Strona 1 z 1
"Wiedza to bogactwo, niewiedza to błogosławieństwo.&quo
: śr 30 lip 2008, 23:05
autor: Gru
Witam wszystkich serdecznie,
wymyśliłem sobie taką oto sentencję. Chcę by była podtytułem mojego bloga (
www.mrmgr.pl) Przekopałem kilka portali z sentencjami ale żaden filozof nie wpadł na tak genialną myśl
(ależ ja skromny jestem).
Tak więc proszę o przetłumaczenie tej sentencji.
"Wiedza to bogactwo, niewiedza to błogosławieństwo."
: czw 31 lip 2008, 00:11
autor: W. S. Burroughs
Gnaritas omne est, sed ignorantia est benedictio.
Ale ja się dopiero uczę...
: czw 31 lip 2008, 00:23
autor: Petroniusz
adagnitio divitia, ignorantia benedictio - moja propozycja
żaden filozof nie wpadł na tak genialną myśl
Nie wpadł bo to wiedza zazwyczaj była utożsamiana z błogosławieństwem (szczęściem)
: czw 31 lip 2008, 00:30
autor: W. S. Burroughs
A jak tam wyglądają moje wypociny pod względem poprawności gramatycznej? Mógłby ktoś na to rzucić okiem?
: czw 31 lip 2008, 11:29
autor: Gru
Ja się nie znam, ale fajniej "brzmi" wersja W. S. Burroughs
Gnaritas omne est, sed ignorantia est benedictio.
: czw 31 lip 2008, 16:47
autor: Gorn
Tutaj właśnie błogosławieństwo, jak zauważył mój krajan Petroniusz, ma oznaczać szczęście. W takim razie nie "benedictio" a "beatitudo" raczej, bądź też "beatitas".
Ja bym tak napisał:
Scientia divitiae, inscientia beatitudo.
: czw 31 lip 2008, 17:04
autor: Gru
Mi chodzi o to by nie zatracić sensu w tym tłumaczeniu.
Błogosławieństwo - czyli święty spokój - niewiedza.
Tak jak w pierwszym Matrixie kiedy ten koleś co zdradził Morfeusza i resztę. Podczas rozmowy w restauracji z agentami gdy zajadał się smażonym sznyclem powiedział. Nieświadomość (problemów) jest błogosławieństwem. Chcę by to było w takim kontekście, w takim znaczeniu.
Może być "jest" zamiast "to".
Wiedza jest bogactwem, niewiedza jest błogosławieństwem.
: czw 31 lip 2008, 19:47
autor: Helwiusz Pertynaks
Nie uwazacie, że zdanie bedzię brzmiało lepiej, jeżeli na końcu zostanie wstawione "est"?
Scientia divitiae, inscientia beatitudo est.
: czw 31 lip 2008, 21:58
autor: Gru
No właśnie o to mi chodzi ze fajniej brzmi z est (być, jest) jak mniemam na końcu.
Czy wersja
"Scientia divitiae est, inscientia beatitudo est." Jest poprawna?
P.S. Jeśli ktoś był by łaskaw powiedzieć mi jak to się czyta i akcentuje proszę o nr. telefonu na PW. Zadzwonię na swój koszt.
: czw 31 lip 2008, 22:02
autor: innuendo
Poprawna, ale najładniejsza jest ta z jednym est na końcu, którą Helwiusz podał. Taka typowa sentencja.
: pt 01 sie 2008, 00:18
autor: W. S. Burroughs
A czy przypadkiem nie powinno się unikać stawiania jednosylabowych wyrazów na końcu zdania? Chyba nawet na tym forum ktoś o tym pisał. Wiem, że ogólnie orzeczenie w łacinie idzie na koniec, jednak w takich przypadkach (szczególnie, gdy mamy do czynienia z est) brzmi to trochę twardo i mogą pojawiać się kłopoty z płynnym wymówieniem takiej sentencji.
Ale w końcu, de gustibus non est disputandum.
EDIT: Czy na tym forum można jeszcze liczyć na kulturalną dyskusję na poziomie czy już tylko na bezcelowe czepianie się o rzeczy zgoła nieistotne?
: sob 02 sie 2008, 11:01
autor: Gru
Dobra, wybieram bramkę numer 3 czyli:
"Scientia divitiae, inscientia beatitudo est."
Czy może ktoś powiedzieć mi jak się to powinno czytać akcentować? Proszę o info, może być Skype, lub nr telefonu zadzwonię na swój koszt.
: sob 02 sie 2008, 11:12
autor: mjs
W wersji propagowanej na łacinie w polskich ogólniakach i na lektoratach na wyższych uczelniach:
Scjentja diwitje, inscjentja beatitudo est.
Bardziej kościelnie, ale polsko-kościelnie, nie włosko-kościelnie:
Scjencja diwicje, inscjencja beatitudo est.
Jak to wymawiali Rzymianie w I w. przed Chr., niech podpowie Ci ktoś bardziej kompetentny.
Akcentuj jak po polsku, tj. na drugą sylabę od końca.
: sob 02 sie 2008, 22:57
autor: Gru
Przyjmuje za ostateczną odpowiedz wersję MJS'a
"Scjencja diwicje, inscjencja beatitudo est. "
(Tylko czym różni się ten "kościelny/akademicki" charakter.
Tak ciut offtopowo...
Petroniusz pisze:adagnitio divitia, ignorantia benedictio - moja propozycja
żaden filozof nie wpadł na tak genialną myśl
Nie wpadł bo to wiedza zazwyczaj była utożsamiana z błogosławieństwem (szczęściem)
No w dawnych czasach (i dziś) wiedza bywa przekleństwem. Kiedyś za czasów inkwizycji posiadanie nośników wiedzy - ksiąg zakazanych było karane stosem. Dziś za posiadanie koputera z dostępem do internetu można trafić do więzienia, np. w chinach i w... europie... Do ksiąg zakazanych należały niegdyś wszystkie tłumaczenia biblii na języki narodowe. Ta myśl którą sobie wydumałem, ma podkreślać dwie strony "wiedzy".
Dziękuję wszystkim za pomoc w tłumaczeniu.
: ndz 03 sie 2008, 02:51
autor: mjs
Gru pisze:Przyjmuje za ostateczną odpowiedz wersję MJS'a
"Scjencja diwicje, inscjencja beatitudo est. "
(Tylko czym różni się ten "kościelny/akademicki" charakter.
Celem uniknięcia nieporozumienia: to, co wyżej cytujesz, to jest
wymowa tylko (zapisana zgodnie z polskim alfabetem). Pisze się to tak, jak to podałeś jeszcze wyżej.
Czym się różnią wymowa szkolna od kościelnej? Na mój prosty rozum kościelna jest naturalną kontynuacją wymowy, którą stosowano w naszej części Europy w Średniowieczu i później. Szkolna zaś ma być (chyba?) bliższa temu, jak łacinę wymawiali starożytni Rzymianie.