Jaki to przypadek 2
-
- Civis Romanus
- Posty: 50
- Rejestracja: wt 06 lis 2012, 08:36
Jaki to przypadek 2
Zdanie brzmi "De claris Europae historiis libenter audimus" Sluchamy chetnie o historii europy - o kim o czym sluchamy o historii europy czyli bedzie to ablativ?
Jak ulozyc do tego pytanie (De quo libenter audimus? Czy ta forma jest poprawna?)
2.Puellae linguas varias discunt - dlaczego linguas varias?
3.Tibi puellapropinqua non sum -
4.Tu me laborare vides - widzisz mnie pracujacego ale dlaczego taka konstrukcja?
Jak ulozyc do tego pytanie (De quo libenter audimus? Czy ta forma jest poprawna?)
2.Puellae linguas varias discunt - dlaczego linguas varias?
3.Tibi puellapropinqua non sum -
4.Tu me laborare vides - widzisz mnie pracujacego ale dlaczego taka konstrukcja?
-
- Tribunus popularis
- Posty: 470
- Rejestracja: ndz 13 mar 2011, 13:05
- Lokalizacja: Vratislavia
Re: Jaki to przypadek 2
Jeśli będziesz rozumować w ten sposób, to nigdzie nie zajdziesz. Zapomnij o języku polskim, bo sobie tylko robisz krzywdę.agniecha549 pisze:o kim o czym sluchamy o historii europy czyli bedzie to ablativ?
2. A dlaczego nie "linguas varias"?
3.O co pytasz?
4. Kojarzysz coś takiego jak ACI(Accusativus Cum Infinitivo)?
Re: Jaki to przypadek 2
Fluwiuszu, wydaje mi się że to raczej nie wina pojmowania tylko:Fluvius Magnus pisze:Jeśli będziesz rozumować w ten sposób, to nigdzie nie zajdziesz. Zapomnij o języku polskim, bo sobie tylko robisz krzywdę.agniecha549 pisze:o kim o czym sluchamy o historii europy czyli bedzie to ablativ?
2. A dlaczego nie "linguas varias"?
3.O co pytasz?
4. Kojarzysz coś takiego jak ACI(Accusativus Cum Infinitivo)?
1) Góvniany podręcznik do nauki
2) Brak porządnego podręcznika gramatyki
Jak wcześniej wspomniała, Agnieszka jest samoukiem, więc nie ma możliwości takich jak uczniowie liceów lub ci którzy korzystają z korepetycji lub prywatnych lekcji.
Jedyne rozwiązanie które widzę (aspekt bezpłatnego dostępuj w internecie) to D'Ooge + Henry Carr Pearson, Essentials of latin (problem w tym że te podręczniki są po angielsku i jeżeli Agnieszka nie zna dobrze angielskiego to wówczas nie ma sensu w ogóle się za nie brać). Z mojej strony polecałem wcześniej LLPSI, ale to jest ogromnie duży wydatek.
Nie bierz życia zbyt poważnie i tak nie wyjdziesz z niego z życiem. - Kin Hubbard
Don't stop when you're tired, stop when you're done - Johnny Sins
Don't stop when you're tired, stop when you're done - Johnny Sins
-
- Tribunus popularis
- Posty: 470
- Rejestracja: ndz 13 mar 2011, 13:05
- Lokalizacja: Vratislavia
Re: Jaki to przypadek 2
Kornelu! Ckujowy podręcznik swoja drogą, ale bardzo dobrze(przynajmniej tak mi się wydaje ) widzę tok rozumowania. Nikt przed tym w zasadzie nie ostrzega, a praktycznie wszyscy wpadają w pułapkę. Chodzi mi o myślenie "po polsku", kiedy uczymy się obcego języka. Nie pomaga to absolutnie w niczym, a za to nie raz zapędza w ślepy zaułek.
Re: Jaki to przypadek 2
OK Fluwiuszu, rozumiem o tobie chodzi. No cóż... trudna sprawa. W moim przekonaniu taka pułapka wynika z faktu, iż (w przypadku łaciny) większość naszych podręczników krajowych to tragedia ponadnarodowa (gorzka prawda, ale prawda). W moim przekonaniu punkt ciężkości nałożony jest na krótkie odklepanie teorii, potem parę głupich ćwiczeń i dalej to samo w następnym rozdziale. Bez pomocy nauczyciela i korepetytora nauka z takich podręczników to po prostu strata czasu i zdrowia psychicznego. O wiele lepsze moim zdaniem są zagraniczne podręczniki... serie podręczników (zawierające słowniki, objaśnienia do ćwiczeń itp.). Np. Cambridge Latin Course - dobra seria, D'Ooge - Fajny podręcznik, LLPSI - malinka (zwłaszcza gdy ma się pełną serię), Wheelock - trochę trudny dla samouka ale też obszerny; Adler - również nudny ale obszerny (i do tego ma w sobie już obszerną gramatykę) Problem w tym że większość ludzi nie zna angielskiego na tyle dobrze aby się z nich uczyć.Fluvius Magnus pisze:Kornelu! Ckujowy podręcznik swoja drogą, ale bardzo dobrze(przynajmniej tak mi się wydaje ) widzę tok rozumowania. Nikt przed tym w zasadzie nie ostrzega, a praktycznie wszyscy wpadają w pułapkę. Chodzi mi o myślenie "po polsku", kiedy uczymy się obcego języka. Nie pomaga to absolutnie w niczym, a za to nie raz zapędza w ślepy zaułek.
Dla przykładu (teraz będę bił po łapkach administratorów) - to co jest na stronie głównej tj. objaśnienie gramatyczne i ortograficzne - to jest jakieś nieporozumienie... i.e. oschły formalistyczny język, brak wystarczającej ilości przykładów, brak jakiego kolwiek zdrowo-rozsądkowego podejścia do ukazania gramatyki i ortografii języka, po prostu przepisane z książki. Na zagranicznych stronach np. niemieckie, angielskie są super objaśnienia, dużo przykładów, można pobierać ćwiczenia wraz z kluczami. Są udostępniane wersje pdf różnych podręczników. A u nas na stronce tylko oschłe odklepanie zdań z książeczki dla zasady. Brak jakiego kolwiek podejścia typu "wyjaśniam tobie zasady dlaczego tak jest"; zamiast tego podejście typu "czasowniki dzielą się na cztery grup... grupa I .... nudna tabela.... potem kolejna nudna tabelka..... potem trzecia nudna tabelka.... et cētera...)
Nie bierz życia zbyt poważnie i tak nie wyjdziesz z niego z życiem. - Kin Hubbard
Don't stop when you're tired, stop when you're done - Johnny Sins
Don't stop when you're tired, stop when you're done - Johnny Sins
-
- Tribunus popularis
- Posty: 470
- Rejestracja: ndz 13 mar 2011, 13:05
- Lokalizacja: Vratislavia
Re: Jaki to przypadek 2
Powiedziałbym raczej tak: Większość podręczników do nauki praktycznie każdego języka, czy to polskich, czy to zagranicznych, nie nadaje się prawie do niczego. Czasem pojawią się perełki, ale raczej na zasadzie "spośród 100 książek, siłą statystyki, któraś musi być niezła". My mamy 1 stronkę, kilka zatwardziałych tradycją podręczników i koniec. Bądź tu mądry i pisz wiersze.A_Kornel pisze:Fluvius Magnus pisze:W moim przekonaniu taka pułapka wynika z faktu, iż (w przypadku łaciny) większość naszych podręczników krajowych to tragedia ponadnarodowa (gorzka prawda, ale prawda).
Re: Jaki to przypadek 2
Carissime Amice Fluvie,Fluvius Magnus pisze:Powiedziałbym raczej tak: Większość podręczników do nauki praktycznie każdego języka, czy to polskich, czy to zagranicznych, nie nadaje się prawie do niczego. Czasem pojawią się perełki, ale raczej na zasadzie "spośród 100 książek, siłą statystyki, któraś musi być niezła". My mamy 1 stronkę, kilka zatwardziałych tradycją podręczników i koniec. Bądź tu mądry i pisz wiersze.A_Kornel pisze:Fluvius Magnus pisze:W moim przekonaniu taka pułapka wynika z faktu, iż (w przypadku łaciny) większość naszych podręczników krajowych to tragedia ponadnarodowa (gorzka prawda, ale prawda).
przeto nie atakuję ani ciebie ani nikogo lecz poruszam problem (ogólny) tj. siłowe wbijanie uczniom regułek i tabelek. Tak jak w komedii "KC Dezerterzy... "Oni znają, ale nie umieją"
A prawda jest taka że ten kto pisał kącik gramatyczno-ortograficzny to mógł przynajmniej wykazać minimum dobrej woli i dodać od siebie więcej przykładowych zdań i zamiast "przepisywać" to mógł przynajmniej minimum dobrej woli i przełożyć to z "formalistycznego bełkotu" na "język zrozumiały dla normalnego człowieka".
Cura ut valeas.
Nie bierz życia zbyt poważnie i tak nie wyjdziesz z niego z życiem. - Kin Hubbard
Don't stop when you're tired, stop when you're done - Johnny Sins
Don't stop when you're tired, stop when you're done - Johnny Sins
-
- Tribunus popularis
- Posty: 470
- Rejestracja: ndz 13 mar 2011, 13:05
- Lokalizacja: Vratislavia
Re: Jaki to przypadek 2
Kornelu, to nie był atak, tylko uogólnienie pewnej prawdy
SVBEEV
SVBEEV