Szukam Mistrza.

Schindler · Post autor: **Schindler** » wt 26 wrz 2006, 04:58

Celtis pisze:widać potraktowałeś Martinusa w pluralis

Ekspansywność Jego przeuroczej jednostki mnie do tego upoważnia!
Choć był to nieuświadomiony paradygmatyczny zabieg.

Iulia · Post autor: **Iulia** » wt 26 wrz 2006, 09:08

Schindler pisze:Panowie, nie chcę być niegrzeczny, ale nie dajecie mi wyboru.

Mój Drogi czyżbyś nie zauważył, że na tym forum wypowiadają się również Panie? One również nadają się na mistrzynie.

Schindler pisze: Ekspansywność Onego przeuroczej jednostki mnie do tego upoważnia!

Nie podoba mi się styl tej wypowiedzi, szczególnie Onego przeuroczej jednostki, nie wydaje Ci się, że to dziwnie brzmi (mieszasz rodzaje, lepiej byłoby tej przeuroczej jednostki) Sorki, że się czepiam, ale to zboczenie zawodowe.

Mnie również przydałby się mistrz lub mistrzyni (wtedy ja zostałabym terminatorem

), który/ -a sprawdzałby/ -ałaby moje zdania z konstrukcji, ut finale i zdań warunkowych (niedługo będę miała koło, od którego zależy moje być albo nie być

Schindler · Post autor: **Schindler** » wt 26 wrz 2006, 09:50

Iulio, faktycznie zwracam honor kobietom, które nieopatrznie pominąłem.

A jeśli już o płci TEGO Mistrza mowa, niczego nie wykluczam.

I dziękuję za korektę. Cenna uwaga. Sama widzisz Droga Julio, że w ujęciu stylistycznym, jestem rozpuszczony jak dziadowski bicz.

innuendo · Post autor: **innuendo** » wt 26 wrz 2006, 10:02

Hmm też jestem kobietą a teraz mnie pominąłeś

Heliotis · Post autor: **Heliotis** » czw 28 wrz 2006, 22:30

Schindler pisze:A jeśli już o płci TEGO Mistrza mowa, niczego nie wykluczam.

Wypowiem się w swoim wyłącznie imieniu, krótko i kolokwialnie: ja się na mistrza za cholerę nie nadaję. Co oczywiście nie znaczy, że inne panie tak samo sądzą o sobie.

Więcej, nie znam także niemal żadnego wykładowcy, który mógłby pełnić tę zaszczytną funkcję - nie dlatego bynajmniej, że są małego formatu, o nie. Wielu z nich to autentyczni geniusze, a kontakty z nimi zmieniły na zawsze moje postrzeganie niektórych spraw. Ale relacja mistrz-uczeń - taka prawdziwa relacja, nie tylko nominalna - polega na czymś innym; mało kto zna teraz ten sekret. W tym miejscu chciałabym złożyć hołd śp. prof. Wiercińskiemu, genialnemu religioznawcy i kabaliście, o którym już teraz krążą legendy. To był prawdziwy Mistrz.

PS. Jak zapewne wiesz, u podstaw MISH-u miał znajdować się taki właśnie kontakt mistrza z uczniem. Naturalnie, nie udało się. "Instytucja opiekuna" to nie to.

Martinus Petrus Garrulus

Tutor... sama nazwa wskazuje: trohę to tu, trochę to tam i gdzieś cię mam

(przepraszam)

Heliotis · Post autor: **Heliotis** » czw 28 wrz 2006, 23:06

Ależ nie przepraszaj, to bardzo dobre jest. Akurat moja opiekunka jest bardzo miła, ale znam wiele osób, które z radością podpisałyby się pod twym kalamburem.

Celtis · Post autor: **Celtis** » czw 28 wrz 2006, 23:13

o, Heliotis, Ty też MISHowiec?

ja podziwiam bardzo mojego tutora za anielską cierpliwość przede wszystkim

Martinus Petrus Garrulus

Konrad będzie skazany na "mistrza" w mojej osobie

wszakże będziem razem mieszkać

(ciekawe jak długo ze mną wytrzyma)

mistrzem nie jestem, ale przypomniało mi się "Imię róży" - Atso miezkał ze swym mistrzem i wszędzie z nim chodził, sequitur: Konrad będzie ze mną mieszkał i chodził na zajęcia

a może to on będzie moim mietrzem?

Schindler · Post autor: **Schindler** » pt 29 wrz 2006, 00:19

Jak już Marcinie wspomniałem wyżej, niczego nie wykluczam.

Choć samoświadomością w tej kwestii dorównuję, jak sądzę, Heliotis!
Swoją drogą ukłon w Jej kierunku za jej, bezcenne, wyobrażenie o relacji Mistrz-Uczeń.

Zaprzestaję poszukiwań.
Euhreka! - Świat się skurczył do dwóch stolic: byłej i obecnej.

Martinus Petrus Garrulus

"a czymże to ja jestem, że mi się ludzie na mieście kłaniają" - Pawlak