Witam!

Pomoc w tłumaczeniu z języka polskiego na łacinę.
robinho17p@gmail.com
Peregrinus
Posty: 1
Rejestracja: sob 05 sty 2013, 11:56

Witam!

Post autor: robinho17p@gmail.com »

Mógłby mi ktoś przetłumaczyć jak będzie po łacińsku - " Nie Zapomnij Pochodzenia". Z góry Dziękuje!
Domin
Peregrinus
Posty: 3
Rejestracja: pt 04 sty 2013, 01:01

Re: Witam!

Post autor: Domin »

Origin non oblivisci (?).

Radzę, by ktoś inny, bardziej doświadczony się temu przyjrzał ;) Dosłowne tłumaczenie tego co napisałem u góry o "Pochodzenia nie zapomnieć" ale wiadomo, że dosłownie nic nie tłumaczysz ; )
Awatar użytkownika
A_Kornel
Aedilis plebeius
Posty: 568
Rejestracja: pn 07 mar 2011, 09:18

Re: Witam!

Post autor: A_Kornel »

Nie Zapomnij Pochodzenia"
1) ne oblitus sis patriorum
2) noli oblivisci patriorum

Celowo nie użyłem słowa "genus", wybrałem liczbę mnogą rodzaju nijakiego od patrius:
Doderlein:
Paternus; Patrius. Paternus denotes, like πατρῷος, what belongs to a father, and is derived from him, like paternal; whereas patrius, what belongs to and is derived from one’s ancestors or native country, like πάτριος.

Do Liska: zastawiam się czy bardziej adekwatne nie powinno być hereditatis lub cōnsanguinitātis
consanguinitas, the relationship of nations by derivation from a common origin, like συγγενής. Cæs. B. G. vii. 32. Hominem summæ potentiæ et magnæ cognationis: comp. with i. 11. Ambarri 146 necessarii et consanguinei Æquorum. Liv. vii. 9. Suet. Cl. 25. Justin, xviii. 5. (v. 179.)
Nie bierz życia zbyt poważnie i tak nie wyjdziesz z niego z życiem. - Kin Hubbard
Don't stop when you're tired, stop when you're done - Johnny Sins
Awatar użytkownika
Alopex Lagopus
Praetor
Posty: 834
Rejestracja: czw 18 lis 2010, 18:35

Re: Witam!

Post autor: Alopex Lagopus »

Kornelu, patriorum to mimo wszystko raczej owe "rzeczy ojcowskie" niż pochodzenie - przynajmniej bez szerszego kontekstu tak w pierwszym momencie bym to rozumiał. Podobnie z hereditas ("dziedzictwo" ale raczej jako "odziedziczony majątek"). Consanguinitas zaś to "pokrewieństwo"/"więzy krwi" - nie wiem, czy wobec tego do czego dążymy, byłoby to najodpowiedniejsze słowo.
Gdybym już koniecznie musiał się oprzeć o konstrukcję z oblivisci, zastanowiłbym się nad radicum / originum i to najlepiej z dodatkiem tui.


Zwykle nie tłumaczę na "po łacińsku".

Gdzieś na Forum przewinęło się już zdanie: Memento, unde venias - to chyba najlepiej oddawałoby sens tego, co mamy i tutaj, choć jest ujęte tak jakby "od drugiej strony".
Uwaga: Ponieważ liczba użytkowników, którzy nie czytają podstawowych założeń regulaminu, sukcesywnie wzrasta, posty szczególnie irytująco łamiące zasady będą kasowane. Bez względu na żadne płacze i protesty.
Pozdrawiam.
AL
ODPOWIEDZ