De Sallustio

Dyskusje na temat historii, mitologii, życia codziennego i kultury starożytnego Rzymu
Salustius

De Sallustio

Post autor: Salustius »

Bardzo interesuje mnie postać historyka z Amiternum. Urodził się w roku 86 p.n.e. w rodzinie arystokratycznej. Do Rzymu jednak przybył jako homo novus. Szybko związał się z partią ludowców, czyli popularów. Mógł przez całe swe życie liczyć na pomoc i wsparcie Cezara, który był jego osobistym przyjacielem i powiernikiem. Salustiusz korzystał również z pomocy Licyniusza Krassusa. Zasłynął w Rzymie jako płomienny głosiciel demokratyczno - ludowych idei, ostry przeciewnik Optymatów, a szzczególnie Cycerona. Prawdopodobnie w 54 r został kwestorem. Dwa lata później, w roku śmierci Klodiusza zostaje trybunem ludowym. O ile prawdziwą i autentyczną jest tzw. 'Inwektywa na Cycerona' możemy w niej zauważyć ogromną zaciekłość młodego trybuna z jaką walczył on z wielkim rzymskim mówcą i filozofem. Spotkała go za to ze strony przeciwników kara. W 51, albo w 50 r zostaje skreślony z listy senatorów za 'niemorlne obyczaje'. Nie powinniśmy sobie brać do serca tego uzasadnienia, bowiem w tych kwestiach Salustiusz na pewno nie wyróżniał się spośród innych rzymskich polityków. Wiadomym jest fakt, że przyłapany na códzołustwiez Fausta, żoną Milona, zabójcy Klodiusza, ponoć został przez zdradzonego małżonka dotkliwie pobity. To nie ostatnie świadectwo pewnego rodzaju 'nierozgarnięcia' naszego historyka.
Na przełomie 50 i 49 r jak większość polityków partii popularów udaje się do Cezara. Z nim tryumfalnie wkracza do Rzymu i powraca do Senatu. Salustiusz czynnie wspierał przyszłego dyktatora w wojnie domowej. Dowodzi armią w Ilirii - lecz ponosi klęskę i musi wracać do Italii. Później Cezar powierzył mu inne zadanie. Miał uspokoić rozruchy w armii stacjonującej na pd Italii. Jak pisze prof. Kazimierz Kumaniecki, Salustiusz będąć świetnym mówcą politycznym, niezbyt sprawdził się w starciu z żołnierzami. Cudem uniknął śmierci, poraniony i dotkliwie pobity wrócił do stolicy by zdać sprawozdanie Cezarowi z fiaska swej misji. W 46 r z kolei dowodzi bardzo udaną i błyskotliwą akcją zdobycia wysspy Cercyny, leżącej mniej więcej w połowie drogi z Sysylii do Afryki. Na wyspie zgromadzono zapasy zboża, przechwycenie ich znacznie pomogło Cezarowi. Po przeprawie z armią do Afryki Salustiusz dzielnie walczył u boku swego protektopra. W nagrodę otrzymał namiestnictwo Afryki. Niezbyt dobrze zapisał się zapewne w pamięci mieszkańców prowincji. Czynił spekulacje, przyjmował łapówki i niemiłosiernie zciągał podatki. Wrócił do ojczyzny z ogromnym majątkiem, ten, który będzie tak ostro gromił zachłanność i nieumiarkowanie rzymskich nobilów. Z pewnością wielkim cicosem dla Cycerona było małżeństwo Salustiusza z Terencją - jego byłą żoną. W 44 r zamordowano Cezara. Był to wielki cios dla Salustiusza. Postanowił wycofać się z życia politycznego, być może przeczuwając, że bez tak silnego wsparcia jakim był Cezar, może zostać wciągnięty w wir niebezpiecznych rozgrywek. Wielu straciło w tych czasach życie albo majątek, salustiusz nie chciał podzilać ich losu. Za to poświęcił się sztue pisarskiej. Powstało dzieło "De coniuratione Catilinae". Salustiusz na podstawie wydarzeń burzliwego 63 r przedstawił obraz zdemoralizowanego społeczeństwa rzymskiego i nawoływał w oczywistej konkluzji do poprawy i zmiany obyczajów. Oprócz doskonałej sztuki pisarskiej, która była w tamtych czasach innowacją na miarę stylu Cezara, Salustiusz był po prostu wybitnym dziejopisarzem. Wzorował się na Tukidydesie. Starał się przedstawiać fakty zgodnie z prawdą, komponował przejrzystą akcję, celował w doskonałch charakterystykach. Do klasyki literatury zaliczany jest fragment gdzie opisuje postać Katyliny:
"Lucjusz Katylina, urodzony w rodzie szlacheckim, posiadał niezmiernie wytrzymałe ciało i ducha, lecz już od chwili narodzin ciążyły one ku złu i nieprawości. W czasach młodzieńczych prowadził z wykorzystaniem siły zbrojnej osobiste zatargi, czynił gwałty i grabieże, chętnie siał zamęt, chcąc wywołać wojnę domową, ćwicząc swe zdolności na tego typu rzeczach. Czuwanie podczas nocnej straży nie sprawiało mu żadnego problemu, był bardziej wytrzymały na głód i zimno, niźli ktokolwiek inny, duch jego zuchwały, podstępny, chwiejny, gorzał stale od trawiących go żądz, Katylina szeroko używając daru wymowy, mało przy tym posiadał mądrości, pożądał mienia cudzego, trwoniąc własne. Próżny jego duch zawsze przepełniony był chęcią zdobycia wysokiej pozycji i najważniejszych stanowisk. Tą żadzą kierowany zaatakował Rzeczpospolitą w okresie po odejściu Sulli, pragnąc zdobyć władzę. Świadomy dokonanych zbrodni i naglony problemami finansowymi, jako, że odziedziczył lichej wielkości spadek, z dnia na dzień bardziej się utwierdzał w swych nieprawych knowaniach. Powodem tego były również stosunki, jakie w państwie panowały; demoralizacja społeczeństwa, które dręczyły najstraszniejsze wady: zachłanność i rozwiązłość." (przekład własny copyright!:) ) Drugą jego książką była "Wojna z Jugurtą" utrzymana w podobnym klimacie, propagująca podobne przesłanie. Ostatnim, prawdopodobnie z resztą nieukończonym dziełem Salustiusza były "Dzieje". Wodróżnieniu od poprzednich dominuje w nich całkowita niewiara w człowieka i jego zdolność do poprawy. Uważa się, że Salustiusz, umiejący tak barwnie i dokładnie odmalować realia życia arystokracji rzymskiej, sam popełniał jej błędy i tkwił w nich głęboko. Do końca życia otaczał się luksusem; zakładał ekskluzywne i urządzone z niebywalem przepychem parki salustiańskie nieopdal Rzymu. Nieobce były mu pijaństwo, obżarstwo i ciągłe uleganie chuci. Sam o tym wspomina. Usprawiedliwia się jednak, że to nie jego wrodzona natura jest tak zła, ale przez długie przebywanie w zepsutym środowisku sama nabyła takich przyzwyczajeń. Jakkolwiek by było Salustiusz był chyba bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Jego młodzieńcze ideały zostały zakrzyczane w cynicznym świecie rzymskiej polityki, jego ideały ustąpiły chwilowym korzyściom. Z doświadczeń własnego, smutnego życia wywodzą się w pewnym sensie jego pesymistyczne poglądy na nautrę człowieka. Każde jego dzieło rozpoczyna się od zabarwionego filozoficznymi dywagacjami wstępu. W jego systemie filozoficznym, mającym korzenie w platonizmie naczelnme miejsce zajmuje "animus" - duch, dusza. Wg niego "animus" to coś najpiękniejszego i najwznioślejszego w człowieku i przyrodzie. Niejest ani zły ani dobry - to człowiek nadaje mu charakter swoim postępowaniem. Ale człowiek powinien swojego animum pielęgnować i kształtować "virtute" - cnotą. Jeśli tak nie postępuje, popada w złe przyzwyczajenia ogarnia go "avaritia" - zło, złe cechy, "luxuria" - swawola, lubieżność. Jakim był sam Salustiusz? Z pewnością był czlowiekiem nieprzeciętnie inteligentnym i mądrym. Nie potrafił jednak, zapewne winną była słabość charakteru, zastosować tej mądrości we własnym życiu. Różne są daty śmierci historyka. Można jednak przyjąć z pewnością, że nastąpila ona w okresie od 35 do 33 roku p.n.e.
Awatar użytkownika
zina
Peregrinus
Posty: 11
Rejestracja: pn 02 sty 2006, 19:59

Re: De Sallustio

Post autor: zina »

Salustius pisze: Czynił spekulacje, przyjmował łapówki i niemiłosiernie zciągał podatki.
A więc jednak nasza władza czegoś się nauczyła od starożytnych... :twisted:
ps. nie "zciągał" tylko "ściągał". Mam polonistyczne zboczenie, przepraszam.
jeżeli nie umiesz uśmiechać się wedle tego, jak wiatr wieje, prędko się zaziębisz
Awatar użytkownika
Flavius Aetius
Propraetor
Posty: 1115
Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23

Post autor: Flavius Aetius »

Dla mnie Sallustius to sztandarowy przykład tego, co stanowiło esencję tzw. "historiografii starożytnej" (ponieważ nie podpada ona pod dzisiejsze rozumienie tego terminu), a mianowicie moralizatorstwa. Wybór tematów i wydarzeń jest nieprzypadkowy, co zresztą autor sam zaznacza, albowiem chce ukazać dwie fazy rozkładu warstw wyższych w Rzymie w celu zwrócenia uwagi na problemy takie jak korupcja, walka o stanowiska, zdzierstwa w prowincjach. Jakkolwiek u większości innych autorów moralizowanie jest substytutem narracji, tak tutaj rzuca się w oczy niemal na każdym kroku, fakty natomiast są jedynie rdzeniami, wokół których wiruje cała plejada nieraz jaskrawych przykładów zachowań pozytywnych i negatywnych.
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

Narazie na temat Salustiusza wypowiem się krótko. Nie zgadzam się z Tobą, jakoby autor pokazał tylko 2 fazy rozkładu moralności. Tych faz jest według mnie 3.
faza I: żądza zaszczytów i urzędów ( ambitio ) góruje nad chciwością ( avaritia )
faza II: avaritia nad ambitio
faza III: avaritia przekształca się w luxuria ( zbytek )
Jeśli wyrazisz taką chęć mogę napisać, kiedy dokładnie dana faza mniej więcej się zaczynała.
Według Salustiusza to właśnie zbytek oraz strach przed wrogiem zewnętrznym doprowadziły do owego upadku moralności. W Bellum Catilinae ( 6,7 ) Salustiusz pokazał, że gdy Rzym uzyskał wolność, ludzie rywalizowali ze sobą o chwałę. Dążyli do tego, aby pokazać się, jako ludzie odważni. Bogactwo zdobyte nieuczciwą drogą wogóle nie wchodziło w grę. Zbytek oddziaływał na psychikę ludzką. Zaś sytuacja moralności uległa popsuciu, gdy Rzym odniósł zwycięstwo nad Kartaginą. Trzeba pamięć tutaj, że Liwiusz również uważał, że póki społeczeństwo rzymskie spaja lęk przed wrogiem, to nie dochodzi do psucia się obyczajów.
Miało być krótko, więc kończę już mój wywód.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
Awatar użytkownika
Flavius Aetius
Propraetor
Posty: 1115
Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23

Post autor: Flavius Aetius »

Zaszło nieporozumienie. Mówiąc o fazach rozkładu, miałem na myśli po prostu fazę I podczas wojny z Iugurthą, fazę II podczas spisku Katyliny. Tylko tyle:)
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

To lepiej było napisać fazy w BC i BI ;) Bo Salustiusz to dla mnie newralgiczny autor, jak dobrze wiesz :twisted:
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
Awatar użytkownika
Flavius Aetius
Propraetor
Posty: 1115
Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23

Post autor: Flavius Aetius »

W takim razie zakończmy temat.
ODPOWIEDZ