problem z III deklinacja..:(
Acha, zapomniałam dodać, dlaczego ja rok później skończyłam studia. Gotowa byłam w czerwcu. Magisterka cała napisana. Profek mnie zwodził, nie czytał. Kazał mi przyjeżdżać, mimo, że jeszcze jej nie sprawdził i tak przedłużał aż do stycznia. Powód: kupował mieszkanie, a kasa dla promotora co kwartał zwiększała się o 200 zł. Moja koleżanka też w tym samym czasie pisała co ja, ale ją przyspieszył (zamiast w czerwcu, musiała przyspieszyć na styczeń) do tego stopnia, że już po oddaniu pracy znalazł błąd merytoryczny to kazał jej wkleić stronę. Dla kasy.
Acha, jeszcze jedno. Ta od Apollodora, z powodu stresu, jaki jej zafundował promotor, rok po mgr zmarła.
Acha, jeszcze jedno. Ta od Apollodora, z powodu stresu, jaki jej zafundował promotor, rok po mgr zmarła.
Si vis amari, ama
Wypowiem się jako ktoś kto uczy zupełnie innej dziedziny a łacinę tylko lubi.
Pewnie masz rację Ini w sensie praktycznym . Wierzę, że spotykasz takich ludzi o jakich mówisz, i że tak w części miejsc jest. Tylko czy z tego powodu na tym forum mają wszyscy dostosowywać się do poziomu nauczycieli idiotów. Bo ktoś kto podchodzi do studentów w sposób który opisałaś to przepraszam za określenie kretyn. Tacy są bo są wszędzie. Studiowałem co innego ale takich też spotkałem i pracując dalej ich spotykam. Są ludzie co jak nie obleją 90% studentów, to by im chyba obiad nie smakował następnego dnia
Tylko co z tego?
Czy wszyscy mają się do tego dostosować. Czy półgłówki mają nam wyznaczać to co robimy?
Biberius dał odpowiedź prawidłową i bardzo dobrze. W końcu przecież nauka to nie klepanie regułek ale zastanawianie się na światem rzeczywistością, poznawanie różnych poglądów na jakiś temat itp. Pewnie że jakieś reguły trzeba znać bo jak się studentom poluzuje nadmiernie to co niektórzy (nie wszyscy) nic nie będą robić. Ale nie trzeba przesadzać.
Ini, podajesz prawdziwe przykłady, ale przecież nie możemy pozwolić, żeby ludzie z którymi się nie zgadzamy, i których uważamy za "normalnych inaczej" wyznaczali nam jak mamy postępować.
Pewnie masz rację Ini w sensie praktycznym . Wierzę, że spotykasz takich ludzi o jakich mówisz, i że tak w części miejsc jest. Tylko czy z tego powodu na tym forum mają wszyscy dostosowywać się do poziomu nauczycieli idiotów. Bo ktoś kto podchodzi do studentów w sposób który opisałaś to przepraszam za określenie kretyn. Tacy są bo są wszędzie. Studiowałem co innego ale takich też spotkałem i pracując dalej ich spotykam. Są ludzie co jak nie obleją 90% studentów, to by im chyba obiad nie smakował następnego dnia
Tylko co z tego?
Czy wszyscy mają się do tego dostosować. Czy półgłówki mają nam wyznaczać to co robimy?
Biberius dał odpowiedź prawidłową i bardzo dobrze. W końcu przecież nauka to nie klepanie regułek ale zastanawianie się na światem rzeczywistością, poznawanie różnych poglądów na jakiś temat itp. Pewnie że jakieś reguły trzeba znać bo jak się studentom poluzuje nadmiernie to co niektórzy (nie wszyscy) nic nie będą robić. Ale nie trzeba przesadzać.
Ini, podajesz prawdziwe przykłady, ale przecież nie możemy pozwolić, żeby ludzie z którymi się nie zgadzamy, i których uważamy za "normalnych inaczej" wyznaczali nam jak mamy postępować.
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
A swoja drogą tak z ciekawości. U was nie ma możliwości dowolnego wyboru promotorów?ini pisze: Acha, jeszcze jedno. Ta od Apollodora, z powodu stresu, jaki jej zafundował promotor, rok po mgr zmarła.
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Hmm, widzę, że zostałam niezrozumiana.
Chodzi mi o to, że zanim zacznie się opowiadać o anomaliach, czy rozwoju form gramatycznych na przełomie wieków, lepiej jest zacząć od formułki, a potem dopiero pisac o odstępstwach i o to się piekliłam. Nie o wiedzę, jaką przedstawia Biberius, ale o stronę metodyczną. Wszystko po kolei. Najpierw formułki gramatyczne, teoria, a potem praktyka. Wtedy uczeń, bądź student będzie mógł się wybronić, jak profek się uprze.
A teraz Do Keraunosa:
Była, jest i będzie możliwość wyboru promotora. Jeden nawet zmieniał go 3 razy. Ale u nas było tak, że nie patrzyło się na temat, tylko na profka, którego sie lubi, który nas lubi, któremu sie nie podpadło. No i ona myślała, że jak profek ją lubi to będzie dobrze, nie będzie robił jej żadnych trudności. Myliła się. A ten palant nawet nie przyjechał na jej pogrzeb, mimo, że mógł. Ale o tym na katedrze się nie mówiło i się nie mówi.
Chodzi mi o to, że zanim zacznie się opowiadać o anomaliach, czy rozwoju form gramatycznych na przełomie wieków, lepiej jest zacząć od formułki, a potem dopiero pisac o odstępstwach i o to się piekliłam. Nie o wiedzę, jaką przedstawia Biberius, ale o stronę metodyczną. Wszystko po kolei. Najpierw formułki gramatyczne, teoria, a potem praktyka. Wtedy uczeń, bądź student będzie mógł się wybronić, jak profek się uprze.
A teraz Do Keraunosa:
Była, jest i będzie możliwość wyboru promotora. Jeden nawet zmieniał go 3 razy. Ale u nas było tak, że nie patrzyło się na temat, tylko na profka, którego sie lubi, który nas lubi, któremu sie nie podpadło. No i ona myślała, że jak profek ją lubi to będzie dobrze, nie będzie robił jej żadnych trudności. Myliła się. A ten palant nawet nie przyjechał na jej pogrzeb, mimo, że mógł. Ale o tym na katedrze się nie mówiło i się nie mówi.
Si vis amari, ama
- maurizia de sully
- Quaestor
- Posty: 236
- Rejestracja: wt 31 paź 2006, 18:18
- Lokalizacja: lutetia parisiorum
Sorry, ini, ale Twoja odpowiedź jest zupełnie nie na temat. Dałaś wiele przykładów uciążliwych i wrednych wykładowców. Ale nie dałaś ani jednego przykładu na to, że jakiś student został oblany, gdyż opierał swą wiedzę nie na regułkach z gramatyk, ale na autorach klasycznych; i że został oblany pomimo składania egzaminu komisyjnego.ini pisze:No i tu się mylisz...maurizia de sully pisze: No, nie przesadzajmy.
1. Jeśli ktoś zostanie oblany za to, że "za dobrze zna łacinę", to nie będzie to wina osoby, która go tak dobrze nauczyła, ale egzaminatora - idioty. Nie można do sprawy podchodzić tak, jak to proponujesz. W przeciwnym razie - logicznie rzecz biorąc - gdy się uczy na przykład historii, powinno się brać pod uwagę zapatrywania ideologiczne danego egzaminatora i uczyć dzieci tak, by dobrze u niego zdały, zamiast po prostu uczyć je HISTORII.
Nadal więc pozostanę przy swoim zdaniu.
Jeśli ktoś wie i potrafi dowieść, że wie i ma na to solidne argumenty w postaci cytatów z klasyków, to nie ma siły: nie zostanie oblany dlatego, że podważa regułkę Samolewicza czy innego Wielewskiego.
A mi się wydawało, że właśnie podałam. Mówiłam, że 90% studentów jest oblewanych przez wykładowców. Oblewanych jest na III deklinacji, bo ona jest najtrudniejsza. Oblewanych jest po kilka razy. Wykładowcy są już wiekowi ( ok. 5 lat do emerytury). Ich nie przekonasz, bo oni uważają, że mają racje. Nawet nie wiem, ilebyś przykładów podała i tak ich nie przekonasz. A jeśli ich przekonasz, to oni zrobią wtedy wszystko, żebyś wyleciał ze studiów, bo podważyłas ich autorytet. Nazwisk studentów niestety nie mogę podać. I to przeważnie studenci z historii i to dobrzy z historii. Wiem, bo miałam z nimi pierwszy rok, na drugim roku mieli z kimś innym. A chcesz liczby? Ilu dokładnie studentów nie zrobiło studiów przez III deklinację?
Si vis amari, ama