Ewolucja języka

Pomoc w rozwiązywaniu innych zadań (poza tłumaczeniem i gramatyką).
Awatar użytkownika
Regiomontanus
Quaestor
Posty: 262
Rejestracja: śr 23 kwie 2008, 18:39
Lokalizacja: Consortio Populorum

Post autor: Regiomontanus »

R. K. Miller pisze: To co mnie fascynuje, to proces. Załóżmy, że wymowa ae jako aj utrzymuje się do początków cesarstwa. Czemu jednak się upraszcza? Zasada jak najmniejszego wysiłku podczas komunikacji?
Proces faktycznie jest fascynujący. Dlaczego właściwie język musi się zmieniać? Bo przecież każdy język zmienia się nieustannie. Co ciekawe, nie są to zmiany ewolucyjne - w sensie takim, że język nie staje się "lepszy", nie ma żadnej metryki, która pozwoliłaby powiedzieć, że język zwiększa swoją "fitness function". No więc po co się zmienia? Chyba tylko po to, żeby następnym pokoleniom utrudnić ortografię :-)
Montani semper liberi
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

To nie temat na rozważania na temat języka.
Język się zmienia bo i ludzie się zmieniają. Ortografia nie staje się trudniejsza. Ja bym powiedziała, że właśnie na odwrót. Staje się bardziej uproszczona. Język dopasowuje się do osób, które go używają.
To samo dzieje się przecież i teraz z językiem.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
C. Iulius Aquilius
Senator
Posty: 320
Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
Lokalizacja: civitas Posnaniensis

Post autor: C. Iulius Aquilius »

R. K. Miller pisze: Inna sprawa, że obserwujemy to w polszczyźnie dzisiejszej, np. nosówki zanikają, jak wygłosowe ę, którego nie powinno się już wymawiać.
Obawiam się, że jest wręcz przeciwnie - nosówki z dawna zanikłe bywają coraz częściej na siłę wymawiane. Różnym ćwierćinteligentom w rodzaju dziennikarzy czy nauczycieli wydaje się, że muszą koniecznie mówić tak, jak stoi napisane.

Uśmiałem się swego czasu, gdy, bodaj na TVN-ie, wytykali Giertychowi, że "są" wymawia [som].
Z drugiej strony są figury w rodzaju pewnego księdza patrologa z Warszawy, którego często słychać w Polskim Radiu, a który tworzy bajeczną fonetykę, np. "...z tako piekno kompilacjo patrystyczno". Wydaje mi się, że jednak kto jak kto, ale uczeni powinni stawiać sobie jakieś wymagania w tym względzie, bo uszy bolą, jak się tego słucha.
Skoro tak się w jego dialekcie mówi, z jakiej niby racji miałby w radiu udawać, że jest inaczej?
Albo też kazanie zasłyszane w Krakowie, np. "z odkupieńczo Mełko Chrystusa".
Oj, a tu już problem - "mełka" to hiperpoprawność, najgorszy z błędów.
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
Awatar użytkownika
Regiomontanus
Quaestor
Posty: 262
Rejestracja: śr 23 kwie 2008, 18:39
Lokalizacja: Consortio Populorum

Post autor: Regiomontanus »

innuendo pisze:To nie temat na rozważania na temat języka.
Język się zmienia bo i ludzie się zmieniają.
Faktycznie, przepraszam, że zboczyłem z tematu, dodam tylko jeszcze, że (jako laika i nie-filologa) zupełnie nie zadowala mnie takie stwierdzenie. :-)

Owszem, ludzie się zmieniają, i język się zmienia wraz z nimi, ale jaki jest mechanizm tego procesu?

Nie wydaje mi się, że istnieje jakakolwiek spójna teoria, która potrafiłaby wyjaśnić jak i dlaczego zachodzą np. zmiany w wymowie. Przynajmniej nie w sensie w jakim słowo "teoria" rozumiane jest w naukach przyrodniczych.
innuendo pisze:Ortografia nie staje się trudniejsza. Ja bym powiedziała, że właśnie na odwrót. Staje się bardziej uproszczona.
Nie sądzę. Często wymowa się zmienia, a pisownia nie nadąża. Języki takie jak francuski czy też zwłaszcza angielski miały kiedyś całkiem logiczną ortografię, a nie powiem, żeby dzisiejszą angielska ortografię mozna nazwac "uproszczoną".
W polskim też widać to samo zjawisko. Np. górale raczej nie mają problemu z pisaniem wyrazów z ó/u, bo w w gwarze góralskiej ó i u ciągle wymawiane są inaczej. W języku "ogólnopolskim" różnica ta już zanikła - zapytaj dzieci w szkole, czy uznają to za "uproszczenie" :-)
Montani semper liberi
Awatar użytkownika
Celtis
Aedilis curulis
Posty: 779
Rejestracja: pn 28 sie 2006, 17:49
Lokalizacja: skądinąd

Post autor: Celtis »

ortografia się, póki co, nie upraszcza, raczej gramatyka, aczkolwiek to też nie jest regułą :)

Regiomontane, znajdźmy spójną teorią wyjaśniającą powstanie języka, to może się czegoś dowiemy o zmianach ;-). wygląda na to, że języki zmieniają się może nie irracjonalnie, ale każdorazowo według innych reguł - czy to ma związek ze zmienianiem się ludzi, nie wiem. niektóre zjawiska da się jakoś tam wyjaśnić innymi - zaniknięcie przypadków w językach romańskich jest konsekwencją tego, że się ich brzmienie wskutek zmian fonetycznych przestawało dostatecznie różnić.
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Awatar użytkownika
Martinus Petrus Garrulus
Proconsul
Posty: 2556
Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Martinus Petrus Garrulus »

trzeba powiedzieć, że odkąd dyftong "ai" zaczęto zapisywać "ae" to już go nie wymawiano jako "aj" tylko "ae", przy czym zakładając, że jego wymowa była bardzo zbliżona do wymowy niemieckiego "a z Umlautem", to granica między tym a "e" jest bardzo płynna...
Ostatnio zmieniony pt 23 maja 2008, 09:23 przez Martinus Petrus Garrulus, łącznie zmieniany 1 raz.
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
Awatar użytkownika
Flavius Aetius
Propraetor
Posty: 1115
Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23

Post autor: Flavius Aetius »

Miałeś na myśli "dyftONg" "ae"? To dlaczego wszyscy średniowieczni wymawiają "ae" jak "e" i to zgoła nie jak z Umlautem?
Quod sis, esse velis, nihilque malis;
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
Awatar użytkownika
Celtis
Aedilis curulis
Posty: 779
Rejestracja: pn 28 sie 2006, 17:49
Lokalizacja: skądinąd

Post autor: Celtis »

a gdzie tu sprzeczność? monoftongizacja ai to stosunkowo wczesne zjawisko, do średniowiecza mogło się spokojnie ujednolicić :).
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Awatar użytkownika
Martinus Petrus Garrulus
Proconsul
Posty: 2556
Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Martinus Petrus Garrulus »

ja mówię o okresie klasycznym - to wtedy AE wymawiano jak AE a nie AI... tak samo OE... to było takie PROELIUM a nie PROJLIUM - oczywiśie wcześniej musiało to brzmieć jak OJ...

zachęcam do głębszych studiów nad fonetyką łacińską:)
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
C. Iulius Aquilius
Senator
Posty: 320
Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
Lokalizacja: civitas Posnaniensis

Post autor: C. Iulius Aquilius »

Regiomontanus pisze: Nie wydaje mi się, że istnieje jakakolwiek spójna teoria, która potrafiłaby wyjaśnić jak i dlaczego zachodzą np. zmiany w wymowie. Przynajmniej nie w sensie w jakim słowo "teoria" rozumiane jest w naukach przyrodniczych.
Akurat językoznawstwo to jedyna dziedzina humanistyczna, w której rzeczywiście istnieją teorie naukowe. Dość często spójne ;]
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
R. K. Miller
Senator
Posty: 309
Rejestracja: śr 18 kwie 2007, 15:34
Lokalizacja: Vereinigte Staaten von Groß-Österreich

Post autor: R. K. Miller »

C. Iulius Aquilius pisze:
R. K. Miller pisze: Inna sprawa, że obserwujemy to w polszczyźnie dzisiejszej, np. nosówki zanikają, jak wygłosowe ę, którego nie powinno się już wymawiać.
Obawiam się, że jest wręcz przeciwnie - nosówki z dawna zanikłe bywają coraz częściej na siłę wymawiane. Różnym ćwierćinteligentom w rodzaju dziennikarzy czy nauczycieli wydaje się, że muszą koniecznie mówić tak, jak stoi napisane.

Uśmiałem się swego czasu, gdy, bodaj na TVN-ie, wytykali Giertychowi, że "są" wymawia [som].
Ależ nie wymawia się [som] tylko [są/soł]. Ę na końcu wyrazów wymawia się [e], ale rozkładanie ą wygłosowego to błąd. Osobiście jestem zwolennikiem istnienia nosówek i ogólnie jak największej ilości głosek w języku polskim.

C. Iulius Aquilius pisze:
R. K. Miller pisze:Z drugiej strony są figury w rodzaju pewnego księdza patrologa z Warszawy, którego często słychać w Polskim Radiu, a który tworzy bajeczną fonetykę, np. "...z tako piekno kompilacjo patrystyczno". Wydaje mi się, że jednak kto jak kto, ale uczeni powinni stawiać sobie jakieś wymagania w tym względzie, bo uszy bolą, jak się tego słucha.
Skoro tak się w jego dialekcie mówi, z jakiej niby racji miałby w radiu udawać, że jest inaczej?
Mnie się wydaje, że osoba z dyplomem naukowym powinna przynajmniej w Polskim Radiu używać języka literackiego.
Bons fut li siecles al tens ancienor,
Quer feit i ert e justise et amor,
Si ert credance, dont or n’i at nul prot ;
Toz est mudez, perdude at sa color :
Ja mais n’iert tels com fut als ancessors.
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

Ale zauważ, że wiele osób zaczyna mówić som zamiast soł. Ba, nie tylko mówić a pisać! To jest tragedia.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
Awatar użytkownika
Flavius Aetius
Propraetor
Posty: 1115
Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23

Post autor: Flavius Aetius »

Mnie najbardziej denerwują kardynalne i obecne już wszędzie błędy typu "z kąd". Problemem jest chyba branie góry przy zapisie form mówionych, przyczyną zaś jest brak lektury książek i nie pisanie jakichkolwiek tekstów.
Quod sis, esse velis, nihilque malis;
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

że zacytuję pewnego wykładowcę z dnia dzisiejszego: "bo Państwo już w ogóle nie piszą, lub piszą mało"
Taka jest prawda. Już niech o tym świadczy fakt, iż teraz w szkołach czyta się fragmenty a nie całe dzieła i na studiach (sic!) już też to w życie wchodzi.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
R. K. Miller
Senator
Posty: 309
Rejestracja: śr 18 kwie 2007, 15:34
Lokalizacja: Vereinigte Staaten von Groß-Österreich

Post autor: R. K. Miller »

Recte dicis, Carissima.

Akurat wiem ,jak to wygląda na polonistyce i muszę powiedzieć, że system edukacyjny produkujący taki materiał ludzki , jaki produkuje* + system studiów 3+2 rodzi bide z nyndzom.



*chodzi mi o modelowy typ intelektualno-osobowościowy, który w intencji Reformatora systemu edukacji miał opuszczać szkołę średnią. Wielu się udaje nie zgłupieć, ale jest to wbrew systemowi edukacji, a nie dzięki niemu.
Bons fut li siecles al tens ancienor,
Quer feit i ert e justise et amor,
Si ert credance, dont or n’i at nul prot ;
Toz est mudez, perdude at sa color :
Ja mais n’iert tels com fut als ancessors.
ODPOWIEDZ