Tekst do sprawdzenia
: sob 16 lut 2013, 19:46
Olim magna rima in Foro Romano subito apparet. Primum Romani saxa terramque in eam iactabant, sed fustra; rima lata atque profunda manebat. Deinde Romani multis lacrimis a deis auxilium orabant. Dei tandem ita respondent: Maxima bonum dicate, tum rimam explebimus. Diu in dubio erant Romani.
Denique Marcus Curtis, vir bello egregius, Animus intrepidus - inquit - maximum bonum Romanorum est. Statim equum suum magnifice exornat et mox armatus in Forum equitat. Deinde, dum turba Romanorum stupet, in rimam se praecipitat. Sine mora dei rimam explent atque Romanos magna cura liberant.
Marcum Curtium autem Romani semper laudabant et eius pulchram factum memoria tenebant.
Dawno temu na rzymskim rynku nagle pojawiła się rozpadlina (?). Na początku Rzymianie rzucali do niej kamienie, ale na próżno; rozpadlina pozostawała szeroka i głęboka. Potem Rzymianie wieloma łzami modlili się o ratunek do bogów (brzmi bez sensu z tymi łzami, ale nie wiedziałam jak to ułożyć) Bogowie w końcu tak odpowiedzieli: "Dajcie największe dobra (?) potem zapełnimy rozpadlinę". Rzymianie długo mieli wątpliwości.
W końcu Marek Kurcjusz, mąż nadzwyczaj waleczny (?), Duch nieustraszony - powiedział - jest największym dobrem rzymskim. Natychmiast ozdobił pięknie swojego konia i wnet uzbrojony przyjechał na rynek. Następnie, podczas zdziwienia tłumu rzymskiego, rzucił się w rozpadlinę. Bogowie natychmiast wypełnili dziurę i uwolnili Rzymian od wielkiej troski.
Marka Kurcjusza Rzymianie zawsze chwalili i jego piękny czyn pozostał w pamięci.
Proszę o sprawdzenie i korektę.
Denique Marcus Curtis, vir bello egregius, Animus intrepidus - inquit - maximum bonum Romanorum est. Statim equum suum magnifice exornat et mox armatus in Forum equitat. Deinde, dum turba Romanorum stupet, in rimam se praecipitat. Sine mora dei rimam explent atque Romanos magna cura liberant.
Marcum Curtium autem Romani semper laudabant et eius pulchram factum memoria tenebant.
Dawno temu na rzymskim rynku nagle pojawiła się rozpadlina (?). Na początku Rzymianie rzucali do niej kamienie, ale na próżno; rozpadlina pozostawała szeroka i głęboka. Potem Rzymianie wieloma łzami modlili się o ratunek do bogów (brzmi bez sensu z tymi łzami, ale nie wiedziałam jak to ułożyć) Bogowie w końcu tak odpowiedzieli: "Dajcie największe dobra (?) potem zapełnimy rozpadlinę". Rzymianie długo mieli wątpliwości.
W końcu Marek Kurcjusz, mąż nadzwyczaj waleczny (?), Duch nieustraszony - powiedział - jest największym dobrem rzymskim. Natychmiast ozdobił pięknie swojego konia i wnet uzbrojony przyjechał na rynek. Następnie, podczas zdziwienia tłumu rzymskiego, rzucił się w rozpadlinę. Bogowie natychmiast wypełnili dziurę i uwolnili Rzymian od wielkiej troski.
Marka Kurcjusza Rzymianie zawsze chwalili i jego piękny czyn pozostał w pamięci.
Proszę o sprawdzenie i korektę.