Łacina - Forum Latinum

Ja tylko link wkleję, nie czyniąc na razie żadnych komentarzy, bo by mi one za polityczne wyszły... http://serwisy.gazeta.pl/edukacja/1,51805,3527152.html Zerknąć proszę na akapit "MEN ma kolejne pomysły na zamiany w maturze" i na podpunkt drugi w tymże akapicie...

Skandal.

Podczas tegorocznej szkoły Latinitatis Vivae narodziły się pewne pomysły, jak spróbować wyperswadować szanownemu ministerstwu to posunięcie. Nie piszę w tej chwili nic konkretnego, bo najpierw muszę sprawę przedyskutować z kilkoma wykładowcami. Chodzi o coś w rodzaju nagłośnionej medialnie konferencji, mającej podkreślać znaczenie łaciny w kulturze polskiej. Pfu, tfu, wyjątkowo nie lubię takich sloganów, ale poświęcę się dla sprawy. Obawiam się jedynie, że sprawa jest z góry przegrana...

Z chęcią się przyłączę. Poza tym jest wielu polityków, którzy popierają łacinę. Tylko, co z tego, jak taki szanowny pan minister edukacji postanowił taką łacinę zlikwidować na maturze? Można spróbować z tą konferencją.

A co kogo obchodzi ministerstwo? Jak państwo nie daje, trzeba samemu wziąć i zorganizować egzaminy. Z pomocą paru instytutów filologii klasycznej damy radę.

Ale przecież chodzi przede wszystkim o jej obecność na maturze. Nie można pozwolić żeby MEN na łacinę i grekę rękę podniósł. Moim zdaniem wspólne, ostre wystąpienie i jak mówi Heliotis medialne nagłośnienie problemu przez studentów i wykładowców musi się odbić jakimś echem. Temat jest chwytliwy - walka o odrobinę szacunku dla kultury z której wywodzi się ta nasza. W moim przekonaniu coś musi chwycić.

Należałoby w takim razie postawić na wspólpracę wykładowców i studentów kierunków, które są decyzją ministra dotknięte. W sumie nauczyciele łacinnicy też mają tutaj coś do powiedzenia. Podpisuję się pod postem Salustiusza.

ja też jestem za nagłośnieniem sprawy (byłem prawie przy narodzinach owego pomysłu)

przecież po to pozmieniali te matutę, zeby "uczeń" miał szeroki wybór przedmiotów do zdawania... a jego możliwości i liczba owych powoli sie zmniejsza... należałoby się zastanowić nad całością matury, bo najmnijszego sensu nie ma wprowadzanie co raz to nowszych zmian... poza tym, łacinę od zawsze można było zdawać na maturze...

Nom. Nawet, jak nie można było polskiego.

Ja marzę o powrocie tamtych czasów. Tzn. nie w sensie, żeby polskiego zakazywali, ile raczej żeby łacina tak szanowaną była jak 100 lat temu. Cudowne.

jakżebym chciał powrotu tamtych czasów, mentalności, wychowania...

dygresja: dlaczego w dzisiejszych czasach "wylgarność języka, głupota postępowania, ordynarność" budzi podziw i szacunek, a "kindersztuba i znajomość łaciny" wywołuje u ludzi odruch "pukania sie w głowę" i zdziwienie...

Bo niestety, ale jest teraz jakiś dziwny zwyczaj, żeby równać do najniższych gustów, a nie podwyższać do tych lepszych Dlatego wycofuje się ze szkół muzykę, plastykę, a z matury łacinę, bo to przecież jakieś dyrdymały nikomu niepotrzebne

Gdybyście chcieli jakiś proteścik organizować, pikietę, przykuwanie się kajdankami do popiersia Cycerona, to proszę jak w dym uderzać z tym do mnie, bo czuję, że idealnie się do tego nadaję :D:D

To się nazywa demokracja. Władza motłochu.

Odi profanum vulgus et arceo!!!

Horatius Carm. lib. III, I

jakże świętymi są słowa poety... napisałbym coś takiego na sejmie albo nad gabinetem Romka Tyranopodobnego

Chyba jednak ta władza nie jest łacinie jednoznacznie przeciwna. Okazuje się, że niektórzy z ważniejszych PiSiorów preferują msze przedsoborowe:
http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,355 ... &startsz=x

Choć jeśli tacy ludzie mieliby łacinę popierać, to może lepiej przejdźmy na grekę...