"Pracownicze programy komputerowe."
Da radę w ogóle coś takiego przetłumaczyć?
tytuł pracy magisterskiej
- Alopex Lagopus
- Praetor
- Posty: 834
- Rejestracja: czw 18 lis 2010, 18:35
Re: tytuł pracy magisterskiej
Ciekawostka: da - istnieją słowniki, które uwzględniają nowoczesne słownictwo.
I o dziwo największy problem będzie ze słowem: pracownicze - w łacinie jest kilka określeń na pracownika. Można coś bardziej konkretnego?
I o dziwo największy problem będzie ze słowem: pracownicze - w łacinie jest kilka określeń na pracownika. Można coś bardziej konkretnego?
Uwaga: Ponieważ liczba użytkowników, którzy nie czytają podstawowych założeń regulaminu, sukcesywnie wzrasta, posty szczególnie irytująco łamiące zasady będą kasowane. Bez względu na żadne płacze i protesty.
Pozdrawiam.
AL
Pozdrawiam.
AL
Re: tytuł pracy magisterskiej
w sumie też się zastanawiałem czy "pracownicze" to nie będzie na tamte czasy "niewolnicze".
ale mi chodzi w obecnym kontekście pracy za wynagrodzeniem.
Alopex Lagopus, a spośród jakich nazwy-pracownicze mamy do wyboru wg Łaciny?
ale mi chodzi w obecnym kontekście pracy za wynagrodzeniem.
Alopex Lagopus, a spośród jakich nazwy-pracownicze mamy do wyboru wg Łaciny?
- Alopex Lagopus
- Praetor
- Posty: 834
- Rejestracja: czw 18 lis 2010, 18:35
Re: tytuł pracy magisterskiej
Właśnie dlatego o to zapytałem...
Katon w De agri cultura pisze gdzieś takie zdanie:
Operarium, mercennarium, politorem diutius eundem ne habeat die.
w wolnym przekładzie: [
Gospodarz] nie może trzymać [w pracy] (kogo? co?)operarium, mercennarium, politorem dłużej niż dzień.
politor - to człowiek, który coś szlifuje/czyści.
mercennarius - to ten, którego wynajmuje się za pieniądze (choć przede wszystkim do walki)
operarius - to mógłby być też robotnik za pieniądze. (bo niewolników raczej można było trzymać w pracy dłużej niż dzień )
Poza tym słowniki podają jeszcze:
opifex - dosł. ten, co czyni jakieś dzieło. Moim zdaniem jest trochę zbyt ogólne.
faber - gł. rzemieślnik, ale to chyba byłoby tutaj najlepsze.
Gdybym musiał, wybrałbym operarius albo faber. Różnica najogólniej sprowadza się do tego, że pierwszy pracuje za pieniądze dla kogoś, a drugi raczej dla siebie.
Katon w De agri cultura pisze gdzieś takie zdanie:
Operarium, mercennarium, politorem diutius eundem ne habeat die.
w wolnym przekładzie: [
Gospodarz] nie może trzymać [w pracy] (kogo? co?)operarium, mercennarium, politorem dłużej niż dzień.
politor - to człowiek, który coś szlifuje/czyści.
mercennarius - to ten, którego wynajmuje się za pieniądze (choć przede wszystkim do walki)
operarius - to mógłby być też robotnik za pieniądze. (bo niewolników raczej można było trzymać w pracy dłużej niż dzień )
Poza tym słowniki podają jeszcze:
opifex - dosł. ten, co czyni jakieś dzieło. Moim zdaniem jest trochę zbyt ogólne.
faber - gł. rzemieślnik, ale to chyba byłoby tutaj najlepsze.
Gdybym musiał, wybrałbym operarius albo faber. Różnica najogólniej sprowadza się do tego, że pierwszy pracuje za pieniądze dla kogoś, a drugi raczej dla siebie.
Uwaga: Ponieważ liczba użytkowników, którzy nie czytają podstawowych założeń regulaminu, sukcesywnie wzrasta, posty szczególnie irytująco łamiące zasady będą kasowane. Bez względu na żadne płacze i protesty.
Pozdrawiam.
AL
Pozdrawiam.
AL
Re: tytuł pracy magisterskiej
to zagwostka jest dość duża...
z liceum pamiętam "homo faber" bodajże "człowiek/ojciec pracy"
operarius - przyjmijmy, że to jest odpowiednik tego co myślę ... czyli programisty, piszącego programy w firmie informatycznej.
czy masz może jakąś sugestie jak może wyglądać tłumaczenie tematu?
z liceum pamiętam "homo faber" bodajże "człowiek/ojciec pracy"
operarius - przyjmijmy, że to jest odpowiednik tego co myślę ... czyli programisty, piszącego programy w firmie informatycznej.
czy masz może jakąś sugestie jak może wyglądać tłumaczenie tematu?