"Wiedza to bogactwo, niewiedza to błogosławieństwo.&quo

Pomoc w tłumaczeniu z języka polskiego na łacinę.
Gru
Peregrinus
Posty: 9
Rejestracja: wt 29 lip 2008, 12:22

"Wiedza to bogactwo, niewiedza to błogosławieństwo.&quo

Post autor: Gru »

Witam wszystkich serdecznie,
wymyśliłem sobie taką oto sentencję. Chcę by była podtytułem mojego bloga (www.mrmgr.pl) Przekopałem kilka portali z sentencjami ale żaden filozof nie wpadł na tak genialną myśl :) (ależ ja skromny jestem).

Tak więc proszę o przetłumaczenie tej sentencji.

"Wiedza to bogactwo, niewiedza to błogosławieństwo."
W. S. Burroughs
Peregrinus
Posty: 17
Rejestracja: czw 08 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Wałbrzych

Post autor: W. S. Burroughs »

Gnaritas omne est, sed ignorantia est benedictio.

Ale ja się dopiero uczę... :)
Awatar użytkownika
Petroniusz
Civis Romanus
Posty: 80
Rejestracja: czw 21 lut 2008, 21:28
Lokalizacja: Lugdunum

Post autor: Petroniusz »

adagnitio divitia, ignorantia benedictio - moja propozycja ;-)
żaden filozof nie wpadł na tak genialną myśl
Nie wpadł bo to wiedza zazwyczaj była utożsamiana z błogosławieństwem (szczęściem) :D
W. S. Burroughs
Peregrinus
Posty: 17
Rejestracja: czw 08 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Wałbrzych

Post autor: W. S. Burroughs »

A jak tam wyglądają moje wypociny pod względem poprawności gramatycznej? Mógłby ktoś na to rzucić okiem? :)
Gru
Peregrinus
Posty: 9
Rejestracja: wt 29 lip 2008, 12:22

Post autor: Gru »

Ja się nie znam, ale fajniej "brzmi" wersja W. S. Burroughs

Gnaritas omne est, sed ignorantia est benedictio.
Awatar użytkownika
Gorn
Quaestor
Posty: 240
Rejestracja: śr 22 lut 2006, 19:11
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Gorn »

Tutaj właśnie błogosławieństwo, jak zauważył mój krajan Petroniusz, ma oznaczać szczęście. W takim razie nie "benedictio" a "beatitudo" raczej, bądź też "beatitas".
Ja bym tak napisał:

Scientia divitiae, inscientia beatitudo.
Gru
Peregrinus
Posty: 9
Rejestracja: wt 29 lip 2008, 12:22

Post autor: Gru »

Mi chodzi o to by nie zatracić sensu w tym tłumaczeniu.
Błogosławieństwo - czyli święty spokój - niewiedza.
Tak jak w pierwszym Matrixie kiedy ten koleś co zdradził Morfeusza i resztę. Podczas rozmowy w restauracji z agentami gdy zajadał się smażonym sznyclem powiedział. Nieświadomość (problemów) jest błogosławieństwem. Chcę by to było w takim kontekście, w takim znaczeniu.

Może być "jest" zamiast "to".
Wiedza jest bogactwem, niewiedza jest błogosławieństwem.
Helwiusz Pertynaks
Tribunus militum
Posty: 177
Rejestracja: wt 16 sty 2007, 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Helwiusz Pertynaks »

Nie uwazacie, że zdanie bedzię brzmiało lepiej, jeżeli na końcu zostanie wstawione "est"?

Scientia divitiae, inscientia beatitudo est.
... beznadziejnym, Ikarowym lotem byłby cały wysiłek kultury nowoczeswnej, gdyby przez nierozwagę straciła podporę tych skrzydeł, które jej przypiął geniusz kultury klasycznej.
Gustaw Przychodzki
Gru
Peregrinus
Posty: 9
Rejestracja: wt 29 lip 2008, 12:22

Post autor: Gru »

No właśnie o to mi chodzi ze fajniej brzmi z est (być, jest) jak mniemam na końcu.

Czy wersja
"Scientia divitiae est, inscientia beatitudo est." Jest poprawna?

P.S. Jeśli ktoś był by łaskaw powiedzieć mi jak to się czyta i akcentuje proszę o nr. telefonu na PW. Zadzwonię na swój koszt.
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

Poprawna, ale najładniejsza jest ta z jednym est na końcu, którą Helwiusz podał. Taka typowa sentencja.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
W. S. Burroughs
Peregrinus
Posty: 17
Rejestracja: czw 08 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Wałbrzych

Post autor: W. S. Burroughs »

A czy przypadkiem nie powinno się unikać stawiania jednosylabowych wyrazów na końcu zdania? Chyba nawet na tym forum ktoś o tym pisał. Wiem, że ogólnie orzeczenie w łacinie idzie na koniec, jednak w takich przypadkach (szczególnie, gdy mamy do czynienia z est) brzmi to trochę twardo i mogą pojawiać się kłopoty z płynnym wymówieniem takiej sentencji.

Ale w końcu, de gustibus non est disputandum.


EDIT: Czy na tym forum można jeszcze liczyć na kulturalną dyskusję na poziomie czy już tylko na bezcelowe czepianie się o rzeczy zgoła nieistotne?
Gru
Peregrinus
Posty: 9
Rejestracja: wt 29 lip 2008, 12:22

Post autor: Gru »

Dobra, wybieram bramkę numer 3 czyli:

"Scientia divitiae, inscientia beatitudo est."

Czy może ktoś powiedzieć mi jak się to powinno czytać akcentować? Proszę o info, może być Skype, lub nr telefonu zadzwonię na swój koszt.
Awatar użytkownika
mjs
Quaestor
Posty: 221
Rejestracja: śr 21 maja 2008, 00:57
Lokalizacja: terra Gothorum

Post autor: mjs »

W wersji propagowanej na łacinie w polskich ogólniakach i na lektoratach na wyższych uczelniach:

Scjentja diwitje, inscjentja beatitudo est.

Bardziej kościelnie, ale polsko-kościelnie, nie włosko-kościelnie:

Scjencja diwicje, inscjencja beatitudo est.

Jak to wymawiali Rzymianie w I w. przed Chr., niech podpowie Ci ktoś bardziej kompetentny. :)

Akcentuj jak po polsku, tj. na drugą sylabę od końca.
et eunt homines mirari alta montium, et ingentes fluctus maris, et latissimos lapsus fluminum, et Oceani ambitum, et gyros siderum, et relinquunt se ipsos, nec mirantur (S. Augustini Confessiones)
Gru
Peregrinus
Posty: 9
Rejestracja: wt 29 lip 2008, 12:22

Post autor: Gru »

Przyjmuje za ostateczną odpowiedz wersję MJS'a

"Scjencja diwicje, inscjencja beatitudo est. "
(Tylko czym różni się ten "kościelny/akademicki" charakter.


Tak ciut offtopowo...
Petroniusz pisze:adagnitio divitia, ignorantia benedictio - moja propozycja ;-)
żaden filozof nie wpadł na tak genialną myśl
Nie wpadł bo to wiedza zazwyczaj była utożsamiana z błogosławieństwem (szczęściem) :D
No w dawnych czasach (i dziś) wiedza bywa przekleństwem. Kiedyś za czasów inkwizycji posiadanie nośników wiedzy - ksiąg zakazanych było karane stosem. Dziś za posiadanie koputera z dostępem do internetu można trafić do więzienia, np. w chinach i w... europie... Do ksiąg zakazanych należały niegdyś wszystkie tłumaczenia biblii na języki narodowe. Ta myśl którą sobie wydumałem, ma podkreślać dwie strony "wiedzy".

Dziękuję wszystkim za pomoc w tłumaczeniu.
Awatar użytkownika
mjs
Quaestor
Posty: 221
Rejestracja: śr 21 maja 2008, 00:57
Lokalizacja: terra Gothorum

Post autor: mjs »

Gru pisze:Przyjmuje za ostateczną odpowiedz wersję MJS'a

"Scjencja diwicje, inscjencja beatitudo est. "
(Tylko czym różni się ten "kościelny/akademicki" charakter.
Celem uniknięcia nieporozumienia: to, co wyżej cytujesz, to jest wymowa tylko (zapisana zgodnie z polskim alfabetem). Pisze się to tak, jak to podałeś jeszcze wyżej.

Czym się różnią wymowa szkolna od kościelnej? Na mój prosty rozum kościelna jest naturalną kontynuacją wymowy, którą stosowano w naszej części Europy w Średniowieczu i później. Szkolna zaś ma być (chyba?) bliższa temu, jak łacinę wymawiali starożytni Rzymianie.
et eunt homines mirari alta montium, et ingentes fluctus maris, et latissimos lapsus fluminum, et Oceani ambitum, et gyros siderum, et relinquunt se ipsos, nec mirantur (S. Augustini Confessiones)
ODPOWIEDZ