Łacina w liceum - ocena na studiach?
Łacina w liceum - ocena na studiach?
Czy to prawda, że jeśli ktoś uczył się łaciny w liceum a póżniej wybiera ten kierunek na studiach, to nie musi chodzić na wykłady, bo przepisuje mu się ocenę z liceum?
teraz już się chyba ocen nie przepisuje ot, tak, trzeba zdać egzamin zwalniający z zajęć.
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
- Castlereigh
- Civis Romanus
- Posty: 85
- Rejestracja: ndz 03 wrz 2006, 20:48
- Lokalizacja: La Rochelle:)
Nie, to też jest umowne - czy matura zwalnia, czy ocena na świadectwie. Zwykle powinien ustalić to wydział (władze dziekańskie) i tak jest na przykład na UW. Ale widać zdarzają się uczelnie - przykłady podane przez innych - na których dziekaństwo nie wydało jakiejś jednej zasady, wtedy decyzję podejmuje wykładowca na lektoracie łaciny. Głupie to, ale tak jest.
"Kardynale, wiemy o waszych wysiłkach, mających na celu odkrycie naszych tajemnic. Dajcie sobie z nimi spokój, i tak nie dowiecie się niczego ponad to, co sami zechcemy wam zdradzić."
Z tego co wiem, mój znajomy z prawa na UJ miał ocenę przepisaną (jakaś niepisana zasada, że przepisuje się od 4 wzwyż). Ja na MISH-u mam obowiązkową łacinę, ale umówiłam się z wykładowczynią, że będzie mi przepisywać ocenę z gramatyk na klasycznej, więc chodzić nie muszę. Dla tych, co klasycznej nie robią, na samym początku studiów był egzamin zwalniający z kursu - jeśli ktoś go nie zdawał, musi skończyć ten kurs, nawet jeśli miał na świadectwie 5 z łaciny lub zdawał z niej maturę.
Pozdrawiam,
H.
Pozdrawiam,
H.
...Sic habebis gloriam totius mundi; ideo fugiet a te omnis obscuritas.
Hic est totius fortitudinis fortitudo fortis...
***
wen ubunge ist besser wenne kunst.
Hic est totius fortitudinis fortitudo fortis...
***
wen ubunge ist besser wenne kunst.
Wszystko zależy od tego, ile godzin łaciny miało się w liceum, ile lat, co się robiło na zajęciach, a co potrzeba na studiach. Na innych kierunkach potrzeba innego materiału. Na medycynie potrzeba słów medycznych, itp. Dlatego to wykładowcy oceniają, czy ktoś może być zwolniony, czy nie.
Skąd dziekanat może wiedzieć, który ze studentów co umie, co miał na łacinie itp. Miałam różne przypadki i różnie je rozpatrywałam. Np: dziewczyna przez dwa lata miała same modlitwy, sentencje, zero gramatyki, zero tłumaczenia tekstów - ta musiała chodzić na łacinę. Natomiast w tej samej grupie był chłopak, który miał łacinę na takim poziomie, że mógł iść na FK bez egzaminu - ten był zwolniony, mimo, że nie pisał matury z łaciny (miał przepisaną ocenę ze świadectwa z zajęć). Jeszcze jedna rzecz to ocena w liceum. Przecież jest inna skala ocen: liceum: 1-6, studia: 2-5. Jeśli ktoś miał w liceum 2 (dopuszczający) to na studiach 2 to ndst.
Skąd dziekanat może wiedzieć, który ze studentów co umie, co miał na łacinie itp. Miałam różne przypadki i różnie je rozpatrywałam. Np: dziewczyna przez dwa lata miała same modlitwy, sentencje, zero gramatyki, zero tłumaczenia tekstów - ta musiała chodzić na łacinę. Natomiast w tej samej grupie był chłopak, który miał łacinę na takim poziomie, że mógł iść na FK bez egzaminu - ten był zwolniony, mimo, że nie pisał matury z łaciny (miał przepisaną ocenę ze świadectwa z zajęć). Jeszcze jedna rzecz to ocena w liceum. Przecież jest inna skala ocen: liceum: 1-6, studia: 2-5. Jeśli ktoś miał w liceum 2 (dopuszczający) to na studiach 2 to ndst.
Si vis amari, ama