

do INI: ubi doces?

Niestety tutaj zgodzić się nie mogę. Nie wiem, jak jest na innych uczelniach, ale do nas na UW osoby, które dostają się na historię, nie dostają się na nią przypadkowo. One tego chcą i pasjonuje je kto. A z historią na FK jest różnie. U nas gro studentów ją lekceważyło, ale byli też pasjonaci.jozek pisze:Bardzo mnie to smuci, nie zdawałem sobie z tego w pełni sprawy. Zauważyłem że historia jest ignorowana przez większośc i traktowana z lekceważeniem. Ale nie sądziłem że jest to regułą wśród kandydatów na studia historyczne. Wydaje się, że podobnie jest z prawem.Czy tak samo jest z FK?A na historię z reguły idą ci, którzy nie dostali się na inne kierunki. Prawdziwych "historiomanów" jest niewielu.
Taki historyk to dla mnie skarb, bo należę do miłośniczek wojen etcMartinus Petrus Garrulus pisze:masz rację, ze to historiografia, ale mój historyk nawijać o tym lubił...
Zgadzam się. Obrażać, naturalnie, łatwiej i przyjemniej.Salustiusz pisze:Lepiej go nie obrażać, nie krytykować tylko przekonać
To chyba jedyny sposób. Konferencja, czy jakkolwiek ją nazwiemy, nie może byc wyłącznie studencka, bo studenci, jak wiadomo, różne mają pomysły i nie trzeba ich traktowac poważnie. ;> Chciałabym, żeby wykłady wygłosiło paru szanowanych naukowców, zwłaszcza konserwatywnych. Wierzę, że niektórzy mogliby się zgodzić, być może podoeszliby nawet z entuzjazmem do tego pomysłu. Wielu z nich, jak nieoceniony prof. Andrzej Borowski, podkreśla rolę łaciny w związku z wartościami chrześcijańskimi, narodowymi itp., i czynią to w sposób nieporównanie bardziej głęboki, co wzbudza mój wielki szacunek.jozek pisze:Może gdyby się pracownicy poszczególnych IFK odezwali to by coś dało? więcej taka opinia waży niż glosy studentów, uczniów, maturzystów itp. I zawsze są lepsze "dojścia" przez ZNP, KBN itp. itd.
A wiesz, co jest najgorsze? Że problem nie dotyczy tylko szkół średnich. Podobnie jest ze studiami. Nie dosyć, że wykształcenie poddane ekstremalnej specjalizacji sprzyja przechowywaniu wiedzy oderwanej i nie pozwala na rozwinięcie zdolnosci kojarzenia faktów. Na dodatek nawet w obrębie jednego kierunku kursy sa traktowane zupełnie odrębnie, nie nawiązują do siebie wzajemnie, nie wymagają wiedzy "pozakursowej"; nie wychodzi się poza szczegóły, żeby spojrzeć na całość. Efekty są tragiczne. Widzę to na polonistyce, religioznawstwie i filologiach obcych.jozek pisze:kompleksowe przedstawienie procesu historycznego, jako pewnego ciągu przycznowo-skutkowego, przedstawienie tzw. wędrówki idei...