Strona 1 z 1
Spalić przed przeczytaniem
: ndz 21 paź 2012, 20:12
autor: marekdominikowski
Czy mógłby ktoś przetłumaczyć mi zdanie jak w tytule: Spalić przed przeczytaniem? Nie wiem czy istnieje jakiś sentencyjny odpowiednik tego zdania czy trzeba je tłumaczyć dosłownie. Ja w każdym razie niczego takiego nie znalazłem.
Pozdrawiam.
Re: Spalić przed przeczytaniem
: ndz 21 paź 2012, 20:41
autor: A_Kornel
marekdominikowski pisze:Czy mógłby ktoś przetłumaczyć mi zdanie jak w tytule: Spalić przed przeczytaniem? Nie wiem czy istnieje jakiś sentencyjny odpowiednik tego zdania czy trzeba je tłumaczyć dosłownie. Ja w każdym razie niczego takiego nie znalazłem.
Pozdrawiam.
Witaj Marek,
trochę ciężka sprawa, moje słowniki przysłów i formułek takiego czegoś nie mają, jedynie "tibi et igni"
w znaczeniu dla ciebie i ognia (spalić zaraz po przeczytaniu).
Może taka oto kompozycja :
crema ante legendum - spal przed przeczytaniem
(użyłem cremare wg. Doderleina oraz Ramshorna oddają znaczenie spalić coś na popiół).
Ale mam obawy, czy w tej kwestii nie powinna być użyta konstrukcja w trybie biernym subjunctive lub gerundivem tj.
ante legendum cremetur - niechaj będzie spalone przed przeczytaniem
cremandum est ante legendum - musi zostać spalone przed przeczytaniem.
Chmm... wg moich tabelek tryb rozkazujący strony biernej od cremo to "crĕmāre"....
zastanawiam się czy
crĕmāre ante legendum może być użyte jako "ma być spalone przed przeczytaniem"....
Tak czy inaczej tu muszą się wypowiedzieć doświadczeni łacinnicy tj. Panowie Fluwiusz lub Lisek.
Pozdrawiam.
Re: Spalić przed przeczytaniem
: pn 22 paź 2012, 21:17
autor: Alopex Lagopus
Hmm... ja zacznę od zaznaczenia, że nie jest to "zdanie", jak sugeruje autor tematu - brak w nim czasownika (choć oczywiście domyślić się go można bardzo łatwo).
Moja propozycja: Primum igni, tum oculis tuis (albo już to tibi - w nawiązaniu do tego, co podał Kornel). Ładne, krótkie, zwięzłe a jednocześnie trafne.
W odpowiedzi natomiast na propozycje powyższe, w obowiązku czuję się parę informacji dodać:
crema ante legendum - na to się zgodzić nie mogę, ponieważ Gerundium nie występuje w takiej postaci (jeśli już -ndum, to tylko przyimkiem ad). Wybrnąć z tego można by dwojako: albo dodając po legendum słowo erit i zmieniając ante na antequam (chociaż to również mi się słabo podoba) albo zmieniając legendum na lectum. To drugie mogłoby funkcjonować w analogii do takich fraz, jak choćby ab Urbe condita - ale pewności, czy tak naprawdę jest poprawne, nie mam.
cremandum est ante legendum - p.w.
crĕmāre ante legendum - cremare to rzeczywiście rozkaz strony biernej (por. formę sequere), ale rozkaz skierowany do drugiej osoby[/i] ("pal się!"). Dlatego tutaj raczej trudno byłoby go wykorzystać. można by się pokusić o sięgnięcie do dość rzadkiego II imperatywu (tzw. futurycznego), które stronę bierną dla 3. os. posiada: -tor. Używa się go w formułach prawniczych i ogólnych nakazach, więc chyba znalazłby swoje zastosowanie i w tym przypadku. legendum - p.w.
Jeśli już byśmy byli zmuszeni przełożyć ten równoważnik jako pełne zdanie, myślę, że ładnie by było poprzez konstrukcję parataktyczną (2 zdania współrzędne): cremetur / uratur / (albo w ogóle ładniej:) in ignem iaciatur / igni tradatur, dein lege
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam,
AL
Re: Spalić przed przeczytaniem
: pn 22 paź 2012, 22:58
autor: marekdominikowski
Ślicznie Wam Panowie za odpowiedzi dziękuję. "Spalić przed przeczytaniem" to w istocie nie zdanie lecz równoważnik. Przekaz jednakowoż pozostaje czytelny i tego się trzymajmy
I właśnie na jego zachowaniu bardziej niż na dosłowności tłumaczenia mi zależy. Nie mając więc pojęcia o gerundivach, passivach i innych przyszłych przedprzeszłych, w ciemno już brałem
crema ante legendum. A tu taka krytyka na mojego faworyta spadła. Szczęśliwie tatuować sobie tego nie planowałem. Bo i niby gdzie? Ale to już inna historia.
Wracając do tematu,
Primum igni, tum oculis tuis brzmi rzeczywiście całkiem dobrze. A gdybym tak pomarudzić sobie pozwolił i do wspomnianego
tibi et igni się odniósł. Nie dałoby się tego jakoś tak powiedzmy w tę na przykład stronę:
igni non tibi?
Pozdrawiam
Re: Spalić przed przeczytaniem
: pn 22 paź 2012, 23:21
autor: Alopex Lagopus
Pomysł jest jak najbardziej dobry. Ale byłbym ostrożny z taką postacią frazy. Bo jak mamy to interpretować (bez interpunkcji): igni non tibi czy igni non tibi ?
Istnieje natomiast inna możliwość przeczenia, która mogłaby tutaj coś pomóc: igni nec tibi. nec ma znaczenie "i nie", więc jego pozycja także zawiera w sobie jakąś wskazówkę co do tego, do czego trza przeczenie odnieść.
Re: Spalić przed przeczytaniem
: śr 24 paź 2012, 10:29
autor: A_Kornel
Wybaczcie za późną reakcję.
Cóż powiedzieć... wstyd... 10 lat bez łaciny robi swoje
Mea culpa. Īgnōscite mihi cārī amīcī
Za "legendum" przyznam się bez bicia zbyt mocno zinterpretowałem formułkę "bonum legendum".
cremetur / uratur /
(albo w ogóle ładniej:) in ignem iaciatur / igni tradatur, dein lege - faktycznie bardzo eleganckie i zwięzłe.
pamiętam pewien przysłówek "īnstanter" - na miejscu, natychmiast. Zastanawiałem się czy jego incorporacja do wskazanych przez ciebie powyżej tłumaczeń mogłaby fukncjonować jako implifikator tj. Niechaj będzie natychmiast zniszczone. Co o tym sądzisz?
Lisku, w nawiązaniu do analogii do "tibi et igni" - ty zaproponowałeś "igni nec tibi" - super.
Zastanawiałem się przeglądając moje słowniki maksym i formuł nad "sōlī ignī" (podobno w znaczeniu "jedynie dla ognia", "zniszyć na miejscu". Niestety nie ma tam szczegółowego kontekstu więc nie wiem czy w odniesieniu do tego zapytania jest ono akceptowalne.
Co o tym sądzisz?
Re: Spalić przed przeczytaniem
: śr 24 paź 2012, 20:20
autor: Alopex Lagopus
Kornelu, zapewniam Cię, nie ma tu nawet o czym mówić - mnie dużo gorsze pomyłki się zdarzały.
Co do
instanter... hmm.. to jest dość późne słowo i szczerze mówiąc nie podoba mi się subiektywnie (estetycznie). Z "natychmiast" natychmiast kojarzy mi się
statim. Ale tak czy inaczej wydaje mi się, że wprowadzenie do któregokolwiek ze zdań dodatkowego określnika czasu na początku wprowadzałoby tautologię. A to nieładnie.
Przy czym zaznaczam, jak zwykle, że jest to tylko moje, osobiste zdanie na temat - a nie mam w zwyczaju wypowiadać się arbitralnie.
Soli igni - parafrazując pewnego bohatera
Quo Vadis: "nie znajduję w nim nic niegodziwego"
. Z drugiej strony można by też w tej samej konstrukcji użyć
solum igni (albo i
tantum), ale większej różnicy znaczeniowej pomiędzy nimi nie będzie. Zniknie tylko to obecne w tym wszystkim, czego próbowaliśmy wyżej, "założenie obecności" drugiego podmiotu (obok ognia). Tym niemniej to nic nie zmienia: przekładamy, a więc skupiamy się na oddaniu sensu, literalność zostawiamy na dalszym planie. Po prostu: OK.