De Caii Fabricii probitate

Pomoc w tłumaczeniu z łaciny na język polski.
pawel_k
Peregrinus
Posty: 1
Rejestracja: śr 11 maja 2011, 07:30

De Caii Fabricii probitate

Post autor: pawel_k »

Witam wszystkich, bardzo serdecznie proszę o skorygowanie moich błędów w tłumaczeniu następującej czytanki:


De Caii Fabricii probitate

Ad C.Fabricium, imperatorem populi Romani, legati a Samnitibus venerunt, et memoratis multis magnisque rebus, quas benevole post pacem redditam Samnitibus fecerat, grandem pecuniam dono dederunt. Legati oraverunt, ut pecuniam acciperet: viderunt enim multa Fabricio ad splendorem domus atque victus deesse. Tum Fabricius manus ab auribus ad oculos, deinde ad nares et ad os et ad gulam atque ad ventrem deduxit et legatis ita respondit: " quam diu illis omnibus membris, quae attigi,imperare possum, numquam quidquam mihi deerit; propterea pecuniam, qua nihil mihi usus est, ab his, quibus ea usui est, non accipiam"

O uczciwości Fabrycjusza

Do Fabriciusa, wodza ludu rzymskiego, posłowie przez Samnitów wysłani(zostali), i chociaż przypominali rzeczy wielkie i wiele, które życzliwie po pokoju uczynił oddanymi Samnitom, pieniądze dali w podarunku. Posłowie pomodlili się, aby pieniądze przyjął: zobaczyli bowiem, że wiele Fabriciusowi do świetności domu i pożywienia(?) brakuje. Wtedy Fabricius rękę(ręce) od uszu do oczu, następnie do nosa i do ust, i do gardła oraz do brzucha sprowadził(przyłożył) i posłom tak odpowiedział" Jak długo tymi wszystkim członkami, których dotknąłem mogę władać, nigdy niczego nie będzie mnie brakować; dlatego pieniądze, które mnie są nieużyteczne, od tych, którym kiedyś były użyteczne, nie przyjąłbym.
Fluvius Magnus
Tribunus popularis
Posty: 470
Rejestracja: ndz 13 mar 2011, 13:05
Lokalizacja: Vratislavia

Re: De Caii Fabricii probitate

Post autor: Fluvius Magnus »

Do Fabriciusa (chociaż ktoś mógłby sie przyczepić, że nie jest "Fabrycjusza", wodza ludu rzymskiego, przybyli (masz tam indicativus) posłowie (od) Samnitów i przypomniawszy o licznych i wielkich czynach (taki jest chyba z grubsza sens, bo na pewno nie taki, że "chociaż" , które życzliwie po zawarciu pokoju uczynił (jakim oddanym?) Samnitom, podarowali mu wielką ilość dóbr/bogactw/pieniędzy. Posłowie prosili (modlenie to chyba lekka przesada, no ale jak chcesz to może być "błagali", aby przyjął dar (bez powtórzenia i szyk lepszy) zobaczyli bowiem, że wiele Fabriciusowi do świetności domu i pożywienia (victus mozna przetłumaczyć na 100 sposobów, no ale jakoś się to pożywienie broni) brakuje. Wtedy Fabricius przyłożył (mało dosłowne, ale sens oddaje bardzo dobrze i nie kalkuj szyku, bo wychodzą potwory) ręce (lepiej) od uszu do oczu następnie do nosa, ust i do gardła oraz do brzucha, i tak posłom (szyk) odpowiedział" Jak długo mogę władać tymi wszystkim członkami, których dotknąłem, nigdy niczego nie będzie MI (błagam, po co rozszerzona forma zaimka?! Po co?! Tu nawet użycie emfatyczne, a wątpię, że zabieg zamierzony, brzmi źle) brakować; Dlatego nie przyjąłbym pieniędzy, (znowu tragiczna kalka szyku) które dla mnie są nieużyteczne, od tych, którym są potrzebne.
ODPOWIEDZ