zgadzam się, że łacina jest językiem wegetującym.Umarł Maciek, umarł, już leży na desce
Żeby mu zagrali podskoczyłby jeszcze.
Natomiast myślę, że istnieją jakieś stopnie martwoty języka. Praindoeuropejski jest martwy w tak wielkim stopniu, że nie posiadamy żadnych jego bezpośrednich świadectw, nie jest więc możliwe odtworzenie gramatyki czy całkowicie adekwatna rekonstrukcja słownictwa. Język staroangielski nie jest używany przez nikogo jako pierwszy język, ale posiada gramatykę i słownik i jest dobrze poświadczony w tekstach literackich, a Tolkien nawet pisał w nim poezje. Można więc mówić po staroangielsku, jeśli ktoś się uprze. Koptyjski, staroormiański, staroetiopski (ge'ez), starocerkiewnosłowiański i łacina na długo po zniknięciu ostatnich rodzimych użytkowników były językami kultury i religii, tutaj pozycja łaciny jako języka liturgicznego jest od 50 lat bardzo słaba, szczególnie w porównaniu z tamtymi.
Myślę, że łacina ma się mimo wszystko nieźle i jest dość żywotna (wciąż istnieje literatura pisana po łacinie, nie tylko naukowa). Wraz z nadejściem kolejnego odrodzenia starożytności klasycznej jej pozycja umocni się jeszcze bardziej.
Bons fut li siecles al tens ancienor,
Quer feit i ert e justise et amor,
Si ert credance, dont or n’i at nul prot ;
Toz est mudez, perdude at sa color :
Ja mais n’iert tels com fut als ancessors.
Quer feit i ert e justise et amor,
Si ert credance, dont or n’i at nul prot ;
Toz est mudez, perdude at sa color :
Ja mais n’iert tels com fut als ancessors.
-
- Tribunus militum
- Posty: 177
- Rejestracja: wt 16 sty 2007, 19:00
- Lokalizacja: Wrocław
Ja jednak widziałbym łacinę jako jezyk martwy, a powstawanie literatury w tym języku jako próbe tworzenia w jezyku martwym, chyba ze to własnie swiadczy o tym, że ów jezyk wegetuje, ale w takim razie róznica pomiedzy jezykiem wegetujacym a martwym praktycznie nie istnieje. Poza tym nie chce narzucac nikomu widzenia łaciny jako martwej
... beznadziejnym, Ikarowym lotem byłby cały wysiłek kultury nowoczeswnej, gdyby przez nierozwagę straciła podporę tych skrzydeł, które jej przypiął geniusz kultury klasycznej.
Gustaw Przychodzki
Gustaw Przychodzki
-
- Senator
- Posty: 309
- Rejestracja: śr 18 kwie 2007, 15:34
- Lokalizacja: Vereinigte Staaten von Groß-Österreich
Ale język wegetujący właśnie tym się różni od martwego, że się go nadal używa do pewnych celów. Językoznawstwo stoi na stanowisku, że łacina właśnie jest językiem wegetującym.
Bons fut li siecles al tens ancienor,
Quer feit i ert e justise et amor,
Si ert credance, dont or n’i at nul prot ;
Toz est mudez, perdude at sa color :
Ja mais n’iert tels com fut als ancessors.
Quer feit i ert e justise et amor,
Si ert credance, dont or n’i at nul prot ;
Toz est mudez, perdude at sa color :
Ja mais n’iert tels com fut als ancessors.
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
zaznaczyć należy również, że łacina potrafi nazwać wszystkie nam współczesne rzeczy, a SCS, staroangielski etc... nie. te języki wyszły z użycia bądź ewoluowały (tak więc ich wcześniejsze formy z użycia wyszły), ale nikt się nie starał nawet, by tradycję ich "codzienności" podtrzymywać. łacina z różnych względów, mimo, że wydała na świat nowe języki romańskie, sama oddzieliła się od nich i przeżyła własną ewolucję gramatyczno-leksykalną, pozostając nadal "łaciną".
wiem, Helwiuszu, iż argumentujesz również na rzecz martwości łaciny powołując się na to, że np. język polski w sposób "naturalny" się rozwija i pozostaje w użytku, łacina zaś rozwinęła się z konieczności istnienia języka międzynarodowego w czasach "poantyczno-przedteraźniejszych". jednakże i ten argument uważam za niewystarczający, ponieważ zauważyć należy, że znajdą się ludzie, którzy będą po polsku mówić dlatego, że żyją w Polsce i tu się w tym języku mówi, a inni,będąc jednocześnie Polakami, tak kochają język polski, że z miłości do niego będą pogłębiać swą wiedzę na jego temat, jego historię, mówienie po polsku będzie dla nich nie tylko aktem komunikacji, ale czymś więcej. tak samo rzecz ma się z łaciną. są ludzie, którzy ją znają/znali z konieczności (pewnie i tak potem ją pokochali) i tacy, którzy znają ją z miłości, komunikują się w tym języku z czystej chęci, nie z przymusu, którzy mówiąc w tym języku tworzą "orbis Latinus", którzy mówiąc po łacinie dają świadectwo swojej przynależności do tego łacińskiego świata, do tej kultury, do tego patrocinium, które pozostawili nam w tymże języku owej kultury założyciele. to właśnie sprawia, że łacina nie jest martwa i nigdy nią nie była.
jeśli zaś łacina miałaby być martwa, do dlaczegóż żywe miałoby być np. esperanto? czyż nie więcej zawdzięczamy łacinie, niż esperanto? czyż nie więcej ludzi na świecie zna łacinę niż esperanto? czyż nie łacina jest językiem urzędowym Kościoła i Państwa Watykańskiego? a esperanto? nawet takiego statusu nie ma.
tak więc łacina nie jest w żadnym razie martwą.
wiem, Helwiuszu, iż argumentujesz również na rzecz martwości łaciny powołując się na to, że np. język polski w sposób "naturalny" się rozwija i pozostaje w użytku, łacina zaś rozwinęła się z konieczności istnienia języka międzynarodowego w czasach "poantyczno-przedteraźniejszych". jednakże i ten argument uważam za niewystarczający, ponieważ zauważyć należy, że znajdą się ludzie, którzy będą po polsku mówić dlatego, że żyją w Polsce i tu się w tym języku mówi, a inni,będąc jednocześnie Polakami, tak kochają język polski, że z miłości do niego będą pogłębiać swą wiedzę na jego temat, jego historię, mówienie po polsku będzie dla nich nie tylko aktem komunikacji, ale czymś więcej. tak samo rzecz ma się z łaciną. są ludzie, którzy ją znają/znali z konieczności (pewnie i tak potem ją pokochali) i tacy, którzy znają ją z miłości, komunikują się w tym języku z czystej chęci, nie z przymusu, którzy mówiąc w tym języku tworzą "orbis Latinus", którzy mówiąc po łacinie dają świadectwo swojej przynależności do tego łacińskiego świata, do tej kultury, do tego patrocinium, które pozostawili nam w tymże języku owej kultury założyciele. to właśnie sprawia, że łacina nie jest martwa i nigdy nią nie była.
jeśli zaś łacina miałaby być martwa, do dlaczegóż żywe miałoby być np. esperanto? czyż nie więcej zawdzięczamy łacinie, niż esperanto? czyż nie więcej ludzi na świecie zna łacinę niż esperanto? czyż nie łacina jest językiem urzędowym Kościoła i Państwa Watykańskiego? a esperanto? nawet takiego statusu nie ma.
tak więc łacina nie jest w żadnym razie martwą.
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
donec Ver veniat nos foveant pueri!