Matura z łaciny - temat tabu ?????
Matura z łaciny - temat tabu ?????
W moim liceum język łaciński jest przedmiotem dodatkowym( czyli pzez wszystkich nie jest brany na serio).Przystąpiłem do nauki z nadzieją wyniesienia czegoś z tych lekcji.Nie ukrywam że wiązałem przyszłość z tym językiem.Ale do rzeczy rok temu wyszedłem z propozycją zdawania matury z łaciny nie dość że potraktowano mnie jak nienormalnego to nawwet moja sorka nie chciała się podjąć przygotowania mnie do matury.
Czy rzeczywiście we wszystkich szkołach łacina leży pod psem?.
Może to tylko ja znalazłem się w nioedpowidnim miejscu o nieodpowiedniej porze.
Sfrustrowany.
Czy rzeczywiście we wszystkich szkołach łacina leży pod psem?.
Może to tylko ja znalazłem się w nioedpowidnim miejscu o nieodpowiedniej porze.
Sfrustrowany.
Znalazłeś się chyba faktycznie w nieodpowiednim miejscu, bo w mojej szkole, gdybyś wyszedł z taką inicjatywą, to juz w pierwszej klasie sorka wzięłaby Ciebie pod matczyne, nieco despotyczne skrzydła Ale prawda jest taka, że moja szkoła jest trochę "inna" i właściwie to wysoko utrzymuje się w rankingach głównie dzięki olimpijczykom z łaciny, dlatego tak wszyscy o nich zabiegają No i co tu duzo kryć, to dzięki niej na tle miasta nasza szkółka wydaje się ciut elitarna, a opowieści z łaciny są wręcz kultowe Ja mam zakreśloną na karcie maturalnej łacinę, ale liczę po cichu na to, że może i mi się uda zostać finalistką, a wtedy 100 % i po herbacie Co do matury, to szkoda, że nie ma dłużej tego forum, bo doradziłabym Ci udział w olimpiadzie, wydaje mi się, że jest nawet łatwiejsza od matury, a można mieć sporo korzyści Rozwiązywałam arkusz z ubiegłego roku i jak na tyle poleceń, to było za mało czasu.
-
- Tribunus militum
- Posty: 191
- Rejestracja: wt 03 sty 2006, 15:48
- Lokalizacja: Puławy
No właśnie, czy w ogóle ktoś tutaj bierze udział w olimpiadzie? Bo ja się straszliwie obawiam ustnych Mam prawo się obawiać, czy nie powinienem się nimi przejmować? Jak one w ogóle są punktowane?
[color=indigo]
[b]"Antequam rogabis, perquire in www.google.com/intl/la/"[/b]
--- C. Iulius Caesar[/color]
[b]"Antequam rogabis, perquire in www.google.com/intl/la/"[/b]
--- C. Iulius Caesar[/color]
Ja się też obawiam ustnego, bo w ubiegłym roku słabiutko mi poszły - 7/15 pkt. Generalnie to nigdy kultura antyczna, a historia tym bardziej nie były moimi mocnymi stronami, jeśli już to może mam jakąś smykałkę do nauki języków Na ustnym jest 5 pytań: 3 z lektur obowiązkowych i ogólnej znajomości tematu a 2 z wybranych lektur. Pytania się losuje. Za odpowiedź na każde pytanie można otrzymać 1, 2 lub 3 punkty. Wyniki podawane są gdzieś po 4 godzinach, a o tym czy przeszedłeś dowiadujesz się chyba po 2 dniach, jak ustalą dolny próg przyjętych. Mi w ubiegłym roku zabrakło 2 malutkich punkcików do finału, zdarza się W tym roku obawiam się, że niestety znowu odwalą mnie na tym $#$^%@ ustnym
A swoją drogą, skoro startujesz z okręgu lubelskiego, to można by sobie podać łapki 26 stycznia i zobaczyć swoje piękne facjaty, czyż nie ??
A swoją drogą, skoro startujesz z okręgu lubelskiego, to można by sobie podać łapki 26 stycznia i zobaczyć swoje piękne facjaty, czyż nie ??
-
- Tribunus militum
- Posty: 191
- Rejestracja: wt 03 sty 2006, 15:48
- Lokalizacja: Puławy
Czemu nie, jakoś się jeszcze zgadamy Ale ja jestem idiotą, bo startowałem też w historycznej i jakbym tam wybrał sobie starożytność (a nie średniowiecze) to ustny już bym z łaciny miał praktycznie z głowy. A tak pewnie nie przejdę ani z łaciny, ani z historii :-/
[color=indigo]
[b]"Antequam rogabis, perquire in www.google.com/intl/la/"[/b]
--- C. Iulius Caesar[/color]
[b]"Antequam rogabis, perquire in www.google.com/intl/la/"[/b]
--- C. Iulius Caesar[/color]
Egipt jest ZŁY!
Z historii już wiem na 100%, że będzie lipa, ale nie przejmuję się tym zbytnio. Wiem za to, że powtórzyłam sporą część materiału na ustny z łaciny.
W zeszłym roku ustny poszedł mi jeszcze gorzej niż perpe, dostałam 6 punktów, tak sięzłożyło, że w ogóle nie potrafiłam odpowiedziec na 3 pytania, które okazały się banalne
W naszej szkole [mojej i perpe] wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że to dzięki łacince jesteśmy uważani za tak dobrą szkołę, a jednak inni nauczyciele traktuja ją z przymrużeniem oka Niektórzy wręcz utrudniają nam jak tylko mogą życie i najzwyczajniej skarżą się naszemu wychowawcy, że jesteśmy zwolnieni ze zbyt wielu lekcji, podczas gdy od tego praktycznie zależy nasza przyszłość Ale my walczymy jak lwy i nie damy się
Do zobaczenia 26 stycznia
Z historii już wiem na 100%, że będzie lipa, ale nie przejmuję się tym zbytnio. Wiem za to, że powtórzyłam sporą część materiału na ustny z łaciny.
W zeszłym roku ustny poszedł mi jeszcze gorzej niż perpe, dostałam 6 punktów, tak sięzłożyło, że w ogóle nie potrafiłam odpowiedziec na 3 pytania, które okazały się banalne
W naszej szkole [mojej i perpe] wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że to dzięki łacince jesteśmy uważani za tak dobrą szkołę, a jednak inni nauczyciele traktuja ją z przymrużeniem oka Niektórzy wręcz utrudniają nam jak tylko mogą życie i najzwyczajniej skarżą się naszemu wychowawcy, że jesteśmy zwolnieni ze zbyt wielu lekcji, podczas gdy od tego praktycznie zależy nasza przyszłość Ale my walczymy jak lwy i nie damy się
Do zobaczenia 26 stycznia
-
- Tribunus militum
- Posty: 191
- Rejestracja: wt 03 sty 2006, 15:48
- Lokalizacja: Puławy
Szkoda, że u mnie w szkole to tylko ja piszę. Ani z kimś pogadać nie można, a i nauczyciele do tego na serio nie podchodzą. A z historii nie przeszedłem do centralnego, choć mi bardziej zależało. A na dodatek z łaciny też odpadnę, mimo, że miałem bardzo duże szanse. Żyć, nie umierać :-)
[color=indigo]
[b]"Antequam rogabis, perquire in www.google.com/intl/la/"[/b]
--- C. Iulius Caesar[/color]
[b]"Antequam rogabis, perquire in www.google.com/intl/la/"[/b]
--- C. Iulius Caesar[/color]
-
- Peregrinus
- Posty: 1
- Rejestracja: pn 29 sie 2005, 09:47
- Lokalizacja: Chełm
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
dziwny filolog klasyczny
No wiesz!!!!!!! pierwszy raz spotykam się z takim podejściem nauczyciela łaciny!!!!!!!! przecież aż mi słów zabrakło!!!!!!! ja zostałem już po pierwszej lekcji łaciny w moim życiu zapytany i wręcz namawiany do udziału w olimpiadzie!!!! i ot co - jestem teraz w centralnym etapie tej olimpiady:) biedny człowiecze! jakże tu łzy nie uronić nad Twym złym losem? u mnie w LO łacina jest na średnim poziomie, ale jeśli ktos chce, to może być w tym języku OPTIMUS a pani profesor wspiera tę osobę ze wzsystkich sił:) a nawet wiecej:)
odnośnie matury i nauczania:
jest za mało czasu!!!!!!!!!
na II etapie olimpiady sa aż 4 godziny na samo tłumaczenie... a tu chyba 90 minut razem z testem gramatycznym i bodajże czytaniem ze zrozumieniem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a i teksty są o wiele trudniejsze niż na olompiadzie...
kto układa tą maturę??????????????????/
czy ktoś bierze pod uwagę, że teraz na naukę łaciny są niecałe TRZY lata, a nie cztery i to przy zmniejsznym wymiarze godzin... ?????? a czy łaciny nie mogłoby być po 3 godziny w tygodniu przez trzy lata??? czy nie może być ten przedmiot traktowany jak normalny język??? łacinę mam jedną w tygodniu z klasą, cum religii są 2 godziny!!! gdzie tu logika????
przecież nawet w nazwie ma "język łaciński i elementy kultury antycznej"... a gdzie ta kultura??? kiedy zrealizować te tematy??? przecież ledwie się można wyrobić z materiałem gramatycznym i leksykalnym...
odnośnie matury i nauczania:
jest za mało czasu!!!!!!!!!
na II etapie olimpiady sa aż 4 godziny na samo tłumaczenie... a tu chyba 90 minut razem z testem gramatycznym i bodajże czytaniem ze zrozumieniem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a i teksty są o wiele trudniejsze niż na olompiadzie...
kto układa tą maturę??????????????????/
czy ktoś bierze pod uwagę, że teraz na naukę łaciny są niecałe TRZY lata, a nie cztery i to przy zmniejsznym wymiarze godzin... ?????? a czy łaciny nie mogłoby być po 3 godziny w tygodniu przez trzy lata??? czy nie może być ten przedmiot traktowany jak normalny język??? łacinę mam jedną w tygodniu z klasą, cum religii są 2 godziny!!! gdzie tu logika????
przecież nawet w nazwie ma "język łaciński i elementy kultury antycznej"... a gdzie ta kultura??? kiedy zrealizować te tematy??? przecież ledwie się można wyrobić z materiałem gramatycznym i leksykalnym...
Witam wszystkich!
Widzę, że nie tylko ja mam takie przeboje z maturą... Do mojej szkoły dzwoniły babki z kuratorium, żeby się dowiedzieć czy przypadkiem nie popełniono jakiegoś błędu, gdyż z arkuszy przeczytały, że ktoś zdaje łacinę... Trzeba było tłumaczyć, że nie ma pomyłki, jest taka wariatka
Z kolei wcześniej przy przepisywaniu danych z deklaracji do ogólnej bazy ktoś się rąbnął i wpisali mi grekę; musiałam potem latać i prostować... Bo dla niektórych to jeden pies...Ciężkie czasy dla wielbicieli antyku....
Poza tym kwestia ocen też nie jest rozwiązana - u mnie łacina jest przedmitem fakultatywnym, więc mogę sobie wypruwać żyły przez trzy lata (niestety tylko godzina w tygodniu), a i tak dzięki szóstce z tego przedmiotu nie dociągnę do czerwonego paska (co z kolei umozliwiłoby mi dorwanie się do jakiegoś stypendium, bo krucho z kasą...). Od nauczycielki usłyszałam, że powinna mi wystarczyć satysfakcja... Wrrrrr.....
Widzę, że nie tylko ja mam takie przeboje z maturą... Do mojej szkoły dzwoniły babki z kuratorium, żeby się dowiedzieć czy przypadkiem nie popełniono jakiegoś błędu, gdyż z arkuszy przeczytały, że ktoś zdaje łacinę... Trzeba było tłumaczyć, że nie ma pomyłki, jest taka wariatka
Z kolei wcześniej przy przepisywaniu danych z deklaracji do ogólnej bazy ktoś się rąbnął i wpisali mi grekę; musiałam potem latać i prostować... Bo dla niektórych to jeden pies...Ciężkie czasy dla wielbicieli antyku....
Poza tym kwestia ocen też nie jest rozwiązana - u mnie łacina jest przedmitem fakultatywnym, więc mogę sobie wypruwać żyły przez trzy lata (niestety tylko godzina w tygodniu), a i tak dzięki szóstce z tego przedmiotu nie dociągnę do czerwonego paska (co z kolei umozliwiłoby mi dorwanie się do jakiegoś stypendium, bo krucho z kasą...). Od nauczycielki usłyszałam, że powinna mi wystarczyć satysfakcja... Wrrrrr.....
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
Mi dyrekcja powiedziała otwarcie, że z Warszawy, bez tytułu conajmniej finalisty mam nie wracać, bo nie przewidują tworzenia trójosobowej komisji dla jednej osoby... poza tym przydzielono mi taka salę, że sam wolałbym tego nie pisać... nie wiem, jak poradziłbym sobie z matura w tak krótkim czasie i tak ZAGRZYBIAŁEJ sali przeznaczonej do nauki przedmiotu, quem odi...
a czy osoba wyznaczająca czas pisania poszczególnych matur ma coś wspólnego, w najmniejszym stopniu z przedmiotami, o których w ten sposób stanowi, a co dopiero z łaciną, greką, lub innym przedmiotem tego typu??? a może mógłby się z kimś w tej sprawie skonsultować??? bo poziom matury jest nieadekwatny do czasu na napisanie owej...
przecież każdy laik zna powiedzenie: "łacina i greka zabija człowieka" nawet stąd mógłby przecież wywnioskować, że matura z takiego przedmiotu jest może nawet trudniejsza do napisania w tak krótkim czasie aniżeli napisanie np: przacy z rozszerzonej historii...
Ktoś kto układa te matury spadł zapewne EX EQUO
a czy osoba wyznaczająca czas pisania poszczególnych matur ma coś wspólnego, w najmniejszym stopniu z przedmiotami, o których w ten sposób stanowi, a co dopiero z łaciną, greką, lub innym przedmiotem tego typu??? a może mógłby się z kimś w tej sprawie skonsultować??? bo poziom matury jest nieadekwatny do czasu na napisanie owej...
przecież każdy laik zna powiedzenie: "łacina i greka zabija człowieka" nawet stąd mógłby przecież wywnioskować, że matura z takiego przedmiotu jest może nawet trudniejsza do napisania w tak krótkim czasie aniżeli napisanie np: przacy z rozszerzonej historii...
Ktoś kto układa te matury spadł zapewne EX EQUO
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
donec Ver veniat nos foveant pueri!
Popatrz, na mnie dyrektorka patrzyła wielkimi oczami... I wróźyła klęskę... Sprawdziło się, miałam punkt poniżej kreski, a poślizgnęłam się na takich rzeczach, że szkoda gadać, dzo dziś mi wstydMarcin Loch pisze:Mi dyrekcja powiedziała otwarcie, że z Warszawy, bez tytułu conajmniej finalisty mam nie wracać, bo nie przewidują tworzenia trójosobowej komisji dla jednej osoby...
Ta matura jest ogólnie niedoprawcowana. Polski schematyczny, nie można się wypisać do woli, obcy-nie wiadomo co komu strzeli do głowy, może być wszystko; wos z którego też piszę do już wariactwo do kwadratu, na próbnej treśc zadań nie zgadzała się z kluczem... Reformy...Marcin Loch pisze:a czy osoba wyznaczająca czas pisania poszczególnych matur ma coś wspólnego, w najmniejszym stopniu z przedmiotami, o których w ten sposób stanowi, a co dopiero z łaciną, greką, lub innym przedmiotem tego typu??? a może mógłby się z kimś w tej sprawie skonsultować??? bo poziom matury jest nieadekwatny do czasu na napisanie owej...
Co do łaciny, to wydaje mi się, że o ile wprowadzenie limitu czasowego jest jakimś wyjściem (choć to zdecydowanie za krótko), to wolałabym mieć więcej mejsca na wypracowanie na pdst i więcej na notatki na rozszerzonym. Ale co tam obchodzi szanowną Warszawę zdanie maturzystki z mniejszego miasta...