Łacina dla prawników

Pomoc w rozwiązywaniu innych zadań (poza tłumaczeniem i gramatyką).
malegria

Łacina dla prawników

Post autor: malegria »

bardzo ciekawi mnie w jakim zakresie realizuje sie program nauki łaciny na studiach prawniczych - z tego co wiem to tygodniowo jest to 1 lub 2 godziny i chcialabym wiedziec co w tym (krotkim) czasie mozna w ogole zrobic ? jak wyglada nauka ? czy poznaje sie chociaz troche gramatyke? jezeli ktos sie orientuje to bede wdzieczna za pomoc
Morgana
Peregrinus
Posty: 4
Rejestracja: czw 14 lip 2005, 14:25

Post autor: Morgana »

jedna godzinę tygodnoiwo to ja mam w liceum... i dużo bym oddała za więcej... zapierniczamy z materiałem jak cholera...
co do łaciny na studiach - moja nauczycielka równolegle z nauczaniem w liceum prowadzi wykłady na uczelni. Z tego co wiem to gramatyki jest tam malutko, zupełne podstawy (przynajmniej tak jak ona te wykłady prowadzi). Za to dużo jest do wkucia sentencji, terminów (Ciebie dotyczą głównie te z zagadnienia prawa) itd.
Wiadomo, że nikt nie będzie wałkował studentów prawa np. z "Przemian" Owidiusza, ale na pewno w tym języku muszą wkuwać wybrane zasady z prawa rzymskiego (to wszak podstawa studiów prawniczych), czy zwroty często spotykane w terminologii prawniczej.
Mameha
Peregrinus
Posty: 15
Rejestracja: pt 07 kwie 2006, 23:58

Re: Łacina dla prawników

Post autor: Mameha »

malegria pisze:bardzo ciekawi mnie w jakim zakresie realizuje sie program nauki łaciny na studiach prawniczych - z tego co wiem to tygodniowo jest to 1 lub 2 godziny i chcialabym wiedziec co w tym (krotkim) czasie mozna w ogole zrobic ? jak wyglada nauka ? czy poznaje sie chociaz troche gramatyke? jezeli ktos sie orientuje to bede wdzieczna za pomoc

Post dość stary, ale pozwolę jeszcze coś dopowiedzieć. Dużo zależy od programu studiów. Na dziennych studiach można mieć lektorat z łaciny (taki sam jak na studiach filologicznych nowożytnych), gdzie zajęcia prowadzą latyniści. Siłą rzeczy jest gramatyka, trochę tłumaczenia ... Mniej więcej jak w liceum.

Może być też inaczej. Na studiach prawniczych zaocznych jest przedmiot łacina dla prawników. Prowadzi go ten wykładowca od prawa rzymskiego. Siłą rzeczy nastawia się na terminologię prawniczą i polską, która pochodzi z łaciny. Jest mnóstwo paremii do zapamiętania. I to jest koszmar dla tych, którzy nie mieli podstaw łaciny.

Pamiętam że jeden czarnoskóry student na egzaminie zamiast złotej zasady "Superficies solo cedit" bąkał: Ja się uciłem, uciłem, panie profesorze - Superficies solum ceditum ;)
ODPOWIEDZ