Jednak obstaje przy honoris causa.
To jest powszechna praktyka przy neolatyńskich określeniach w storarzyszeniach naukowych, nie tylko przy doktoratach.
Podam przykład z nowego podrezcnika Porta Latina, gdzie przedstwione są dokumenty nadania honorowych doktoratów, a w nich nazwy formalnych urzywanych współcześnie nazw neolatynistycznych i tak mamy np.:
Nationalis Academie Indicae Honoris Causa Socium - Honoreowego Członka Indyjskiej Akademii Nauk
Zresztą honorowe obywatelstwo miast nazywa sie też Civitas Honoraria.
A że dostają go czasem różne głupy to juz inna sprawa
Nie wiadomo kogo oni do swego towarzystwa przyjmą
A probissimus jakoś mi nie pasuje. to chyba raczej honorowy w znaczeniu honoru, dotrzymywania zasad a nie honorowego członka - czyli członka przyjętego na specjalnych zasadach.
Przynajmniej probus to - solidny, bystry, uczciwy, skromny, itp. Więc nie wiem co to ma do honorowego członkostwa
A swoją drogą powinni kiedyś jakiś porządny słownik do neolatynistyki zrobic. Bo ten Winniczuk pozostawia wiele do życzenia. Cieżko ogólnie znaleźć współczesne wyrazy po łącinie. Trzeba sie posługiwać po prostu tekstami neolatyńskimi i ususem, a to jest fakycznie problematyczne.
Wydaje mi sie że twórcy podreżcników i systemów nauczania łąciny nie do końca nadążają za bujnym ostatnimi czasy rozowjem neolatynistyki, która w programach naki łaciny bywa często zupełnie przemilczana. Wyjątek to wspomniany podręcznik Porta Latina, gdzie bardzo skromnie co prawda ale w końcu jest
Dobra kończę bo trochę oftopowo pisze
ale to taka mała dygresja o neolatynistyce.