No cóż, nie twierdze, ze Mish jest dla wyjątkowo utalentowanych etc. poprostu kierunek jak inne, dajacy poprostu troche wieksze możliwości.
Ja studiuje na mishu in Universitate Varsaviensi i mogę Ci powiedzieć conieco o nim właśnie. Jestem w samorządzie i dlatego jestem "w miarę" doinformowany co siętyczy rekrutacji. Otóż MiSH powstał w całej polsce własnie jako pierwszy na UW i został założony -nomen omen - przez wybitnego filologa klasycznego - Jerzego Axera (on napisał min. ksiażkę - choć pod redakcją - "Łacina jako język elit" i wiele innych) - on tez wyciągnął z Filologii Klasycznej UW profesor Borowską i siedząteraz na obcie (Ośrdku Badan na Tradycją Antyczną - OBTA ) pod którą podlega MiSH.
Axer jest - zey to ujac dobrze a nie przeklnąć po polsku - pissed off z powodu tego, że nie może przeprwoadzać rozmow kwalifikacyjnych na ten kierunek ze względu na rozporządzenie ministerstwa oswiaty. Wtym roku ma byc tylko konkurs swiadectw - szczerze więc mówiąc, powinnaś mieć na świadectwie dojrzałości wszystko koło setki (a najlepiej poprostu Laureata - gdyż finalistom ŻADNE uprawnienia nie przysługują już :/). Wszyscy sa tak masymalnie podqrwieni tą sytuacją, że szkoda gadać. TEn rocznik co na mish przyjdzie teraz będzie ... hmm.. dziwny 8-|
A sama rozmowa klwalifikacyjna to jest to - sam mialem okazje dyskutować na temat literatury okresu agustowskiego z Axerem, nie majac pojecia jeszcze wtedy, kto to jest (bo jakos nie zajmowalem sie filologami klasycznymi w polsce, wystarczali mi tylko tacy jak Stabryła czy Kumianiecki
) i sie neizle nasmialem ze swojej głupoty i tego, co mu wciskałem.
A co do samego kierunku to ... no jak każdy makrokierunek - możest studiować co chcesz (przynajmniej na UW - u nas możesz w ramach mishu robić prawo, stosunki miedzynarodowe, psychologię i każdą - prawie - filologię). Musisz tylko pamietać, że to studia które naprawde dają Ci kopa w tyłek. Ja na dodatek przyjechałem do wawy studiować i nagle musiałem się przestawić na to, ze sam gotuje, sprzatam, ukladam sobie plan, chodze do sekretariatów i wciskam sie w najciemniejsze miejsca pań sekretarek by mi tylko coś załatwiły
Ogólnie rzecz biorąc, nie wyobrazam sobie teraz studiowania gdzie indziej, jak nie na Mishu - jest BOSKO, poznajesz MNÓSTWO ludzi, mozesz wybać sobie Tutora - czyli gostka, z korym sie spotykasz i ktory pomaga Ci ukladac plan ,często także pisać prace roczne (a można sie wtedy skumplowac z niezłymi mózgami - dla odwaznych można nawet chodzić na kawe z profesor Borowską
).
Na UW jest jeszcze ten plus, ze Mish, podlegajac pod OBTE , ma zapewnione WSZYSTKO - mozemy wypozyczać ksiazki z kazdej z bibliotek wydzialowych (normalny student z zewnątrz nie jest do tego uprawniony) i pzoa tym nasze kolegium ma rowniez zapewnione zaplecze finansowe, dlatego nie narzekamy na nic
No moze nagodizny pracy sekretariatu.
Jeśli chodzi o rekrutacje, o ktorej napomniałem - to w tym roku TYLKO konkurs swiadectw
ale za rok ponoć mamy się starać o umożliwienie przeprowadzania tej rozmowy kwalifikacyjnej (ktora powoduje niezly odsiew i naprawde sprawdza, kto sie na te studia nadaje - nawet jeśli wybierzesz sobie temat <tak tak, sama wybierasz dwa tematy, z ktorych chcesz odpowiadac> najbardziej odjechany - w tamtym roku dziewczyna miala REalizacje japonskiego teatru NO i jego adaptacje w odrodzeniowym teatrze angielskim czy cos w tym stylu i Axer wytrzasnął do tego jakiegoś gostka, ktory sie tym zajmuje na codzien i jest specjalistą w skali kraju
dlatego mozna sie niezle pobawić wtedy
).
Ogólnie polecam. Na UŚ (jestem z miasta koło Katowic i kilku znajomych tam mam) mish tez nie jest zły, ale tam podstawowym problemem jest dojazd. na UW jest ten plus, ze wszystko skupione jest na głównym campusie, ewentualnie w jego okolicach (opróćz psychologii
) naotmiast na Śląskim gdybyś chciała studiować naraz filologię klasyczną z filologią angielską- masz do objazdu dwa miasta Sosnowiec (filologia angielska) i kalsyczną (plac przy Sejmiku Śląskim w KAtowicach).
Polecam więc UW
Jakbys miala jeszcze jakies pytania, to wal.
ps.
MiSH ma ten minus bedacy rowniez plusem
, ze malo kto o nim mówi. I tak kolezanka powiedziala raz swojej bodajze babci "Babciu, dostalam sie na MiSH" na co babinka odpowiedziala z zalem w głosie "Dobrze dziecko, ale za rok Ci się uda, prawda?"
Ja natomiast spotkałem się z sytuacją, kiedy powiedzialem o Mishu, dostalem pytanie "Mish? To jakas prywatna uczelnia? Ile płacisz?"