Literatura łacińska
- Salustiusz
- Quaestor
- Posty: 206
- Rejestracja: sob 31 gru 2005, 19:03
Z pewnością, chyba że nie zna się greckiego Bezmyślne gapienie się w literki (których dźwięk znam, ale co z tego) przyprawia mnie o rozpacz jak Petrarkę nad zwojem Iliady (oczywiście to moje jedyne podobieństwo do tego wielkiego poety)
Ale Parandowski, wydaje mi się zawsze umaił się "oderwać" od oryginału i pisać przede wszystkim pięknie ale i wiernie.
P.S.
Jeśli wkroczyliśmy na tematy przekładów, to może taka kwestia: którego z polskich tłumaczy najbardziej lubicie,m jakie dzieła, etc???
Ale Parandowski, wydaje mi się zawsze umaił się "oderwać" od oryginału i pisać przede wszystkim pięknie ale i wiernie.
P.S.
Jeśli wkroczyliśmy na tematy przekładów, to może taka kwestia: którego z polskich tłumaczy najbardziej lubicie,m jakie dzieła, etc???
Themistocles, Neocli filius, Atheniensis.
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
Na początek pewna osobista dygresja: za translację oryginalnych tekstów łacińskich i greckich nie powinni się zabierać prawnicy, filozofowie (casus Witwickiego) i lekarze. Przekład niec pozostanie domeną filologów klasycznych i historyków. Co zaś się tyczy ulubionego tłumacza, to jest nim Kazimierz Feliks Kumaniecki, pomijając fakt, że raczej "De architectura" Vitruviusa w jego przekładzie nie chwyci za serce z uwagi na tematykę, ale jest to doskonały przykład rzetelnej i konsekwentnej pracy translatorskiej; nieco gorzej wygląda to u na przykład Hammera i Konika. Poza Kumanieckim wart wspomnienia jest również Jan Parandowski i jego doskonały przekład "Bellum civile" Cezara. Nie mogę się jednak zbytnio wypowiadać o translatorach i ich przekładach, bo po prostu nastawiam się na czytanie dzieł w oryginale.
Ja nie mam ulubionego tłumacza. Jednak lubię przekłady Ignacego Lewandowskiego i Zygmunta Kubiaka. Staram się czytać i rozumieć oryginał, jednak tak, jak np w przypadku Marcellina dobrze, że jest przekład
A co sie Tyczy Dafnisa i Chloe, choć nie jest to miejsce na literaturę grecką, to zgodzę się z Aetiusem. A ile ubawu jest z tłumaczenia tego
A co sie Tyczy Dafnisa i Chloe, choć nie jest to miejsce na literaturę grecką, to zgodzę się z Aetiusem. A ile ubawu jest z tłumaczenia tego
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
- Salustiusz
- Quaestor
- Posty: 206
- Rejestracja: sob 31 gru 2005, 19:03
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
- Salustiusz
- Quaestor
- Posty: 206
- Rejestracja: sob 31 gru 2005, 19:03
Nie będę tutaj wchodził w polemikę może za parę lat
Kumanieckiego cenię za Tukidydesa i Salustiusza. Faktycznie to jest taki rasowy tłumacz. No i Zygmunt Kubiak również - jego jednak najabrdziej cenię za to, że dzięki niemu Κονστανδινοσ Καβαφησ zaistniał wogóle w programie nauczania Gimnazjum i Liceum
Kumanieckiego cenię za Tukidydesa i Salustiusza. Faktycznie to jest taki rasowy tłumacz. No i Zygmunt Kubiak również - jego jednak najabrdziej cenię za to, że dzięki niemu Κονστανδινοσ Καβαφησ zaistniał wogóle w programie nauczania Gimnazjum i Liceum
Themistocles, Neocli filius, Atheniensis.
Z polskich tłumaczy języków klasycznych lubię i szanuję m. in. (kolejność przypadkowa):
- Wieniewskiego za cudną Iliadę,
- Parandowskiego za Odyseję, cudną, acz prozatorską
- Jerzego Danielewicza za lirykę grecką, Posejdipposa, wyczucie i nieprawdopodobną wprost kompetencję
- Ewę Skwarę za Plauta
- Sandauera za Arystofanesa, "Bóg, Szatan, Mesjasz i..." oraz cudowną odporność na krytykę
- Kubiaka za wszystko, po prostu za wszystko, szczególnie za fragmenty Owidiusza i 'Wyznania' Augustyna, i neołacińskie elegie Janickiego
- Ciechanowicza za Priapea - bo ktoś w końcu musiał
Lubię też kilku tłumaczy angielskich. No i nie mogłabym nie wspomnieć najlepszego tłumaczenia wielkiego eposu fińskiego na łacinę, jakim jest Kalevala Latina. Autorowi przekładu, Tuomo Pekkanenowi, udało się świetnie oddać piękno oryginału nie tylko w języku antycznym, ale należącym do zupełnie innej rodziny, czym wzbudził mój nieustający podziw i cześć .
- Wieniewskiego za cudną Iliadę,
- Parandowskiego za Odyseję, cudną, acz prozatorską
- Jerzego Danielewicza za lirykę grecką, Posejdipposa, wyczucie i nieprawdopodobną wprost kompetencję
- Ewę Skwarę za Plauta
- Sandauera za Arystofanesa, "Bóg, Szatan, Mesjasz i..." oraz cudowną odporność na krytykę
- Kubiaka za wszystko, po prostu za wszystko, szczególnie za fragmenty Owidiusza i 'Wyznania' Augustyna, i neołacińskie elegie Janickiego
- Ciechanowicza za Priapea - bo ktoś w końcu musiał
Lubię też kilku tłumaczy angielskich. No i nie mogłabym nie wspomnieć najlepszego tłumaczenia wielkiego eposu fińskiego na łacinę, jakim jest Kalevala Latina. Autorowi przekładu, Tuomo Pekkanenowi, udało się świetnie oddać piękno oryginału nie tylko w języku antycznym, ale należącym do zupełnie innej rodziny, czym wzbudził mój nieustający podziw i cześć .
...Sic habebis gloriam totius mundi; ideo fugiet a te omnis obscuritas.
Hic est totius fortitudinis fortitudo fortis...
***
wen ubunge ist besser wenne kunst.
Hic est totius fortitudinis fortitudo fortis...
***
wen ubunge ist besser wenne kunst.
- Salustiusz
- Quaestor
- Posty: 206
- Rejestracja: sob 31 gru 2005, 19:03
Te Wyznania to nawet czekają u mnie na półce - ale jakoś odpychała mnie do tej pory postać Augustyna. Chyba dlatego, że taki był zawzięty na pogan
Z Ciechanowicza cenne są jeszcze jego elegie Propercjusza, ale nie wiem czy gdzieś je wydał (Czytałem tylko to co wkleił do Rzym. Ludzie i budowle). Szkoda że tak szybko umarł bądź co bądź chyba najbardziej obiecujący polski naukowiec, o (jakież to ważne) pozbawiony był tego ciasnego stricte filologicznego spojrzenia na antyku.
Aha jest jeszcze jeden przekład bardzo warty uwagi. De rerum natura Grzegorza Żurka. Bardzo mi się podoba jego heksametr, równosylabiczny (16, po 8 średniówka) i bogactwo języka.
Z Ciechanowicza cenne są jeszcze jego elegie Propercjusza, ale nie wiem czy gdzieś je wydał (Czytałem tylko to co wkleił do Rzym. Ludzie i budowle). Szkoda że tak szybko umarł bądź co bądź chyba najbardziej obiecujący polski naukowiec, o (jakież to ważne) pozbawiony był tego ciasnego stricte filologicznego spojrzenia na antyku.
Aha jest jeszcze jeden przekład bardzo warty uwagi. De rerum natura Grzegorza Żurka. Bardzo mi się podoba jego heksametr, równosylabiczny (16, po 8 średniówka) i bogactwo języka.
Themistocles, Neocli filius, Atheniensis.
- Salustiusz
- Quaestor
- Posty: 206
- Rejestracja: sob 31 gru 2005, 19:03
Nie wiem czy trafiłem z tym w dobre miejsce na forum - jeśli nie to niech mi wybaczą. Inspirujący moim zdaniem wiersz Kawafisa:
Śmierć cesarza Tacyta
Cesarz Tacyt jest chory.
Cóż, trudy wojny musiały
Zachwiać jego starością.
Spoczywając na łożu,
w znienawidzonym obozie,
w tej zakazanej Tyanie - ach, gdzieś na końcu świata! -
wspomina drogą Kampanię,
swą willę, ogród, spacery -
życie sprzed sześciu miesięcy.
I konając powoli, przeklina
przeklęty Senat.
Zawsze kochałem te kavafisowskie odwołania do historii:D
Śmierć cesarza Tacyta
Cesarz Tacyt jest chory.
Cóż, trudy wojny musiały
Zachwiać jego starością.
Spoczywając na łożu,
w znienawidzonym obozie,
w tej zakazanej Tyanie - ach, gdzieś na końcu świata! -
wspomina drogą Kampanię,
swą willę, ogród, spacery -
życie sprzed sześciu miesięcy.
I konając powoli, przeklina
przeklęty Senat.
Zawsze kochałem te kavafisowskie odwołania do historii:D
Themistocles, Neocli filius, Atheniensis.
Cesarz Tacyt to za długo nie porządził Co do Augustyna to jednak polecam Wyznania. I przestrzegam, że można się od filozofii owego Ojca Kościoła szybko uzależnić
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
- Salustiusz
- Quaestor
- Posty: 206
- Rejestracja: sob 31 gru 2005, 19:03
A czytał ktoś "Spotkania z Petroniuszem" prof. Krawczuka? Świetna rozrywka mim zdaniem, jak zawsze u tego autora ciekawostka miesza się z dydaktyką, oraz szczyptą filozofii. Ogólnie, Petroniusz jest intrygującą postacią. Chciałem przeczytać go w oryginale całego przez te wakacje, ale akurat to postanowienie wakacyjnie nie wyszło...
Themistocles, Neocli filius, Atheniensis.
Litości Tego się czytać nie da. Mało kto na zaliczenia łapie za książki, które ów człowiek przetłumaczył.Salustiusz pisze:Prof. Hammera to ja cenię za te wszystkie "cegły" - Tacyt, Heordot. Ale miał cierpliowść
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
- Salustiusz
- Quaestor
- Posty: 206
- Rejestracja: sob 31 gru 2005, 19:03
Ale dobrze tłumaczył. W piątek miałem zajęcia z Herodota i dr hab. Brodka stwierdził, że te słowa: "przedstawia wyniki swoich badań" (czy coś w tym guście) są bardzo dobrze przełożone. Ale z kolei prof. Korpanty na translatorium w poniedziałek pokazywał nam kilka źle przełożonych zdań z Tacyta. Ale ogólnie określa te przekłady jako genialne.
Themistocles, Neocli filius, Atheniensis.
Hmm ja dr Brodki zdania podważać nie będę. Jednak mnie się te tłumaczenie nie podoba. Może przełożył poprawnie jednak słowa, które tam użył pozostawiają, pozostawiają wiele do życzenia. U nas się Hammera po prostu nie czyta chyba, że ktoś lubi się męczyć
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
A może słów kilka o poezyi łacińskiej? Bo urwało się na kobylastym Tacycie i betonowym Hammerze Dla mnie mistrzem niezrównanym jest Owidiusz, zarówno jako "tenerorum lusor amorum", jak i epik, choć z epikiem to jest chyba połowicznie, bo "Metamorfozy" przecież roją się od wszechobecnej miłości w różnych formach ludzko-nieludzkich Na drugim miejscu ex aequo (kiedyś w jakimś tekście znalazłem to wyrażenie w formie "ex equo" i zastanawiałem się, czy autor aby nie jest dżokejem?) Wergiliusz i Horacy. Podobają mi się niezmiernie zwłaszcza dwa wyrażenia: "vela dare" ("Et pater Anchises vela fatis dare iubebat", "Aeneis" III 9) oraz "oscula dare" ("Pronus humi gelidoque pavens dedit oscula saxo", "Metamorphoses" I 376). Akurat trafiło mi się całowanie w wymiarze sakralnym, trudno . Natomiast Horacy pięknie wyraził się o Wergiliuszu, że jest on "animae dimidium meae", i to w ukochanej strofce safickiej...
Czyste piękno, obcowanie z nim wzbudza najszczerszy zachwyt i miłość do tych starożytnych słów, zaklętych na wieki w tekstach.
Czyste piękno, obcowanie z nim wzbudza najszczerszy zachwyt i miłość do tych starożytnych słów, zaklętych na wieki w tekstach.