http://derepublica.blox.pl
Nowy tekst o poprawności językowej, może niektórych stąd zainteresuje.
Reklama.
-
- Senator
- Posty: 320
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
- Lokalizacja: civitas Posnaniensis
Reklama.
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
http://derepublica.blox.pl
-
- Senator
- Posty: 309
- Rejestracja: śr 18 kwie 2007, 15:34
- Lokalizacja: Vereinigte Staaten von Groß-Österreich
Cóż... Panowie mistrzowie okazali się raczej ośmieszycielicielami niż bogacicielami. I na tym zamliczem o nich .
Jest kwestia, jak to poloniści mówią, rejestrów językowych. Ja sam mówię w domu trochę inaczej, niż na uczelni- nie dlatego, żebym miał jakąś patologię. Jest styl bardziej oficjalny i mniej. W tym mniej oficjalnym nawet słowo na "k" mnie nie razi, byle użyte z głową. Natomiast, gdy w tramwaju słyszę studentki (sic!) dla których wszystko jest "za..", mam odruch wymiotny.
Poza rynsztokiem, amboną, a dziennikarskim narzeczem jest jeszcze coś, z czego można czerpać dobrą polszczyznę, mianowicie literatura. Tylko że, niestety, Polacy literatury nie czytają.
P.S. Jakkolwiek część powstańców z Warszawy była wykształcona, dość dziwnym byłoby, gdyby na barykadach mówili do siebie Mickiewiczem
Jest kwestia, jak to poloniści mówią, rejestrów językowych. Ja sam mówię w domu trochę inaczej, niż na uczelni- nie dlatego, żebym miał jakąś patologię. Jest styl bardziej oficjalny i mniej. W tym mniej oficjalnym nawet słowo na "k" mnie nie razi, byle użyte z głową. Natomiast, gdy w tramwaju słyszę studentki (sic!) dla których wszystko jest "za..", mam odruch wymiotny.
Poza rynsztokiem, amboną, a dziennikarskim narzeczem jest jeszcze coś, z czego można czerpać dobrą polszczyznę, mianowicie literatura. Tylko że, niestety, Polacy literatury nie czytają.
P.S. Jakkolwiek część powstańców z Warszawy była wykształcona, dość dziwnym byłoby, gdyby na barykadach mówili do siebie Mickiewiczem
Jak znam życie i Wyborczą, i Wyborczej rzetelność, to nie można wykluczyć, że dziennikarz "podrasował" nieco wypowiedzi kandydatów, by brzmiały dostojniej, zacniej, archaiczniej i mniej polsko.
et eunt homines mirari alta montium, et ingentes fluctus maris, et latissimos lapsus fluminum, et Oceani ambitum, et gyros siderum, et relinquunt se ipsos, nec mirantur (S. Augustini Confessiones)
Myślę, że byłeś trochę niesprawiedliwy swoim komentarzu do wypowiedzi kandydatów na mistrza polskiej mowy.
Co z tego, że kogoś sparodiowano we "Włatcach..." ?
Zarzut wobec "plenienia się" jest też, uważam, nieusprawiedliwiony - wszak używa czasem wyrażeń bez dopełnienia - np. "niech się komuś darzy" - bez określenia co, a wiemy o co chodzi.
"Postrzec" - rzeczywiście zadziwiające użycie, ale za to sam nie znasz różnicy między "zamilczeć" a "zamilknąć", a szkalujesz pana profesora.
Co z tego, że kogoś sparodiowano we "Włatcach..." ?
Zarzut wobec "plenienia się" jest też, uważam, nieusprawiedliwiony - wszak używa czasem wyrażeń bez dopełnienia - np. "niech się komuś darzy" - bez określenia co, a wiemy o co chodzi.
"Postrzec" - rzeczywiście zadziwiające użycie, ale za to sam nie znasz różnicy między "zamilczeć" a "zamilknąć", a szkalujesz pana profesora.
-
- Senator
- Posty: 320
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
- Lokalizacja: civitas Posnaniensis
Nic - ale walka z jednym z najbardziej poręcznych słów współczesnej polszczyzny pod hasłem jej bogacenia - z tego już coś.Co z tego, że kogoś sparodiowano we "Włatcach..." ?
Ależ mi o dopełnienie najmniej chodziło - to wyrażenie jest po prostu (jak wszystkie bogacicieląt wypowiedzi) prześmiesznie archaiczne, sztuczne i nieodpowiednie do kontekstu.Zarzut wobec "plenienia się" jest też, uważam, nieusprawiedliwiony - wszak używa czasem wyrażeń bez dopełnienia
Pan profesor chciał pewnie powiedzieć "jak mnie coś vcurvia", w ostatniej chwili się spostrzegł i powiedział pierwsze słowo, jakie mu do głowy przyszło"Postrzec" - rzeczywiście zadziwiające użycie
A znam, wyobraź sobie. Jest ona taka, że "zamilknąć" to normalny w zwykłej rozmowie wyraz, a "zamilczeć" już nie bardzo.za to sam nie znasz różnicy między "zamilczeć" a "zamilknąć"
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
http://derepublica.blox.pl
Zgadzam się, że wypowiedzi kandydatów to trochę "stalowanie się". Ich wypowiedziom brakuje naturalności.
Też jestem za używaniem słowa, które tak piętnuje i stara się zastąpić innymi, pan Grochal, bo te, które on podał są nieadekwatne i chyba tylko inne uznawane za wulgarne jest w stanie oddać to, co przekazuje słowo "zaj...".
Zresztą piętnowane jest też słowo "fajnie", że niby są inne, a tak naprawdę to jest ono w ogóle chyba niezastąpione, no może przez wyrażenie "więcej niż pozytywnie". Bo "fajnie" to takie ang. "nice". Żadne rewelacyjnie, ani wspaniale.
Ale wracając do tematu.
Może znasz znaczenie wyrazu "zamilczeć", ale jako różnicę między nim a "zamliknąć" podajesz rzadkość czy raczej nieprzystawanie tego pierwszego do normalnej rozmowy. Jednak, chyba powinienem tutaj wspomnieć, że "zamliczeć" to to samo, co "przemilczeć". Według słownika PWN:
zamilczeć - "celowo nie powiedzieć czegoś"
To, że p. prof. tego właśnie słowa (a kontekst jego wypowiedzi nie wskazuje na stosowność użycia słowa "zamilknąć"), którego dziś się nie używa, wynika najprawdopodobniej nie z chęci archaizacji wypowiedzi, ale z tego, że ma on już 88 lat i chował się w czasach, gdy takiego słowa (nie wiem w jakim stopniu rozpowszechnienia) używano.
Dobra, koniec tego słowolejstwa
Pozdrawiam Cię Aquilii i dzięki za konstruktywną dyskusję
Też jestem za używaniem słowa, które tak piętnuje i stara się zastąpić innymi, pan Grochal, bo te, które on podał są nieadekwatne i chyba tylko inne uznawane za wulgarne jest w stanie oddać to, co przekazuje słowo "zaj...".
Zresztą piętnowane jest też słowo "fajnie", że niby są inne, a tak naprawdę to jest ono w ogóle chyba niezastąpione, no może przez wyrażenie "więcej niż pozytywnie". Bo "fajnie" to takie ang. "nice". Żadne rewelacyjnie, ani wspaniale.
Ale wracając do tematu.
Może znasz znaczenie wyrazu "zamilczeć", ale jako różnicę między nim a "zamliknąć" podajesz rzadkość czy raczej nieprzystawanie tego pierwszego do normalnej rozmowy. Jednak, chyba powinienem tutaj wspomnieć, że "zamliczeć" to to samo, co "przemilczeć". Według słownika PWN:
zamilczeć - "celowo nie powiedzieć czegoś"
To, że p. prof. tego właśnie słowa (a kontekst jego wypowiedzi nie wskazuje na stosowność użycia słowa "zamilknąć"), którego dziś się nie używa, wynika najprawdopodobniej nie z chęci archaizacji wypowiedzi, ale z tego, że ma on już 88 lat i chował się w czasach, gdy takiego słowa (nie wiem w jakim stopniu rozpowszechnienia) używano.
Dobra, koniec tego słowolejstwa
Pozdrawiam Cię Aquilii i dzięki za konstruktywną dyskusję