Zmiany dotyczące matury

Dyskusje na dowolny temat.
Awatar użytkownika
Salustiusz
Quaestor
Posty: 206
Rejestracja: sob 31 gru 2005, 19:03

Post autor: Salustiusz »

C. Iulius Aquilius pisze:To się nazywa demokracja. Władza motłochu.
Ta z Aten - zgadzam się. Ta z Rzymu - to najbardziej światły i skuteczny system sprawowania władzy jaki w historii ludzkości miał miejsce.

Co zaś się tyczy Horacego, to pamiętajmy, że bił się pod Brutusem :) Co prawda niezbyt dzielnie. :wink:
Themistocles, Neocli filius, Atheniensis.
C. Iulius Aquilius
Senator
Posty: 320
Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
Lokalizacja: civitas Posnaniensis

Post autor: C. Iulius Aquilius »

Ale demokracja na wzór rzymski potrzebuje warstwy patrycjuszowskiej, elit, które w odpowiedzialny sposób sprawować będą urzędy państwowe. Elity zaś to w naszym pięknym kraju towar deficytowy, co najwyraźniej odpowiada obecnie rządzącym - vide: amnestia maturalna.

A tak jak Horacy pod Brutusem, to nawet armia francuska potrafiłaby się bić :P
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
Awatar użytkownika
Martinus Petrus Garrulus
Proconsul
Posty: 2556
Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Martinus Petrus Garrulus »

za elitę możemy mieć wszystkich znających łacinę w Polsce... bo wśród nich nie ma chyba oszołomów pokroju Tyranopodobnego... :lol:
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
Awatar użytkownika
Thomas
Tribunus militum
Posty: 118
Rejestracja: ndz 20 sie 2006, 11:28
Lokalizacja: Tarnovia

Post autor: Thomas »

Oj przydałaby się Romusiowi edukacja z Łaciny. Może tak drodzy forumowicze wyślemy my podręcznik do nauki Łaciny. Proponuję dla Romka "Dar rzymianina" Będzie dla niego wspaniały jak na początek. Do tego możemy dorzucić Mowy Cyceronka i wysłać poleconym doń.

A demonstrację i konferencję dobrze byłoby zrobić jeszcze w tym roku. Bo im wcześniej się rozkręci tą maszynę mózgową Romka Tyranopodobnego, to może coś się wykluje z tychże myśli za urzędowania. :lol:
Awatar użytkownika
Martinus Petrus Garrulus
Proconsul
Posty: 2556
Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Martinus Petrus Garrulus »

wiesz co, ten pomysł z paczką do Romcia mi się spodobał :D czemu nie? może coś by dotarło :D

zbierajmy może podpisy i wyślijmy mu taki "Dar Rzymianina" razem z listą podpisów protestujących :D (Donum Romani jest w sam raz dla niego - podręcznik na poziomie naszego ministra :lol: :lol: :lol: )
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
Awatar użytkownika
Thomas
Tribunus militum
Posty: 118
Rejestracja: ndz 20 sie 2006, 11:28
Lokalizacja: Tarnovia

Post autor: Thomas »

Ale ja mówię poważnie ;-)

Poczekaj jak się zacznie wrzesień to dopadnę moją babkę z WOSu. Ona zna chyba wszystkie adresy polityków i ich kryjówki. Wkońcu w sejmie bywa kilka razy w roku. Może ja też będę? Obiecała nam wycieczkę na jesień, więc jak zobaczę Romusia to marny jego los ;>
Awatar użytkownika
jozek
Civis Romanus
Posty: 77
Rejestracja: czw 13 lip 2006, 12:41
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: jozek »

Można jeszcze sprawdzić jaki był stosunek ND-cji przed 1939r. do łaciny i antyku. Zwłaszcza J. Giertycha i R. Dmowskiego. Dmowski był biologiem z wykształcenia, wiec nazwy gatunkowe znał :)
Kiedyś napisałem do MEN o łacinie (już za Giertycha) i otrzymałem odpowiedż, ze sprawa nie była poruszana a jak będzie to mnie poinformują. Pewnie nie poinformują...
Pamiętajmy że Giertych skończył prawo i historię, więc może łacinę też zna choć trochę. Tylko że niestety - ministerstwo, premierostwo itp. itd. nie sprzyjaja kontaktom z "pospólstwem", czyli nami.
Awatar użytkownika
Martinus Petrus Garrulus
Proconsul
Posty: 2556
Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Martinus Petrus Garrulus »

wierzysz w cuda??? Romcio pewnie znienawidził łacine na studiach, bo pewnie był to przedmiot, którego nigdy nie zaliczył w pierwszym terminie... :lol: :P :evil:
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
Awatar użytkownika
jozek
Civis Romanus
Posty: 77
Rejestracja: czw 13 lip 2006, 12:41
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: jozek »

Nie bądź taki pesymista :) Pożyjemy - zobaczymy. Zresztą MEN to też polityka... zastanówmy się, jaki interes polityczny miałby Roman w łacinie?
Awatar użytkownika
Salustiusz
Quaestor
Posty: 206
Rejestracja: sob 31 gru 2005, 19:03

Post autor: Salustiusz »

Lepiej go nie obrażać, nie krytykować tylko przekonać :wink: Bierny opór Mahatmy - oto co przynosi skutek. Szarpanie się nic raczej nigdy nie dało.
Themistocles, Neocli filius, Atheniensis.
Awatar użytkownika
jozek
Civis Romanus
Posty: 77
Rejestracja: czw 13 lip 2006, 12:41
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: jozek »

Może gdyby się pracownicy poszczególnych IFK odezwali to by coś dało? więcej taka opinia waży niż glosy studentów, uczniów, maturzystów itp. I zawsze są lepsze "dojścia" przez ZNP, KBN itp. itd. Tylko nie wiem jak jest z zainteresowaniem wśród uczonych takimi sprawami jak matura czy nauka łaciny w szkołach.
Inna rzecz że wiele osób nie chce się uczyć np. tych skrawków filologii polskiej jakie są w LO , a co dopiero łacina... tyle wykuwania! ;)
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że uczeni filolodzy niezbyt by się interesowali tymi sprawami. Mają inne rzeczy na głowie. Chociaż tak, jak mówisz ich głos by się bardziej liczył. Miałby jakieś przebicie w dyskusji, jeżeli takowa miałaby miejsce.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
Awatar użytkownika
jozek
Civis Romanus
Posty: 77
Rejestracja: czw 13 lip 2006, 12:41
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: jozek »

Weżmy jeszcze pod uwagę, że łacina musi być nauczana wraz z historią Grecji i Rzymu. I to naprawdę historią a nie bajkami pt.
1) demokracja w Atenach
2) Sparta i jej wychowanie
3) republika rzymska
4) cesarstwo rzymskie
5) upadek ces. rzym. i wczesne chrześcijaństwo

to wszystko uproszczone do granic możliwości, poodcinane od siebie, tu i tam wyrasta, bez ładu i składu. Uproszczone powinno być ,ale z umiarem - powinno być widać ciągłość tej historii.
Zapewniam że można to wyłożyć w ciagu 90 min. historii tygodniowo w ciągu roku, żaden problem. Czy w formie przepytywania uczniów czy w formie wykładu.
Coś tam jeszcze wrzuca się na polskim. Potem przychodzi ktoś na uczelnię, na historię czy prawo i robi wielkie oczy (tak jak ja); i mysli: o.. to tego jest tyle? tyle książek, albumów itp. itd.? I do łaciny tyle, i takie utwory. I jest w szoku, myśli sobie ile zmarnował czasu w liceum.
Tak to wygladało u mnie w LO. pewnie w Warszawie czy Krakowie jest lepiej.
Tylko jeszcze jest pytanie czy takie nauczanie ma być fakultatywne, obowiązkowe czy mieszane: podstawowy poziom obowiązkowy, wyżej fakultatywnie?
I na koniec pytanie: w ZNP , w kuratoriach są chyba jacyś filoldzy, może oni by się zainteresowali? Nie tylko klasyczni, także romańscy, angielscy, rosyjscy. Najbliżej im przecież do szkół średnich.
Awatar użytkownika
ini
Tribunus militum
Posty: 138
Rejestracja: pt 09 cze 2006, 12:39

Post autor: ini »

Po pierwsze - nie da się tgo zrobić z prostej przyczyny - chronologii historycznej. Wiem, bo sama próbowałam z historycą uzupełniać się. Po prostu nie dało się. Starożytna Grecja i Rzym jest dopiero w II semestrze w klasie I. Więc proszę mi powiedzieć, jak mam nauczać łaciny bez wspominania o Rzymie czy Grecji przez I semestr. Na historii na początku jest prehistoria - czyli "homo". Jak ja mam wprowadzać ten rzeczownik należący do III deklinacji, bez uprzednich dwóch. Podobnie jest z j. polskim. O Horacym mówi się na początku, a tutaj nie da się go tłumaczyć w I klasie. Natomiast z klasą biologiczna nie ma większego problemu - do czasu. Układy łacińskie wprowadzam zawsze po przerobieniu ich na biologii. Problem jednak w tym, że nie wszystkie biologica zdąży przerobić. Więc resztę układów uczniowie pzrerabiają na własną rękę.
I jak widać To co mogłoby być wzmacnianie na innych przedmiotach, to jest rozdrabniane. uczniowie nie połączą faktów z historii z literatura i sztuką czy filozofią, jeśli nauczyciele nie uzmysłowią im tego, że wszystko wpływa na wszystko. Więc założenia reformy oświaty i sławetne ścieżki edukacyjne - do kosza. I nie ma się czemu dziwić. A na historię z reguły idą ci, którzy nie dostali się na inne kierunki. Prawdziwych "historiomanów" jest niewielu.
Ale tak naprawdę nie to jest aż tak straszne, że nie będzie łaciny na maturze. Kto doczytał do końca ten artykuł, temu dopiero włosy stanęły dęba. Bo do propozycji MEN mają odnieść się nie bliżej zaintersowani, tylko Hufiec pracy, Episkopat, czy biuro podróży. To dopiero jest SKANDAL
Si vis amari, ama
Awatar użytkownika
jozek
Civis Romanus
Posty: 77
Rejestracja: czw 13 lip 2006, 12:41
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: jozek »

Starożytna Grecja i Rzym jest dopiero w II semestrze w klasie I. Więc proszę mi powiedzieć, jak mam nauczać łaciny bez wspominania o Rzymie czy Grecji przez I semestr.
Wcale nie mówię żeby nie powiedzieć. Jak najbardziej powiedzieć ,a jeszcze lepiej zadać lekturę do domu. Nie chodziło mi o ścisłą zbieżność chronologiczną przedmiotów (to bowiem mogłoby rzeczywiście być uciążliwe i nawet zbędne) tylko kompleksowe przedstawienie procesu historycznego, jako pewnego ciągu przycznowo-skutkowego, przedstawienie tzw. wędrówki idei. Sama koordynacja jest drugorzędna.
Na historii na początku jest prehistoria - czyli "homo". Jak ja mam wprowadzać ten rzeczownik należący do III deklinacji, bez uprzednich dwóch.
Nie miałem na myśli tego rodzaju drobiazgowej i zbędnej koordynacji materiału - jakie efekty miałaby ona przynieść?
Można przecież wprowadzić np. fragment o złotym wieku z Owidiusza ( w tułmaczeniu), przyrównać do koncepcji XVIII-sto wiecznych, współczesnych, do nauki Biblijnej. Zdaje sie że da się to powiązać.
Podobnie przykładowo przy omawianiu Horacego można nie ograniczać się do podania samych terminów i uproszczonych definicji epikureizmu i stoicyzmu, ale krótko scharakteryzować, tak jak jest to zrobione np. we wstępie do wyboru pism naukowych Cycerona (Ossolineum), napisał ów wstęp Marian Plezia. Jest to krótkie i syntetyczne.

Pragnę zauważyć, że w poprzednim poscie nie miałem na myśli koordynacji czasowej, lecz merytoryczną ciągłość wykładu historii starożytnej w szkołach (przy odpowiednim uproszczeniu) .
Tam gdzie ja się uczyłem nie była ona przedstawiania w sposób skoorydynowany, lecz własnie jako pojedyńcze "fenomeny" . Sporo istotnych zagadnień było też pomijanych lub przeinaczanych. Sytuację ratowała tylko lektura własna, gdyż nauczyciele nie ukierunkowywali. Nie działalo też koło historyczne. O nauce łaciny mowy nie było.
Być może ta sytuacja wywiera jakiś wpływ na to co napisałem.

Bo do propozycji MEN mają odnieść się nie bliżej zaintersowani, tylko Hufiec pracy, Episkopat, czy biuro podróży. To dopiero jest SKANDAL
Hufiec to nie najlepsza myśl - zgadzam się... ale Episkopat, a zwłaszcza niektórzy jego członkowie( biskupi z tytułami naukowymi i dorobkiem pisarskim ) jak najbardziej mają prawo, a wręcz obowiązek odnieść się do kwestii edukacji i wychowania (co stanowi całość). Podobnie kler wykładający na uniwersytetach i w szkołach. Może poza pewnymi wyjątkami nie dbającymi o to czego i jak uczą.

A na historię z reguły idą ci, którzy nie dostali się na inne kierunki. Prawdziwych "historiomanów" jest niewielu.
Bardzo mnie to smuci, nie zdawałem sobie z tego w pełni sprawy. Zauważyłem że historia jest ignorowana przez większośc i traktowana z lekceważeniem. Ale nie sądziłem że jest to regułą wśród kandydatów na studia historyczne. Wydaje się, że podobnie jest z prawem.Czy tak samo jest z FK?
ODPOWIEDZ