Z tego, co mi się wydaje, to niestety nie, choć hortex faktycznie brzmi po łacinie. To drugie, dla mnie szczerze mówiąc... po esperancku
Byc może hortex ma jakis związek z hortus, -i: ogród. Tak mi to nagle przyszło do głowy, bo w sumie firma zajmuje się przetwarzaniem owoców, a owoce, jak wiadomo, kojarzą się z ogrodem

Może po prostu ktoś wziął sobie to łacińskie słowo, odciął sufiks i dodał końcówkę -ex - czyli innymi słowy przerobił dla swoich celów, a jednocześnie barbarzyńsko zniekształcił

Sufiks -x w łacinie często oznacza wykonawcę jakichś czynności, osobę (np. dux, ornatrix...), często płci żeńskiej. Może więc chodzi np. o opiekunkę (opiekuna) ogrodu, coś w tym rodzaju...
Ale to są jedynie moje supozycje, takie gdybania ćwierćfilologiczne

Nie bierz sobie tego za bardzo do serca
