Co po filologii?
Co po filologii?
Tak się ostatnio zastanawiam... co "Można robić" po filologii klasycznej oprócz bycia filologiem? Konkretnie chodzi mi o zawody w jakich można pracować po tych studiach.
Pytanie do filologów: Jakie macie perspektywy odnośnie pracy zawodowej?
Pytanie do filologów: Jakie macie perspektywy odnośnie pracy zawodowej?
biblioteki, wydawnictwa, szkoła, praca naukowa... poza tym można robić mnóstwo innych rzeczy, mniej lub więcej związanych - radio, publicystyka...
oraz mnóstwo rzeczy mało związanych, ale za to przynoszących pieniądze
oraz mnóstwo rzeczy mało związanych, ale za to przynoszących pieniądze
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Nauczyciel łaciny o ile dobrze rozumiem? Bo właściwie w niewielu dziedzinach życia przydaje się znajomość tego języka.
No chyba, że studiuje się jeszcze inne kierunki.
Pytam, bo jakoś mnie wzięło na ten język ale żeby wiązać przyszłość z łaciną, to chyba trzeba traktować ją jak pasję, a nie jak hobby ( o ile ktoś widzi jakąś rożnicę między tymi pojęciami)
No chyba, że studiuje się jeszcze inne kierunki.
Pytam, bo jakoś mnie wzięło na ten język ale żeby wiązać przyszłość z łaciną, to chyba trzeba traktować ją jak pasję, a nie jak hobby ( o ile ktoś widzi jakąś rożnicę między tymi pojęciami)
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
prof. dr hab. Styka: "pojęcie bezrobocia wśród absolwentów filologii klasycznej jest pojęciem marginalnym; kończąc ten kierunek bardzo łatwo znajdziecie państwo pracę przekwalifikowując się na inne zawody..." - tak powiedział nasz w/w. dyrektor na rozpoczęciu roku akademickiego
po filologii? - chcę wykładać gramatykę, prowadzic ćwiczenia z łaciny, uczyc w liceum (w Nowodworku?), pisać prace, wydać tłumaczenie Cezara etc... ot, życie naukowe
po filologii? - chcę wykładać gramatykę, prowadzic ćwiczenia z łaciny, uczyc w liceum (w Nowodworku?), pisać prace, wydać tłumaczenie Cezara etc... ot, życie naukowe
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
donec Ver veniat nos foveant pueri!
To nam mówią zupełnie coś innego Dlatego wiele osób bierze sobie jeszcze jakiś kierunek najczęściej związany z antykiem. Jest kilka osób ciągnących 3 kierunki naraz. No, ale dr B jeszcze w nas jakoś wierzy i chyba czuje, że nas do nauczycielstwa ciągnieMartinus Petrus Garrulus pisze:prof. dr hab. Styka: "pojęcie bezrobocia wśród absolwentów filologii klasycznej jest pojęciem marginalnym; kończąc ten kierunek bardzo łatwo znajdziecie państwo pracę przekwalifikowując się na inne zawody..." - tak powiedział nasz w/w. dyrektor na rozpoczęciu roku akademickiego
A jeżeli bym coś miała na uczelni działać, to bym chciała literaturę łacińską wykładać lub historiografię
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
ciekawe, jakie to przekwalifikowanie miał na myśli prof. Styka
bo myśmy kiedyś usłyszeli, że jeżeli kiedyś, zmywając naczynia w restauracji, przyjdzie nam ochota recytować Homera, to przynajmniej będziemy robić to dobrze
EDIT: hmm, na wszelki wypadek - tej drugiej kwestii nie wygłosił bynajmniej wspomniany prof.
bo myśmy kiedyś usłyszeli, że jeżeli kiedyś, zmywając naczynia w restauracji, przyjdzie nam ochota recytować Homera, to przynajmniej będziemy robić to dobrze
EDIT: hmm, na wszelki wypadek - tej drugiej kwestii nie wygłosił bynajmniej wspomniany prof.
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
pewnie długa lista by wyszła rzeczy, które ludzie robią po filologii klasycznej... z czegoś trzeba żyć, a jakoś rynek pracy nas nie docenia :>
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
-
- Senator
- Posty: 320
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
- Lokalizacja: civitas Posnaniensis
Ja osobiście nie wyobrażam sobie, jak można skończyć tylko filologię klasyczną. No, chyba, że rzeczywiście uwielbia się zmywanie naczyń bądź jeżdżenie tramwajem
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
http://derepublica.blox.pl
nie no, bez przesady, aż tak tragicznie też nie jest, ileś osób pracę w zawodzie i okolicach znajduje. tyle, że nie wszyscy, a nie wszyscy, którzy znajdą, trafią na coś szczególnie atrakcyjnego.
ale to nie tylko w naszej dziedzinie się zdarza
ale to nie tylko w naszej dziedzinie się zdarza
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Marketing i zarządzanie to samo. Nie ma już dla nich miejsca na rynku pracy, bo jest ich więcej niż miejsc pracy. Otworzymy szkołę prywatną i będziemy uczyć łaciny
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
Ja poważnie planuję ten kurs na motorniczego. Uwielbiam tramwaje Poza tym cóż jeszcze mogłabym robić po tych studiach... może muzealnictwo (miałam w wakacje praktyki w muzeum i podobało mi się ), może jakaś biblioteka, wydawnictwo. Nauczycielką raczej bym nie chciała być, zarabianie 700 zł miesięcznie nie jest zbyt miłą perspektywą; choć studium pedagogiczne robię, papierek może się przydać zawsze Zaś w takie cuda jak zostanie na uczelni nie wierzę po prostu...
Zawsze można też pozostać bezrobotnym filologiem...
Zawsze można też pozostać bezrobotnym filologiem...
Surdi te dicunt, mea Musa Latina, silentem
/M.Freundorfer
/M.Freundorfer
Dają podstawy, i to jak najbardziej solidne Weź pod uwagę to, że w tej chwili większość studentów na filologię klasyczną przychodzi bez znajomości obu języków klasycznych. A ci, którzy już wcześniej uczyli się łaciny - mieli ją zazwyczaj w podobnym wymiarze, jak Ty; wyjątkami od tej reguły są w tej chwili absolwenci klas klasycznych, a tych zbyt wielu nie ma...
Według mnie, na tych studiach najlepiej poradzi sobie osoba z pasją - która po prostu kocha antyk i wie, czego chce; niekoniecznie zaś ta, która miała więcej godzin łaciny w szkole. Z dostaniem się na ten kierunek też nie powinno być problemu; nie ma wielu chętnych
Według mnie, na tych studiach najlepiej poradzi sobie osoba z pasją - która po prostu kocha antyk i wie, czego chce; niekoniecznie zaś ta, która miała więcej godzin łaciny w szkole. Z dostaniem się na ten kierunek też nie powinno być problemu; nie ma wielu chętnych
Surdi te dicunt, mea Musa Latina, silentem
/M.Freundorfer
/M.Freundorfer