o bibliotekach
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
o bibliotekach
w naszej Książnicy Pomorskiej w Szczecinie trudno o książki o starożytności, a co dopiero o teksty oryginalne...
nie ma nawet mów Cycerona... tego niebieskiego wydanka z wydawnictwa ANTYK... a co dopiero mówić o Rykaczewskim...
nie ma nawet De bello Gallico a co dopiero De bello civili... ani oryginału, ani tłumaczeń...
jest tylko jedno - de bello civili w tłumaczeniu Parandowskiego... i to aż jeden egzemplarz... i to tak pomazany, że aż nieprzyjemnie czytać...
komedii np: Arystofanesa jest kilka... (i to nawet w kilku egzemplarzach), ale o Plaucie oni nawet chyba nie słyszeli... jest jeden "Żołniez samochwał" ale w rozsypce... i to w starym i dość archaicznym tłumaczeniu...
książki o życiu codziennym są nieliczne (mam na myśli Grecję i Rzym, bo o np: Babilonie jest tego mnóstwo... i o dziwo mają one już kilkanaście latek i wyglądają jak świeżo wydrukowane... może dlatego, że nikt ich nie czyta... ) ... chyba aż dwie pozycje, jeśli nie trzy... ale tylko w kartotece... bo na półce nie było ich już od dawna... zaginęły w akcji... i do czego im te komputery, skoro nie potrafią namierzyć, kto książkę ma i wyegzekwować od owego zbrodniarza zwrócenie książek...
O TEMPORA! O MORES!
czy w innych miastach też tak jest??? czy tylko w naszej prowincjonalnie prowincjonalnej prowincji???
a w Szczecińskich antykwariatach można kupić książki zrabowane po wojnie z różnych bibliotek... ze stemplami np: Hauptstadtbibliothek - głównej biblioteki miejskiej - dzisiejsza książnica... bibliotek szkolnych różnych niemieckich gimnazjów - dziś wiodących Szczecińskich liceów...
sam mam kilka takich książek
ale czy biblioteka nie może się wysilić i kupić kilku takich np: "teubnerków"...
nie ma nawet mów Cycerona... tego niebieskiego wydanka z wydawnictwa ANTYK... a co dopiero mówić o Rykaczewskim...
nie ma nawet De bello Gallico a co dopiero De bello civili... ani oryginału, ani tłumaczeń...
jest tylko jedno - de bello civili w tłumaczeniu Parandowskiego... i to aż jeden egzemplarz... i to tak pomazany, że aż nieprzyjemnie czytać...
komedii np: Arystofanesa jest kilka... (i to nawet w kilku egzemplarzach), ale o Plaucie oni nawet chyba nie słyszeli... jest jeden "Żołniez samochwał" ale w rozsypce... i to w starym i dość archaicznym tłumaczeniu...
książki o życiu codziennym są nieliczne (mam na myśli Grecję i Rzym, bo o np: Babilonie jest tego mnóstwo... i o dziwo mają one już kilkanaście latek i wyglądają jak świeżo wydrukowane... może dlatego, że nikt ich nie czyta... ) ... chyba aż dwie pozycje, jeśli nie trzy... ale tylko w kartotece... bo na półce nie było ich już od dawna... zaginęły w akcji... i do czego im te komputery, skoro nie potrafią namierzyć, kto książkę ma i wyegzekwować od owego zbrodniarza zwrócenie książek...
O TEMPORA! O MORES!
czy w innych miastach też tak jest??? czy tylko w naszej prowincjonalnie prowincjonalnej prowincji???
a w Szczecińskich antykwariatach można kupić książki zrabowane po wojnie z różnych bibliotek... ze stemplami np: Hauptstadtbibliothek - głównej biblioteki miejskiej - dzisiejsza książnica... bibliotek szkolnych różnych niemieckich gimnazjów - dziś wiodących Szczecińskich liceów...
sam mam kilka takich książek
ale czy biblioteka nie może się wysilić i kupić kilku takich np: "teubnerków"...
Ostatnio zmieniony pt 25 kwie 2008, 02:45 przez Martinus Petrus Garrulus, łącznie zmieniany 1 raz.
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
donec Ver veniat nos foveant pueri!
Wszędzie tak jest, poza bibliotekami specjalistycznymi ale w ogólnych bibiotekach publicznych ciężko znaleźć coś po łacinie. Na szczęście na sieci teraz zasoby łaciny sa niezmierzone prawie.
Niestety nie polskie, a chętnie o czym wspominałem już poczytałbym polskie kroniki, chciałbym szczególnie Galla Anonima i Dłudosza przeczytać, choć nie pogardziłbym i rocznikami średniowiecznymi.
Jak bardzo Polacy nie dbają o propagowanie swych kronik niech swiadczy fakt że Galla Anonima nie znalazłem ani łacińskiego oryginału ani nie mogłem znaleźć polskiego przekładu (ale tu nie jestem pewien bo mam polskie wydanie więc nie przykłądałem się do szukania).
Tymczasem znalazłem na rosyjskiej bibliotece ich rosyjski przekład. Ogólnie rosjanie ostatnio bardzo sie rozwineli i np. zestawy laptopisów w necie to są takie, że
Z tym że nie znam specjalnie rosyjskiego ani mnie to jakoś nie interesuje, tylko mówie bardziej o zjawisku. Zresztą znalazłem też masę czeskich kronik po łącinie za darmo. A Polacy nic
Mam nadzieję, że jak skończycie tą filologię klasyczną to to zmienicie
Bo starozytność starożytnością, jest najlepsza, ale warto promować historie własnego kraju po łacinie a teksty nie mają praw autorskich więc to nie kwestia niemożnosci ich zamieszczenia, tylko przykro mówić lenistwa
Niestety nie polskie, a chętnie o czym wspominałem już poczytałbym polskie kroniki, chciałbym szczególnie Galla Anonima i Dłudosza przeczytać, choć nie pogardziłbym i rocznikami średniowiecznymi.
Jak bardzo Polacy nie dbają o propagowanie swych kronik niech swiadczy fakt że Galla Anonima nie znalazłem ani łacińskiego oryginału ani nie mogłem znaleźć polskiego przekładu (ale tu nie jestem pewien bo mam polskie wydanie więc nie przykłądałem się do szukania).
Tymczasem znalazłem na rosyjskiej bibliotece ich rosyjski przekład. Ogólnie rosjanie ostatnio bardzo sie rozwineli i np. zestawy laptopisów w necie to są takie, że
Z tym że nie znam specjalnie rosyjskiego ani mnie to jakoś nie interesuje, tylko mówie bardziej o zjawisku. Zresztą znalazłem też masę czeskich kronik po łącinie za darmo. A Polacy nic
Mam nadzieję, że jak skończycie tą filologię klasyczną to to zmienicie
Bo starozytność starożytnością, jest najlepsza, ale warto promować historie własnego kraju po łacinie a teksty nie mają praw autorskich więc to nie kwestia niemożnosci ich zamieszczenia, tylko przykro mówić lenistwa
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
-
- Tribunus militum
- Posty: 191
- Rejestracja: wt 03 sty 2006, 15:48
- Lokalizacja: Puławy
A umnie problemów większych nie było ze znalezieniem lektur na olimpiadę. Zasoby dzieł traktujących o antyku są dość obszerne, choć nieco przeterminowane. Ale nawet w mojej bibliotece szkolnej można znaleźć "Dzieje Grecji" Hammonda, "Starożytność" Wolskiego, coś o życiu codziennym, parę Krawczuków itd. W miejskiej za to znalazłbym resztę.
[color=indigo]
[b]"Antequam rogabis, perquire in www.google.com/intl/la/"[/b]
--- C. Iulius Caesar[/color]
[b]"Antequam rogabis, perquire in www.google.com/intl/la/"[/b]
--- C. Iulius Caesar[/color]
Takie podstawy to mam wszytskie własna
Np. Krawczuka posiadam wszytsko co napisał - w postaci książek oczywiście. W sumie mam chyba z 60% rzeczy które wyszły o antyku od II wojny światowej. Przynajmniej tych wydanych w ogólnopolskich wydawnictwach.
Np. Krawczuka posiadam wszytsko co napisał - w postaci książek oczywiście. W sumie mam chyba z 60% rzeczy które wyszły o antyku od II wojny światowej. Przynajmniej tych wydanych w ogólnopolskich wydawnictwach.
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
-
- Tribunus militum
- Posty: 191
- Rejestracja: wt 03 sty 2006, 15:48
- Lokalizacja: Puławy
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
ja tyż pochwalę...
ja mam jakieś 80% lektur na olimpiadę i do tego nawet niektóre w oryginale
no i fajną biblioteczkę łacińsko-niemiecką (wszystko z XIX wieku)
musicie wpaść kiedyś do mnie na jakąś ucztę Trymalchina to sami zobaczycie
ja mam jakieś 80% lektur na olimpiadę i do tego nawet niektóre w oryginale
no i fajną biblioteczkę łacińsko-niemiecką (wszystko z XIX wieku)
musicie wpaść kiedyś do mnie na jakąś ucztę Trymalchina to sami zobaczycie
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
donec Ver veniat nos foveant pueri!
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
Cóż, w krakowskich bibliotekach podobno wszystko jest. Podobno. Problem jednak tkwi w tym, gdzie właściwie te książki są. Ostatnio chciałam zdobyć przekład "Amores" Owidiusza; nie ma nic ani w komputerowym katalogu Biblioteki Jagiellońskiej, ani Biblioteki Wojewódzkiej, ani Biblioteki Instytutu Filologii Klasycznej (tzn. w tym ostatnim na pewno jest, nie wierzę w to, że nie mają - mimo, że nie ma pozycji w katalogu, tylko nie chcą dać!). Może to moja wina i po prostu nie znam dobrej strategii wyszukiwania, ale niemal wszyscy moi znajomi mają ten sam problem
Druga sprawa: nawet, jeżeli juz uda się upragnioną pozycję znaleźć i zamówić, wypożyczenie jej do domu graniczy z cudem. Klasycy maja z tym poważny problem, wiadomo przecież, ile jest tu książek starych, sprzed wojny (chociażby wszystkie wydania tekstów oryginalnych), a takich po prostu nie wolno wynosić poza obręb biblioteki i już. Zazwyczaj więc trzeba siedzieć długie godziny w czytelni (czytelnia IFK nie jest godna tej nazwy... ), albo wydawać mnóstwo kasy na kserówki (ksero w BJ kosztuje, o zgrozo, 20gr).
Cinaede Romule, haec videbis et feres?!
Druga sprawa: nawet, jeżeli juz uda się upragnioną pozycję znaleźć i zamówić, wypożyczenie jej do domu graniczy z cudem. Klasycy maja z tym poważny problem, wiadomo przecież, ile jest tu książek starych, sprzed wojny (chociażby wszystkie wydania tekstów oryginalnych), a takich po prostu nie wolno wynosić poza obręb biblioteki i już. Zazwyczaj więc trzeba siedzieć długie godziny w czytelni (czytelnia IFK nie jest godna tej nazwy... ), albo wydawać mnóstwo kasy na kserówki (ksero w BJ kosztuje, o zgrozo, 20gr).
Cinaede Romule, haec videbis et feres?!
Surdi te dicunt, mea Musa Latina, silentem
/M.Freundorfer
/M.Freundorfer
A jakieś wydania klasyków też tam bywają - znaczy w przejściu podziemnym w Karkowie. Bo bywam tam czasem ale raczej zawsze korzystałem z tradycyjnych antykwariatów.
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ku mojemu zaskoczeniu w Chełmie nie jest tak źle z literaturą klasyczną, większość najważniejszych autorów jest dostępna, czasem nawet w oryginale. A w ogóle to zaskoczeniem dla mnie było to, że większość tych książek, a może nawet i więcej jest w mojej szkolnej bibliotece, ale to w sumie jest chyba wytłumaczalne gorliwością mojej sorki, która pewnie nie dopuściłaby do tego, żebyśmy po jakąś potrzebną nam książkę musieli biegać aż do publicznej Za to miałam raz taką śmieszną, a może raczej głupią sprawę z paniami bibliotekarkami w publicznej bibliotece, gdy chciałam wypożyczyć "Ars Amatoria" Owidiusza, żeby tak Mistrza po kolei czytać. A panie zaczęły do mnie jakieś uwagi robić i śmiać się, jakbym była jakimś niewyżytym dzieciakiem Np. "Ty się stamtąd naprawdę szczegółów nie dowiesz" Ani mi się ręce jakoś specjalnie nie trzęsły, ani policzków nie miałam czerwonych, więc nie wiem czemu tak na mnie wsiadły
Kropp's angels ;)
To ja może wypowiem się o bibliotekach warszawskich BUW to jeden wielki chaos. Kilka części danej książki potrafi być porozwalanych na półkach całej biblioteki. Nawet jeżeli chcemy dajmy na to znaleźć książkę o botanice, to będzie ona leżała na półce z książkami o szydełkowaniu ( tak dla przykładu pokazania tego chaosu ). Już sam katalog internetowy pominę bo coś rzekomo można wypożyczać wg katalogu, a tak naprawdę nie można. Ksero w tejże bibliotece kosztuje 40 gr za stronę. Teraz skupię się na bibliotece IFK. Tutaj nie jest źle. Jednakże, gdy chcemy wypożyczyć np Merobaudesa to bibliotekarze robią oczy, jak spodki Także nie ma wszystkiego, a jak jest to głównie niemieckie wydanie. Antykwariaty raczej takowych książek nie mają. Kiedy ktoś pyta o S. Stabryłę, to zaczynają grzebać w książkach do fizyki Książki ściągam z antykwariatów polskich. Aczkolwiek udało mi się ostatnio nabyć to, czego szukałam. Co do bibliotek osiedlowych, to przynajmiej jeżeli chodzi o moją dzielnicę książki o antyku są im prawie nieznane. Jedynie Salustius i Krawczuk jakoś się ostały. Jak potrzeba, to korzystam z tekstów w internecie. Jednakże pozbawione są one aparatu krytycznego. Wyszło, że narzekam
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
a ja rozmawiałem wczoraj z księdzem, który był w Regensburgu (nad Dunajem, Bawaria) w bibliotece IFK na tamtejszym uniwersytecie... 50-metrowy korytarz, na którym stoją olbrzymie półki z książkami oprawionymi w skórę etc... a te wszystkie książki dotyczą łaciny i filologii łacińskiej... dobrze, że kiedy ja byłem w Regensburgu nie miałem zaszczytu być na Uniwerku, bo kiedy bym tam był wszedł, z pewnością umarłbym z wrażenia, lub knuł niecne plany zrabowania tych książek...
Niemcy jednak mają zamiłowanie do takich rzeczy...
Niemcy jednak mają zamiłowanie do takich rzeczy...
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
donec Ver veniat nos foveant pueri!