Dla mnie (i dla autorów Słownika jp) kurde to wykrzyknik, zatem - jak każdy wykrzyknik - pozostaje poza związkami zdania. Należy do grupy wykrzykników wyrażających emocje (chyba głównie negatywne, ale język dresów ciągle się wzbogaca
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
), nie wiem, czy dopisywanie mu funkcji magicznej nie jest nadinterpretacją. Z tego, co pamiętam ze studiów, podział wykrzykników na pierwotne, wtórne i pochodne (pochodzące od innej części mowy lub nie) jest czasem dyskusyjny - niby kurde jest pierwotne, bo nie ma innego słowa, które mogłoby dać mu tę formę, ale jeśli przyjmiemy, że to (tak jak kurna) "grzeczniejsza" forma k...a, to by był pochodny od rzeczownika.
Czemu tak brzmi, hmm... Chyba jest po niemiecku słowo "kurden", nie? A jeśli to wykrzyknik pierwotny, to szukanie jego pochodzenia przypomina szukanie pochodzenia każdego polskiego (niezapożyczonego) słowa, tzn. działalność to trudna i żmudna.
A, ja jestem literaturoznawcą, więc wywody powyższe mogą być nieco głupawe
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
"Kardynale, wiemy o waszych wysiłkach, mających na celu odkrycie naszych tajemnic. Dajcie sobie z nimi spokój, i tak nie dowiecie się niczego ponad to, co sami zechcemy wam zdradzić."