Strona 1 z 2
De finibus bonorum et malorum (O granicy dobra i zla)
: ndz 23 wrz 2007, 11:56
autor: Amanda
Bardzo bym prosiła o sprawdzenie mi tekstu:
Sunt autem, qui dicant foedus esse quoddam sapientium, ut ne minus amicos quam se ipsos diligant. quod et posse fieri intellegimus et saepe etiam videmus, et perspicuum est nihil ad iucunde vivendum reperiri posse, quod coniunctione tali sit aptius. Quibus ex omnibus iudicari potest non modo non impediri rationem amicitiae, si summum bonum in voluptate ponatur, sed sine hoc institutionem omnino amicitiae non posse reperiri.
Moje tlumaczenie:
Sa tez tacy, ktorzy mówią wstretnie, ze madrosc nie sama ma swoich przyjaciół i nie mniej przyjaciol swoich jak samych siebie cenią. Spostrzegamy, ze ktorzy moga rzeczywiscie powstac i czesto widzimy przebieg ora.... [nie udalo mi sie przetlumaczyc reszty zdania]. Ze wszystkich ocen moze nie tylko wiązać rachunek przyjaźni, o ile najwyzsze dobro w radosci jest ustanowione, lecz zostaw ten zamiar, przyjazni w ogole nie mozna naprawic. Tak wielki wplyw na nasze myslenie ma milosc i wiedza [tego zdania nie ma w tekscie, ale chcialabym je jakos odszukac].
: ndz 23 wrz 2007, 21:01
autor: Flavius Aetius
Zgłoś się do mnie na gg jutro ok. 21, 22, wówczas będę, bo teraz jestem na wyjeździe, że tak powiem.
: ndz 23 wrz 2007, 21:46
autor: Gorn
Pierwsze zdanie to chyba inaczej:
"Są też tacy, którzy mówią, że jakiś układ/związek jest właściwy ludziom mądrym, aby nie cenili przyjaciół mniej od siebie samych."
Pokręcone trochę z tym "ut ne", bo jakby chyba było samo 'ne' to odnosiłoby się do 'esse' z poprzedniej części zdania, a tak to 'ut' odnosi się do 'sapientium', dobrze rozumiem? Ale skąd i po co to 'ne' i con.??
: pn 24 wrz 2007, 10:04
autor: Flavius Aetius
Gorn, pewna rada: Patrz zawsze na zdanie jako całość i nigdy nie tłumacz słówko po słówku. "Ut" wynika z pierwszego zdania skutkowego i idzie po nim con. praes. act. "diligant". Natomiast "ne" odnosi się do dalszego "quidem", czyli "nawet nie", i nie pełni żadnej funkcji w tym zdaniu poza tą.
: pn 24 wrz 2007, 19:45
autor: Gorn
No staram się patrzeć całościowo, ale czasem wiedza nie pozwala. A gdzie tam 'quidem' jest dalej? I jak ktos moze jeszcze powiedziec - skad ten con. w 'dicant'? Chyba ze to od 'dicare'.
: pn 24 wrz 2007, 21:44
autor: Flavius Aetius
Con. "dicant" wynika z tego, że zdanie "sunt autem (tales np.)" to zdanie, po którym następuje zdanie skutkowe, jednak nie zawsze słowa pomocnicze muszą być obecne.
: wt 25 wrz 2007, 23:33
autor: Martinus Petrus Garrulus
w pełni popieram, z resztą mówiłem Ci o tym dzisiaj na zajęciach
nie tłumacz jak Konik...
: śr 26 wrz 2007, 17:05
autor: Polor
Widzę, że petentce brakuje chęci w szukaniu źródeł. Interesujący ciebie tekst znalazłem i przytocze, ale następnym razem nie wstydź się zrobic paru kroków do biblioteki i sama go znaleźć.
"Są następnie i tacy, którzy twierdzą, że istnieje pewnego rodzaju ugoda mędrców, iżby przyjaciół kochać nie mniej niż siebie samych . Dobrze wiemy, że może się to dziać istotnie, a poza tym widzimy, że często się tak dzieje; toteż jest dla nas oczywiste, iz niepodobna znaleźć nic innego, co by do przyjemnego życia mogło przyczynić sie więcej niż taki związek. Z tego wszystkiego można wywnioskować, iż jesli dobro najwyższe pokładamy w rozkoszy, to pogląd nasz nie tylko nie przeszkadza przyjaźni, lecz bez tego w ogóle nie da się znaleźć dla niej żadnego uzasadnienia."
Tekst w tłum. W. Kornatowskiego.
: śr 26 wrz 2007, 19:33
autor: Amanda
A skad takie przypuszczenia ze brakuje mi checi i ze nie bylam w bibliotece? Jak łatwo wydajesz osądy nie znając kogoś.
: śr 26 wrz 2007, 20:30
autor: Polor
To doprawdy jest to dziwne dlaczego tego nie znalazłaś. Ale nie ważne; nie będę wnikał bardziej co było przyczyną. Chciałem podkreslić tyle, że mnie zajeło to około 2 godzin aby tą ksiązkę porzyczyć gdy wcale jakiejś wspaniałej biblioteki w okolicy nie mam. Zrobiłem to z ciekawości ile by mi zajęło zdobycie tej książki i po nic więcej. Stąd mój osąd.
: śr 26 wrz 2007, 20:42
autor: Amanda
Pamietaj, ze biblioteka bibliotece nie jest równa, nawet jesli nie mamy do czynienia z jakas renomowaną instytucja. Nie wszedzie mozna wyszukac wszystkie zbiory lacinskie. Gdybym znalazla, to bym tutaj nie pisala, prawda?
: śr 26 wrz 2007, 21:23
autor: Polor
Amanda pisze:biblioteka bibliotece nie jest równa
Też prawda. Dlatego trzeba szukać więcej niż w jednej. Na poczatku studiów nie rzadko stawałem wobec sytuacji, że książki, którą kazał porzeczytać prof., w bibliotece "pozornie" nie ma. Kiedy przychodziliśmy na prosem. i okazywało się, że nikt książki nie znalazł, prof. na następne zajęcia zarządzał koło z nieznalezionej książki; a jak mus to mus i "nagle" się okazywało, że ksiązka w bibliotece jest. Oczywiście prof. zadawał książki, które sam wcześniej znalazł w bibl.
: śr 26 wrz 2007, 21:53
autor: Amanda
I owszem szukalam nie w jednej. Ale takich sytuacji nie mozesz porownywac. Przepraszam, ale robisz OT w temacie.
: czw 27 wrz 2007, 00:45
autor: Polor
Amanda pisze:Przepraszam, ale robisz OT w temacie.
Ale mam nadzieję, że trochę Ci pomogłem.
: czw 27 wrz 2007, 10:20
autor: Martinus Petrus Garrulus
moim zdaniem, drogi Polorze, lepiej zapytać TU, a nie w książkowym przekładzie.... ponieważ przekłady są często LITERACKIE i odbiegają od oryginału, NIERZADKO MAJĄ TEŻ BŁĘDY!!! a jeśli ktoś chce dokładnie zrozumieć gramatykę etc... lepiej zapytać tu
poza tym: lepiej czytać w oryginale, niż w tłumaczeniu, dlatego absolutnie nie zgadam się z tym postem o bibliotece