Martinus Petrus Garrulus pisze:
a u nas takie sławy jak:
Korpanty -> słyszałam
Korus -> znam
Woś -> znam jakąś publikację z sentencjami łacińskimi
Wolanin -> Kore mnie uświadomiła nawet, jak ten pan wyglada
Janik -> znam z Electrum
Sowa -> słyszałam, ale nic nie widziałam
Stabryła -> no ba! Jego literatura to, jak miód dla oczu
Heszen -> nie znam
Smoczyński -> nie znam
Szerszeń (przesławny bibliotekarz, jesyny w swoim rodzaju) -> nie znam
Brodki nie dopisałeś. Też ma osiągnięcia i w Niemczech ładnie sobie publikacje radzą. Styki też nie dopisałeś Pewnie jeszcze jak spojrzeć na Waszą kadrę to się znajdą perły. Martinusie my też mamy cudownego bibliotekarza. Nie wiem, czy słyszałeś o p Lechu Bobiatyńskim. Żywa łacina nie stanowi dla niego problemu. Na przywitanie nas, gdy mieliśmy jako nowi studenci zapoznanie z biblioteką mówił do nas po łacinie. I to mówił tak, że mówiąc językiem potocznym, szczęki nam po podłodze się walały
Ostatnio zmieniony pt 01 wrz 2006, 22:28 przez innuendo, łącznie zmieniany 1 raz.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Martinusie o Styce zapomniałeś Miałam dopisać w poprzednim poście, ale podczas edycji internet się zawiesił
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
ja znam waszego bibliotekarza, dzięki jego życzliwości mogłem odkserować sobie 3 książki - gram. hist Safarewicza i gram. hist. po niemiecku II tomową kserowałem w "Skarabeuszu" czy jakoś tak to się nazywa...
a nasz bibliotekarz... ghrrrr... jak na Szerszenia przystało - potrafi użądlić - jest znany z tego, że nie pożycza książek
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
signomi, nadmiar myślenia o Gelliuszu stępił mi poprawność językową
chyba ja Wam pomagałam, zresztą sama też jakąś gramatykę, zdaje się, kserowałam... Pauliną nie jestem w żadnym stopniu
to kto to miał zapełnić lukę po Safarewiczu?
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
innuendo pisze:Nie wiem, czy słyszałeś o p Lechu Bobiatyńskim. Żywa łacina nie stanowi dla niego problemu. Na przywitanie nas, gdy mieliśmy jako nowi studenci zapoznanie z biblioteką mówił do nas po łacinie. I to mówił tak, że mówiąc językiem potocznym, szczęki nam po podłodze się walały
Słyszałam o nim, czytałam też coś w internecie i zrobiło to na mnie wielkie wrażenie. Chciałabym kiedyś mieć możliwość z nim porozmawiać po łacinie.
...Sic habebis gloriam totius mundi; ideo fugiet a te omnis obscuritas.
Hic est totius fortitudinis fortitudo fortis...
cóż, tego wrażenia nie zapomnisz do końca życia...
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
ja bym jednak zaczęła od vobiscum i "tam magno desiderio ardeo", będziem mocniejszy efekt
a tak poza tym, czemu nie - pan Lech byłby zachwycony.
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]