Witam wszystkich.Postanowiłem się zwrócić o pomoc w przetłumaczeniu średniowiecznego dokumentu z 1224 r. Najpierw przedstawie dokument a następnie napisze co udało mi się przetłumaczyć samemu
Anno ab incarnatione domini. M.CC.XXIII.Epacta.XXVIII. Concurrente VI). Idus jnnij. Cum dominus Lestco dux Polonie . ad recipiendam legationem regis hungarie per Cletum episcopum Agriensen transmissam. in colloquio in Rozegroh cum baronibus suis convenisset. dominus Iwo episcopus cracoviensis. Baranum in causam citavit. et coram eodem duce L. at aliis quam pluribus presentibus publice convenit. eo quod pacta legitime inita super predio de Pelchisch non observaret. Ubi lite contestata. et comite Pacoslao palatino sandomiriensi eum increpante qui mediator pridem extiterat ex parte ducis missus. eo quod controversiam pacis composicione sollempniter celebrata sopitam. scrupulose niteretur inficiari. publice ibidem confessus est idem Baranus post infitiacionem dominum Iwonem episcopum obtinuisse dimidiam partem ville memorate. secundum transactionem legitime celebratam ex fraterno assensu et presentia. Infitiatus enim erat quendam fratrem germanum suum non consenisse. nec affuisse huic contractui. cum tamen non solum ille frater immo et gener suus Wloscibor. quin etiam et patruus suus domaslaus monachuspresentes aderant. qui precibus obtinuerunt aput iamdictum episcopum et misecordiam faceret dando eis partem optatam. in divisione ipsius predii memorati.Ad quod et comes Ostas presens instabat qui tunc visliciensis erat castellanus. Hiis igitur dominus L dux intellectis in pleno colloquio omni scrupulo retractacionis in posterum postposito cum suis baronibus diffinitive sentetians. memoratam partem ville domino Iwoni adiudicavit perpetuo possidendam.
Na początku jedna uwaga. Tekst został wydany w Kodeksie dyplomatyczym katedry krakowskiej w dziwny sposób, mianowicie brakuje przecinków.Jako przecinki należy chyba traktować pojawiające się często kropki. A teraz przejdę do tego co udało mi się zrozumieć.Nie będę tłumaczył dosłownie lecz streszczał poszczególne partie tekstu
Na początku jest datacja, następnie informacja że książę Leszek spotkał się ze swoimi baronami na wiecu w Rozegrohu,doszło tam do przyjęcia posła węgierskiego arcybiskupa Kletona(?) i na wiecu tym biskup krakowski Iwon wstrzął sprawę sądową przeciwko rycerzowi Baranowi o przysiółek Pełczyska.Z tekstu wynika, że przyczyną było nie przestrzeganie przez Barana legalnie zawartej umowy z Iwonem(pacta legitime initia super predio Pelczysk non observaret).
Następną partię tekstu rozumiem w ten sposób, że wojewoda Pakosław był rozjemcą wysłanym przez księcia(ex parte ducis missus) i dzięki niemu zawarto ugodę która uśmierzyła spór(eoquod controversiam pacis composicione sollempniter celebrata sopitam). następnie scrupulose niteretur inficiari-znaczy to chyba ''pilnie usiłował zaprzeczyć'' jednak nie wiem do czego się to odnosi. do wcześniejszej partii tekstu(Baran usiłował zaprzeczyć,że umowa była sollempniter celebrata,czyli zgodna z zwyczajem czy też zaprzeczał że uwowa wogóle była zawarta?) czy do następnego fragmentu?Następny fragment jest dla mnie bardzo nie jasny.Wydaje mi się że mówi on iż Iwon zaprzeczył że posiada(trzyma) rzeczony przysiółek, który należy mu się zgodnie z treścią umowy zawartej legalnie i przy obecności brata Barana?(post infitiacionem Iwonem obtinuisse dimidiam partem ville memorata. secundum transactionem legitime celebratam ex fraterno assensu et presentia). Baran natomiast miał twierdzić, że nie porozumiał się z bratem,który nie był obecny podczas transakcji(infitiatus enim erat quendam fratrem germanum suum non consenisse. nec affuisse huic contractui).Dalej rozumie już tylko to że mnich Domaslaus i komes Ostasz wstawili się chyba za Baranem i prosili Iwona aby odstąpił mu Pełczyska. Na koniec księżę wysłuchawszy wszystkich punktów widzenia,wraz ze swoimi baronami przyznał wieś biskupowi.
To wszystko.Mam nadzieję że ktoś się zlituje i przetłumaczy ten dokument,wyprowadzi mnie z błędu lub potwierdzi moje przypuszczenia.[/b]
Pomoc w tłumaczeniu XIII-wiecznego dokumentu.
- maurizia de sully
- Quaestor
- Posty: 236
- Rejestracja: wt 31 paź 2006, 18:18
- Lokalizacja: lutetia parisiorum
Teraz mam ciut za mało czasu, żeby się temu przyjrzeć. Jeśli nikt inny się nie pokwapi, to niedługo nad tym podumam.
Ale jedno pytanie: czy w wydaniu jest dokładnie tak, jak napisałeś, czy też popełniłeś kilka literówek? Może być, że to nie Twoje literówki, tylko wydawca należał do tych pseudo-mediewistów, którzy pod płaszczykiem ideologii, że teksty należy transkrybować kropka w kropkę tak, jak zrobił to skryba, ukrywają własną nieznajomość łaciny.
I pierwszy Twój znak zapytania - biskup nazywał się Klet. Jest takie imię Nawet w litanii do wszystkich świętych się je wymienia
Ale jedno pytanie: czy w wydaniu jest dokładnie tak, jak napisałeś, czy też popełniłeś kilka literówek? Może być, że to nie Twoje literówki, tylko wydawca należał do tych pseudo-mediewistów, którzy pod płaszczykiem ideologii, że teksty należy transkrybować kropka w kropkę tak, jak zrobił to skryba, ukrywają własną nieznajomość łaciny.
I pierwszy Twój znak zapytania - biskup nazywał się Klet. Jest takie imię Nawet w litanii do wszystkich świętych się je wymienia
- maurizia de sully
- Quaestor
- Posty: 236
- Rejestracja: wt 31 paź 2006, 18:18
- Lokalizacja: lutetia parisiorum
ah jak ja lubię takie średniowieczne smaczki... do tego stopnia, że tu do 2 w nocy siedziałem...
... i w związku z późną porą proszę o wyrozumiałość
Gdy książę polski Leszek przybył na wiec w R. ze swoimi dostojnikami, aby przyjąć poselstwo króla Węgier wysłane przez bpa Kletona, bp krakowski Iwo pozwał przed sąd Barana i wobec tego księcia i innych jakże licznie obecnych, podniósł publicznie zarzut, że nie przestrzega prawnie zawartych umów o grunt z Płeczyska. Gdy doszło do stwierdzenia sporu, a wojewoda sandomierski, który był wcześniej rozjemcą sporu wysłanym z ramienia księcia, zganił go, że zarzut swój opiera na zaprzeczeniu że spór został rozwiązany uroczyście sporządzoną ugodą, tam tenże B. po zaprzeczeniu [pretensjom powoda] przyznał, że I. objął połowę wspomnianej wsi według prawnie zawartego układu za zgodą i przy obecności brata. Zaprzeczył bowiem że jakiś jego brat się nie zgodził lub też nie uczestniczył przy zawieraniu kontraktu, ponieważ zaś jako obecni uczestniczyli nie tylko jego brat a nawet i jego szwagier W., lecz także i jego stryj mnich D., którzy uzyskali prośbami u wspomnianego już bpa, aby im uczynił dobrodziejstwo dając im część, o którą prosili, w podziale tego wspomnianego gruntu, na co naciskał i komes O., który był wtedy kasztelanem Wiślickim.
a dalej jest mniej więcej o tym, że jak sobie książę to wszystko z dostojnikami przemyślał to przyznał rację powodowi.
uwagi końcowe:
1. tekst ten, jak to tekst średniowieczny, jaki jest każdy widzi (odkrywcza i jakże przenikliwa uwaga, przynajmniej jak na 3 godz.)
2. zdanie "confessus est idem Baranus post infitiacionem dominum Iwonem episcopum obtinuisse dimidiam partem ville" jest wieloznaczne, bo nie wiadomo, czy chodzi o zaprzeczenie pretensjom powoda (takie jest prawnicze znaczenie infitiatio), czy też, że Baran zaprzeczył że Iwo objął nieruchomość
3. tekst nawet po przetłumaczeniu jest mało sensowny, bo nie wskazuje co było pretensją powoda; no generalnie nieprzestrzeganie umowy, ale o czym była umowa, to tego już nie ma - więc trzeba się domyślić czy chodziło o sprzedaż, czy o podział gruntu, koniec tekstu wskazywałby na to drugie, ale w takim razie nie wiadomo co było przyczyną podziału, zaś sam fakt podziału wskazywałby na jakiś rodzaj współwłasności, o czym tekst przecież nie wspomina,
4. w obecnym stanie świadomości, nie wiem czy uwagi określone w pkt 1 i 2 mają jakiś sens....
... i w związku z późną porą proszę o wyrozumiałość
Gdy książę polski Leszek przybył na wiec w R. ze swoimi dostojnikami, aby przyjąć poselstwo króla Węgier wysłane przez bpa Kletona, bp krakowski Iwo pozwał przed sąd Barana i wobec tego księcia i innych jakże licznie obecnych, podniósł publicznie zarzut, że nie przestrzega prawnie zawartych umów o grunt z Płeczyska. Gdy doszło do stwierdzenia sporu, a wojewoda sandomierski, który był wcześniej rozjemcą sporu wysłanym z ramienia księcia, zganił go, że zarzut swój opiera na zaprzeczeniu że spór został rozwiązany uroczyście sporządzoną ugodą, tam tenże B. po zaprzeczeniu [pretensjom powoda] przyznał, że I. objął połowę wspomnianej wsi według prawnie zawartego układu za zgodą i przy obecności brata. Zaprzeczył bowiem że jakiś jego brat się nie zgodził lub też nie uczestniczył przy zawieraniu kontraktu, ponieważ zaś jako obecni uczestniczyli nie tylko jego brat a nawet i jego szwagier W., lecz także i jego stryj mnich D., którzy uzyskali prośbami u wspomnianego już bpa, aby im uczynił dobrodziejstwo dając im część, o którą prosili, w podziale tego wspomnianego gruntu, na co naciskał i komes O., który był wtedy kasztelanem Wiślickim.
a dalej jest mniej więcej o tym, że jak sobie książę to wszystko z dostojnikami przemyślał to przyznał rację powodowi.
uwagi końcowe:
1. tekst ten, jak to tekst średniowieczny, jaki jest każdy widzi (odkrywcza i jakże przenikliwa uwaga, przynajmniej jak na 3 godz.)
2. zdanie "confessus est idem Baranus post infitiacionem dominum Iwonem episcopum obtinuisse dimidiam partem ville" jest wieloznaczne, bo nie wiadomo, czy chodzi o zaprzeczenie pretensjom powoda (takie jest prawnicze znaczenie infitiatio), czy też, że Baran zaprzeczył że Iwo objął nieruchomość
3. tekst nawet po przetłumaczeniu jest mało sensowny, bo nie wskazuje co było pretensją powoda; no generalnie nieprzestrzeganie umowy, ale o czym była umowa, to tego już nie ma - więc trzeba się domyślić czy chodziło o sprzedaż, czy o podział gruntu, koniec tekstu wskazywałby na to drugie, ale w takim razie nie wiadomo co było przyczyną podziału, zaś sam fakt podziału wskazywałby na jakiś rodzaj współwłasności, o czym tekst przecież nie wspomina,
4. w obecnym stanie świadomości, nie wiem czy uwagi określone w pkt 1 i 2 mają jakiś sens....