Proces faktycznie jest fascynujący. Dlaczego właściwie język musi się zmieniać? Bo przecież każdy język zmienia się nieustannie. Co ciekawe, nie są to zmiany ewolucyjne - w sensie takim, że język nie staje się "lepszy", nie ma żadnej metryki, która pozwoliłaby powiedzieć, że język zwiększa swoją "fitness function". No więc po co się zmienia? Chyba tylko po to, żeby następnym pokoleniom utrudnić ortografięR. K. Miller pisze: To co mnie fascynuje, to proces. Załóżmy, że wymowa ae jako aj utrzymuje się do początków cesarstwa. Czemu jednak się upraszcza? Zasada jak najmniejszego wysiłku podczas komunikacji?
Ewolucja języka
- Regiomontanus
- Quaestor
- Posty: 262
- Rejestracja: śr 23 kwie 2008, 18:39
- Lokalizacja: Consortio Populorum
Montani semper liberi
To nie temat na rozważania na temat języka.
Język się zmienia bo i ludzie się zmieniają. Ortografia nie staje się trudniejsza. Ja bym powiedziała, że właśnie na odwrót. Staje się bardziej uproszczona. Język dopasowuje się do osób, które go używają.
To samo dzieje się przecież i teraz z językiem.
Język się zmienia bo i ludzie się zmieniają. Ortografia nie staje się trudniejsza. Ja bym powiedziała, że właśnie na odwrót. Staje się bardziej uproszczona. Język dopasowuje się do osób, które go używają.
To samo dzieje się przecież i teraz z językiem.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
-
- Senator
- Posty: 320
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
- Lokalizacja: civitas Posnaniensis
Obawiam się, że jest wręcz przeciwnie - nosówki z dawna zanikłe bywają coraz częściej na siłę wymawiane. Różnym ćwierćinteligentom w rodzaju dziennikarzy czy nauczycieli wydaje się, że muszą koniecznie mówić tak, jak stoi napisane.R. K. Miller pisze: Inna sprawa, że obserwujemy to w polszczyźnie dzisiejszej, np. nosówki zanikają, jak wygłosowe ę, którego nie powinno się już wymawiać.
Uśmiałem się swego czasu, gdy, bodaj na TVN-ie, wytykali Giertychowi, że "są" wymawia [som].
Skoro tak się w jego dialekcie mówi, z jakiej niby racji miałby w radiu udawać, że jest inaczej?Z drugiej strony są figury w rodzaju pewnego księdza patrologa z Warszawy, którego często słychać w Polskim Radiu, a który tworzy bajeczną fonetykę, np. "...z tako piekno kompilacjo patrystyczno". Wydaje mi się, że jednak kto jak kto, ale uczeni powinni stawiać sobie jakieś wymagania w tym względzie, bo uszy bolą, jak się tego słucha.
Oj, a tu już problem - "mełka" to hiperpoprawność, najgorszy z błędów.Albo też kazanie zasłyszane w Krakowie, np. "z odkupieńczo Mełko Chrystusa".
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
http://derepublica.blox.pl
- Regiomontanus
- Quaestor
- Posty: 262
- Rejestracja: śr 23 kwie 2008, 18:39
- Lokalizacja: Consortio Populorum
Faktycznie, przepraszam, że zboczyłem z tematu, dodam tylko jeszcze, że (jako laika i nie-filologa) zupełnie nie zadowala mnie takie stwierdzenie.innuendo pisze:To nie temat na rozważania na temat języka.
Język się zmienia bo i ludzie się zmieniają.
Owszem, ludzie się zmieniają, i język się zmienia wraz z nimi, ale jaki jest mechanizm tego procesu?
Nie wydaje mi się, że istnieje jakakolwiek spójna teoria, która potrafiłaby wyjaśnić jak i dlaczego zachodzą np. zmiany w wymowie. Przynajmniej nie w sensie w jakim słowo "teoria" rozumiane jest w naukach przyrodniczych.
Nie sądzę. Często wymowa się zmienia, a pisownia nie nadąża. Języki takie jak francuski czy też zwłaszcza angielski miały kiedyś całkiem logiczną ortografię, a nie powiem, żeby dzisiejszą angielska ortografię mozna nazwac "uproszczoną".innuendo pisze:Ortografia nie staje się trudniejsza. Ja bym powiedziała, że właśnie na odwrót. Staje się bardziej uproszczona.
W polskim też widać to samo zjawisko. Np. górale raczej nie mają problemu z pisaniem wyrazów z ó/u, bo w w gwarze góralskiej ó i u ciągle wymawiane są inaczej. W języku "ogólnopolskim" różnica ta już zanikła - zapytaj dzieci w szkole, czy uznają to za "uproszczenie"
Montani semper liberi
ortografia się, póki co, nie upraszcza, raczej gramatyka, aczkolwiek to też nie jest regułą
Regiomontane, znajdźmy spójną teorią wyjaśniającą powstanie języka, to może się czegoś dowiemy o zmianach . wygląda na to, że języki zmieniają się może nie irracjonalnie, ale każdorazowo według innych reguł - czy to ma związek ze zmienianiem się ludzi, nie wiem. niektóre zjawiska da się jakoś tam wyjaśnić innymi - zaniknięcie przypadków w językach romańskich jest konsekwencją tego, że się ich brzmienie wskutek zmian fonetycznych przestawało dostatecznie różnić.
Regiomontane, znajdźmy spójną teorią wyjaśniającą powstanie języka, to może się czegoś dowiemy o zmianach . wygląda na to, że języki zmieniają się może nie irracjonalnie, ale każdorazowo według innych reguł - czy to ma związek ze zmienianiem się ludzi, nie wiem. niektóre zjawiska da się jakoś tam wyjaśnić innymi - zaniknięcie przypadków w językach romańskich jest konsekwencją tego, że się ich brzmienie wskutek zmian fonetycznych przestawało dostatecznie różnić.
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
trzeba powiedzieć, że odkąd dyftong "ai" zaczęto zapisywać "ae" to już go nie wymawiano jako "aj" tylko "ae", przy czym zakładając, że jego wymowa była bardzo zbliżona do wymowy niemieckiego "a z Umlautem", to granica między tym a "e" jest bardzo płynna...
Ostatnio zmieniony pt 23 maja 2008, 09:23 przez Martinus Petrus Garrulus, łącznie zmieniany 1 raz.
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
donec Ver veniat nos foveant pueri!
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
a gdzie tu sprzeczność? monoftongizacja ai to stosunkowo wczesne zjawisko, do średniowiecza mogło się spokojnie ujednolicić .
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
ja mówię o okresie klasycznym - to wtedy AE wymawiano jak AE a nie AI... tak samo OE... to było takie PROELIUM a nie PROJLIUM - oczywiśie wcześniej musiało to brzmieć jak OJ...
zachęcam do głębszych studiów nad fonetyką łacińską:)
zachęcam do głębszych studiów nad fonetyką łacińską:)
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
donec Ver veniat nos foveant pueri!
-
- Senator
- Posty: 320
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
- Lokalizacja: civitas Posnaniensis
Akurat językoznawstwo to jedyna dziedzina humanistyczna, w której rzeczywiście istnieją teorie naukowe. Dość często spójne ;]Regiomontanus pisze: Nie wydaje mi się, że istnieje jakakolwiek spójna teoria, która potrafiłaby wyjaśnić jak i dlaczego zachodzą np. zmiany w wymowie. Przynajmniej nie w sensie w jakim słowo "teoria" rozumiane jest w naukach przyrodniczych.
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
http://derepublica.blox.pl
-
- Senator
- Posty: 309
- Rejestracja: śr 18 kwie 2007, 15:34
- Lokalizacja: Vereinigte Staaten von Groß-Österreich
Ależ są nie wymawia się [som] tylko [są/soł]. Ę na końcu wyrazów wymawia się [e], ale rozkładanie ą wygłosowego to błąd. Osobiście jestem zwolennikiem istnienia nosówek i ogólnie jak największej ilości głosek w języku polskim.C. Iulius Aquilius pisze:Obawiam się, że jest wręcz przeciwnie - nosówki z dawna zanikłe bywają coraz częściej na siłę wymawiane. Różnym ćwierćinteligentom w rodzaju dziennikarzy czy nauczycieli wydaje się, że muszą koniecznie mówić tak, jak stoi napisane.R. K. Miller pisze: Inna sprawa, że obserwujemy to w polszczyźnie dzisiejszej, np. nosówki zanikają, jak wygłosowe ę, którego nie powinno się już wymawiać.
Uśmiałem się swego czasu, gdy, bodaj na TVN-ie, wytykali Giertychowi, że "są" wymawia [som].
Mnie się wydaje, że osoba z dyplomem naukowym powinna przynajmniej w Polskim Radiu używać języka literackiego.C. Iulius Aquilius pisze:Skoro tak się w jego dialekcie mówi, z jakiej niby racji miałby w radiu udawać, że jest inaczej?R. K. Miller pisze:Z drugiej strony są figury w rodzaju pewnego księdza patrologa z Warszawy, którego często słychać w Polskim Radiu, a który tworzy bajeczną fonetykę, np. "...z tako piekno kompilacjo patrystyczno". Wydaje mi się, że jednak kto jak kto, ale uczeni powinni stawiać sobie jakieś wymagania w tym względzie, bo uszy bolą, jak się tego słucha.
Bons fut li siecles al tens ancienor,
Quer feit i ert e justise et amor,
Si ert credance, dont or n’i at nul prot ;
Toz est mudez, perdude at sa color :
Ja mais n’iert tels com fut als ancessors.
Quer feit i ert e justise et amor,
Si ert credance, dont or n’i at nul prot ;
Toz est mudez, perdude at sa color :
Ja mais n’iert tels com fut als ancessors.
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
Mnie najbardziej denerwują kardynalne i obecne już wszędzie błędy typu "z kąd". Problemem jest chyba branie góry przy zapisie form mówionych, przyczyną zaś jest brak lektury książek i nie pisanie jakichkolwiek tekstów.
Quod sis, esse velis, nihilque malis;
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
że zacytuję pewnego wykładowcę z dnia dzisiejszego: "bo Państwo już w ogóle nie piszą, lub piszą mało"
Taka jest prawda. Już niech o tym świadczy fakt, iż teraz w szkołach czyta się fragmenty a nie całe dzieła i na studiach (sic!) już też to w życie wchodzi.
Taka jest prawda. Już niech o tym świadczy fakt, iż teraz w szkołach czyta się fragmenty a nie całe dzieła i na studiach (sic!) już też to w życie wchodzi.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
-
- Senator
- Posty: 309
- Rejestracja: śr 18 kwie 2007, 15:34
- Lokalizacja: Vereinigte Staaten von Groß-Österreich
Recte dicis, Carissima.
Akurat wiem ,jak to wygląda na polonistyce i muszę powiedzieć, że system edukacyjny produkujący taki materiał ludzki , jaki produkuje* + system studiów 3+2 rodzi bide z nyndzom.
*chodzi mi o modelowy typ intelektualno-osobowościowy, który w intencji Reformatora systemu edukacji miał opuszczać szkołę średnią. Wielu się udaje nie zgłupieć, ale jest to wbrew systemowi edukacji, a nie dzięki niemu.
Akurat wiem ,jak to wygląda na polonistyce i muszę powiedzieć, że system edukacyjny produkujący taki materiał ludzki , jaki produkuje* + system studiów 3+2 rodzi bide z nyndzom.
*chodzi mi o modelowy typ intelektualno-osobowościowy, który w intencji Reformatora systemu edukacji miał opuszczać szkołę średnią. Wielu się udaje nie zgłupieć, ale jest to wbrew systemowi edukacji, a nie dzięki niemu.
Bons fut li siecles al tens ancienor,
Quer feit i ert e justise et amor,
Si ert credance, dont or n’i at nul prot ;
Toz est mudez, perdude at sa color :
Ja mais n’iert tels com fut als ancessors.
Quer feit i ert e justise et amor,
Si ert credance, dont or n’i at nul prot ;
Toz est mudez, perdude at sa color :
Ja mais n’iert tels com fut als ancessors.