Czy to Forum umarło?
Re: Czy to Forum umarło?
Już na LD zapytałam. Zaraz się dowiem zatem.
Re: Czy to Forum umarło?
Szkoda, że ja nie mam konta na LD
Ale byłabym tylko w dziale o rozmawianiu po łacinie
Ale byłabym tylko w dziale o rozmawianiu po łacinie
Re: Czy to Forum umarło?
To załóż i po łacinie gadaj w dziale do tego przeznaczonym. Jakaś przeszkoda? ;D
Re: Czy to Forum umarło?
Tak xD
bo tam jest angielski! a tak na serio, może spróbuję
Jakoś nikt Ci nie odpowiada, i cały czas jest napisane Be the first of your friends to recommend this.
A szkoda
bo tam jest angielski! a tak na serio, może spróbuję
Jakoś nikt Ci nie odpowiada, i cały czas jest napisane Be the first of your friends to recommend this.
A szkoda
Re: Czy to Forum umarło?
ah nie tu nie o to chodzi.
ale i tak nie ma odpowiedzi
ale i tak nie ma odpowiedzi
Re: Czy to Forum umarło?
Haha teraz widzę jaką głupotę napisałam. kimkolwiek jesteście, nie czytajcie przedostatniego postu
Re: Czy to Forum umarło?
Jeszcze w sprawie coepi. Taka analogia mi się nasunęła dla lepszego zrozumienia. Mamy w języku polskim słowo jąć, które mniej więcej to samo znaczy - zaczynać. Chociaż to archaizm, wciąż jeszcze zdarza się użyć tego słowa, np. złodzieje jęli uciekać (sam tak kiedyś zeznałem na policji ). Trudno sobie wyobrazić to samo w czasie teraźniejszym: złodzieje imią (jmią?) uciekać. Chociaż to w zasadzie poprawne, gdyż czasownik jąć kiedyś miał pełną odmianę, to powiemy raczej: złodzieje zaczynają uciekać. Podobnie w łacinie ze słowem coepi. Jak się dowiedziałem formy czasu teraźniejszego kiedyś istniały i gdzieś tam się pojawiły, ale potem już ich nie używano. Dlatego: fures coeperunt fugere, ale fures incipiunt fugere.
Re: Czy to Forum umarło?
Przeczytałam, Login Anny, za późno! ;D
A tak w ogóle co do "dixisset" rację miałaś i heh, teraz dużo się dzieje na LD. Potem może to jakoś streszczę, postaram się, ale i tak nie wiadomo, kiedy...
A tak w ogóle co do "dixisset" rację miałaś i heh, teraz dużo się dzieje na LD. Potem może to jakoś streszczę, postaram się, ale i tak nie wiadomo, kiedy...
Re: Czy to Forum umarło?
Dla tych, którzy jakimś cudem przeczytali wszystkie wiadomości w tym wątku i mają wątpliwości:
http://latindiscussion.com/forum/latin/ ... rit.25826/
Nie mam pojęcia, dlaczego tego typu rzeczy stwarzały aż tak wielkie problemy, no ale teraz się wyjaśniły.
"All this minor things" - haha, co ja czasami potrafię napisać to głowa mała.
http://latindiscussion.com/forum/latin/ ... rit.25826/
Nie mam pojęcia, dlaczego tego typu rzeczy stwarzały aż tak wielkie problemy, no ale teraz się wyjaśniły.
"All this minor things" - haha, co ja czasami potrafię napisać to głowa mała.
Re: Czy to Forum umarło?
Nie ma to jak stare kochane consecutio temporum haha
Czas plusquamperfectum chyba najczęściej właśnie tam wystepuje, jak chcemy powiedziec o czymś wcześniejszym niż inne czasy historyczne. Pamiętam, jeszcze nie tak dawno siedziałam nad tym do póżna jakby to było wczoraj ( a wczoraj była poezja )
I Ciebie to czeka. Niech żyje gramatyka!
Z braku opisowej łacińskiej, ucze się starogreckiego, i na każdym kroku " skąd ja to znam "
A ja powinnam się uczyć słów, żeby wreszcie po normalnemu rozmawiać. Chciałabym myśleć po łacinie, kiedy w niej piszę. Ale to dopiero za kilka lat...
Czas plusquamperfectum chyba najczęściej właśnie tam wystepuje, jak chcemy powiedziec o czymś wcześniejszym niż inne czasy historyczne. Pamiętam, jeszcze nie tak dawno siedziałam nad tym do póżna jakby to było wczoraj ( a wczoraj była poezja )
I Ciebie to czeka. Niech żyje gramatyka!
Z braku opisowej łacińskiej, ucze się starogreckiego, i na każdym kroku " skąd ja to znam "
A ja powinnam się uczyć słów, żeby wreszcie po normalnemu rozmawiać. Chciałabym myśleć po łacinie, kiedy w niej piszę. Ale to dopiero za kilka lat...
Re: Czy to Forum umarło?
Czyli to wszystko rozumiesz i nie trzeba nic przepisywać z tłumaczeniami? O.o! Zatem mogłaś mi powiedzieć, że w tym, co ostatnio pisałam po łacinie, są cztery błędy (albo trzy, ale mało prawdopodobne, ale to dopytam jutro, i tak pewnie coś innego mi do głowy przyjdzie).
Po co siedzieć nad tym do późna? (Chyba że się na odpowiedzi czeka.) Ja, nawet jeśli zrozumiałam, głównie skupię się na tworzeniu zdań z jednej grupy. Oczywiście, jeśli wystąpią inne gdzieś w tekście, to dobrze. Nie unikam. Potem dopiero za jakiś tydzień przejdę do kolejnego czasu, zależy. Nauka to nie żaden wyścig - a ja wolę się nauczyć gramatyki wolniej a dobrze niż szybko i potem nic nie rozumieć w efekcie. Przecież, heh, mogłabym wcześniej wykuć przypadki, formy czasowników, ale tego nie robiłam - gdy nie wiedziałam, po prostu sprawdzałam i tyle. I co? I tak się nauczyłam tych, co wystąpiły i to bezboleśnie. A na dodatek, mniejsza szansa, że cokolwiek się pomyli. A skoro zrozumiałam, o co chodzi i zadałam takie pytania, które mi pomogą potem (nawet jeśli nie ćwiczę wszystkiego jednocześnie), to nie powinno być problemu. A gdy się znajdzie, od czego jest forum. : )
Uczysz się greckiego? Od kiedy?
Po co siedzieć nad tym do późna? (Chyba że się na odpowiedzi czeka.) Ja, nawet jeśli zrozumiałam, głównie skupię się na tworzeniu zdań z jednej grupy. Oczywiście, jeśli wystąpią inne gdzieś w tekście, to dobrze. Nie unikam. Potem dopiero za jakiś tydzień przejdę do kolejnego czasu, zależy. Nauka to nie żaden wyścig - a ja wolę się nauczyć gramatyki wolniej a dobrze niż szybko i potem nic nie rozumieć w efekcie. Przecież, heh, mogłabym wcześniej wykuć przypadki, formy czasowników, ale tego nie robiłam - gdy nie wiedziałam, po prostu sprawdzałam i tyle. I co? I tak się nauczyłam tych, co wystąpiły i to bezboleśnie. A na dodatek, mniejsza szansa, że cokolwiek się pomyli. A skoro zrozumiałam, o co chodzi i zadałam takie pytania, które mi pomogą potem (nawet jeśli nie ćwiczę wszystkiego jednocześnie), to nie powinno być problemu. A gdy się znajdzie, od czego jest forum. : )
Uczysz się greckiego? Od kiedy?
Ostatnio zmieniony wt 12 kwie 2016, 21:10 przez Mirea, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czy to Forum umarło?
Nie wiem, co rozumiesz przez myślenie w danym języku. Człowiek nie ubiera zwykle myśli w słowa. Jeśli mówi coś w danym języku lub pisze, wtedy myśli - a wtedy to i Ty pewnie po łacinie myślisz. Przecież polskich słów nie tłumaczysz chyba, nie? A co do tego, że możesz powiedzieć niemal wszystko, to na pewno za kilka lat, aczkolwiek już się da zapewne, tylko stosując obejścia i czasem z błędami.
Re: Czy to Forum umarło?
Tak w ogóle, może jutro spróbuję coś tam napisać w wątku, gdzie po łacinie mówić tylko się powinno (gdy będzie czas) i przyjrzyj się temu tekstowi - czy nie ma błędów. Jak coś, to Ci powiem, o co chodzi, ale wierzę, że sama dojdziesz do tego.
Re: Czy to Forum umarło?
Tak
Ale bym chciała żeby ktoś jeszcze przyszedł na forum. Bo na razie jesteśmy tylko my, z tego wątku i ci, którzy się czasem pytają o tłumaczenie do tatuaży, czy jeszcze rzadziej o jakąś pomoc w gramatyce.
Jeśli chodzi o myślenie, to moje myśli zawsze są ubrane w słowa. Albo to się dzieje tak szybko, że nawet nie zauważam. Nie, nie tłumaczę polskich słów, jeśli już to bardzo rzadko, gdy nie wiem jak tę myśl wyrazić po łacinie. Chodziło mi raczej o całkowicie płynne pisanie, jak robię to teraz, po polsku. Ty też czasem musisz pomyśleć, jak na przykład masz Twoje kochane zdanie podrzędne - możesz się wachać, czy użyć coniunctivu, czy nie - i wtedy to już nie będzie całkiem płynne.
Haha, jeśli pojechałabym na kilka tygodni w miejsce, gdzie mówiłoby się tylko po łacinie, ( modus irrealis bo takiego chyba nie ma ) wtedy na pewno byłoby znacznie łatwiej i szybciej się porozumiewać. Ale przecież nie po to uczę się łaciny. Przecież tylko w internecie mam okazję w niej porozmawiać i nie bardzo mi wychodzi. Chcę dobrze czytać teksty antyczne.
No chyba że nadarzy się okazja pogadać z Cyceronem
Ale bym chciała żeby ktoś jeszcze przyszedł na forum. Bo na razie jesteśmy tylko my, z tego wątku i ci, którzy się czasem pytają o tłumaczenie do tatuaży, czy jeszcze rzadziej o jakąś pomoc w gramatyce.
Jeśli chodzi o myślenie, to moje myśli zawsze są ubrane w słowa. Albo to się dzieje tak szybko, że nawet nie zauważam. Nie, nie tłumaczę polskich słów, jeśli już to bardzo rzadko, gdy nie wiem jak tę myśl wyrazić po łacinie. Chodziło mi raczej o całkowicie płynne pisanie, jak robię to teraz, po polsku. Ty też czasem musisz pomyśleć, jak na przykład masz Twoje kochane zdanie podrzędne - możesz się wachać, czy użyć coniunctivu, czy nie - i wtedy to już nie będzie całkiem płynne.
Haha, jeśli pojechałabym na kilka tygodni w miejsce, gdzie mówiłoby się tylko po łacinie, ( modus irrealis bo takiego chyba nie ma ) wtedy na pewno byłoby znacznie łatwiej i szybciej się porozumiewać. Ale przecież nie po to uczę się łaciny. Przecież tylko w internecie mam okazję w niej porozmawiać i nie bardzo mi wychodzi. Chcę dobrze czytać teksty antyczne.
No chyba że nadarzy się okazja pogadać z Cyceronem
Re: Czy to Forum umarło?
Najgorzej gdy ktoś nie jest pewny - a potem wychodzą kwiatuszki. ;D
Człowieku, przecież po polsku to i ja się waham, co napisać i gdyby się nad tym zastanowić, to dość często. Ile to razy coś napiszę, a potem muszę to jednak napisać trochę inaczej, by miało sens. Nie mów mi, że myślisz o tym, jak się co nazywa podczas pisania zdania. Dobrze, że ja nie muszę o tym myśleć. Poza tym, pewnie kiedyś pojedziesz na jakiś zjazd, gdzie ludzie łacinę znają. Dla chcącego nic trudnego. Poza tym, teraz mało czasu jest, ale w wakacje na pewno będzie go więcej. Możesz podyskutować z ludźmi na LD. Zresztą, ja także chętnie bym sobie pogadała po łacinie i nie przejmuj się, że Ci nie wychodzi (kurde, a myślałam, że to ja czzęsto przejmuję się byle czym i wyolbrzymiam). Zawsze trzeba w czymś być kiepskim, aby potem być dobrym. Poza tym, możemy się pocieszać, że i tak wiemy więcej od tych, co dopiero zaczynają naukę łaciny.
A ile już się starogreckiego uczysz?
Człowieku, przecież po polsku to i ja się waham, co napisać i gdyby się nad tym zastanowić, to dość często. Ile to razy coś napiszę, a potem muszę to jednak napisać trochę inaczej, by miało sens. Nie mów mi, że myślisz o tym, jak się co nazywa podczas pisania zdania. Dobrze, że ja nie muszę o tym myśleć. Poza tym, pewnie kiedyś pojedziesz na jakiś zjazd, gdzie ludzie łacinę znają. Dla chcącego nic trudnego. Poza tym, teraz mało czasu jest, ale w wakacje na pewno będzie go więcej. Możesz podyskutować z ludźmi na LD. Zresztą, ja także chętnie bym sobie pogadała po łacinie i nie przejmuj się, że Ci nie wychodzi (kurde, a myślałam, że to ja czzęsto przejmuję się byle czym i wyolbrzymiam). Zawsze trzeba w czymś być kiepskim, aby potem być dobrym. Poza tym, możemy się pocieszać, że i tak wiemy więcej od tych, co dopiero zaczynają naukę łaciny.
A ile już się starogreckiego uczysz?