O sposobach nauczania łaciny słów kilka
Ostatnio w pewnym antykwariacie w Bielsku-Białej udało mi się nabyć taką rzecz:
Ostrowski Sylwester "Metodyka nauczania jezyka łacińskiego"
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1981
NAwet niezła momentami rzecz.
Ostrowski Sylwester "Metodyka nauczania jezyka łacińskiego"
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1981
NAwet niezła momentami rzecz.
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
-
- Tribunus militum
- Posty: 191
- Rejestracja: wt 03 sty 2006, 15:48
- Lokalizacja: Puławy
W zakresie samokształcenia to niewiele;)
Książka jest przeznaczona w zasadzie dla nauczycieli.
Co nie znaczy że jakichś przykładów z niej nie mogę podać;)
Są rozdziały o tłumaczeniu tekstu, sposobie realizacji lekcji łąciny, itp.
Podobał mi się np. rozdział historyczny o tym jak zmienił się z biegiem czasu sposób nauczania łaciny.
Książka jest przeznaczona w zasadzie dla nauczycieli.
Co nie znaczy że jakichś przykładów z niej nie mogę podać;)
Są rozdziały o tłumaczeniu tekstu, sposobie realizacji lekcji łąciny, itp.
Podobał mi się np. rozdział historyczny o tym jak zmienił się z biegiem czasu sposób nauczania łaciny.
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Jestem naprawdę szczęsliwa, że znalazłam to forum!
Jestem ze Sczecina, uczyłam się łaciny w liceum, podobnie jak Marcin w jednym z najlepszych liceów w mieście... I coś mi się wydaje, że mieliśmy, Marcinie, tą samą Panią Profesor od łaciny Przez 4 lata miałam 2 godziny tego języka tygodniowo, dodatkowe zajęcia przed olimpiadą i oczywiście fakultety przed maturą, czyli pelnia szczęscia. Nauczycielka była świetna, zajęcia ciekawe i strasznie zabawne. Podręcznik, oczywiście najlepszy, czyli "Disce latine", chyba zawsze już bedę używać łacińskich nazw przypadków i do konca życia zapamiętam, że "Aurea prima satas aetas..." Tylko że dziś szczerze mówiąc nie mam co ze swoimi umiejętnościami zrobić. Mogę najwyżej kolegom ze studiów wytłumaczyć, czym różni się a. c. i. od n. c. i.
Pozdrawiam1
Jestem ze Sczecina, uczyłam się łaciny w liceum, podobnie jak Marcin w jednym z najlepszych liceów w mieście... I coś mi się wydaje, że mieliśmy, Marcinie, tą samą Panią Profesor od łaciny Przez 4 lata miałam 2 godziny tego języka tygodniowo, dodatkowe zajęcia przed olimpiadą i oczywiście fakultety przed maturą, czyli pelnia szczęscia. Nauczycielka była świetna, zajęcia ciekawe i strasznie zabawne. Podręcznik, oczywiście najlepszy, czyli "Disce latine", chyba zawsze już bedę używać łacińskich nazw przypadków i do konca życia zapamiętam, że "Aurea prima satas aetas..." Tylko że dziś szczerze mówiąc nie mam co ze swoimi umiejętnościami zrobić. Mogę najwyżej kolegom ze studiów wytłumaczyć, czym różni się a. c. i. od n. c. i.
Pozdrawiam1
Witam na forum
Zawsze jest co zrobić z umiejętnościami łacińskimi
Czytać teksty - to odpowiedź. Albo antyczne klasyczne. Albo jak jesteś na polonistyce i interesują Cię nowsze czasy to Polskie renesansowe choćby. Przecież większość literatury przez XV-XVII wiekiem (zaleznie od kraju) jest po łacinie. tekstów starczy do końca zycia
A znaleźć w necie łatwo (no z polskimi gorzej o czym kilka razy pisałem) ale innych to ogrom a antyczne prawie wszytsko.
Zawsze jest co zrobić z umiejętnościami łacińskimi
Czytać teksty - to odpowiedź. Albo antyczne klasyczne. Albo jak jesteś na polonistyce i interesują Cię nowsze czasy to Polskie renesansowe choćby. Przecież większość literatury przez XV-XVII wiekiem (zaleznie od kraju) jest po łacinie. tekstów starczy do końca zycia
A znaleźć w necie łatwo (no z polskimi gorzej o czym kilka razy pisałem) ale innych to ogrom a antyczne prawie wszytsko.
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Dzięki za powitanie! Czytać owszem mogę... Ale to tylko moja własna przyjemność. Wyszło, że łacina jest tylko hobby, a miała być pasją życia. Nic to, wrócę do niej tak czy inaczej! A polonistyki już nie studiuję, za mało było tam literatury i języka a za dużo opini prywatnych i dzieł profesorów...
Sit nox cum somno, sit sine lite dies.
W sumie tak jest wszędzie na studiach. Jeśli liczysz że gdzieś jest super fajnie możesz sie rozczarować.Caelina pisze: A polonistyki już nie studiuję, za mało było tam literatury i języka a za dużo opini prywatnych i dzieł profesorów...
Co nie znaczy że zniechencam. Fajnie pewnie żeby łacina była pasją życia.
Dla mnie to ogólnie mówiąc hobby. Choć moze kiedyś uda mi sie jakoś połączyć z tym co robię nie wiadomo nigdy. Ale mam pewne pomysły.
w każdym razie na studiach nigdy nie jest tak jakby sie chciało. Nie byłem na filologi ale podejrzewam, ze tam też poza przedmiotami o łacinie grece jest ,masa innych mniej lub bardziej niepotrzebnych których trzeba się uczyć.
Kolega studiował tez filologię klasyczna i narzekał że profesorzy narzucają swoją opinię, itp. Trzeba samemu profesorem zostać to też będziesz innym własne poglądy narzucała
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
-
- Senator
- Posty: 320
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
- Lokalizacja: civitas Posnaniensis
Ja jakoś zawsze uwielbiałem tradycyjne podejście do nauczania łaciny. Uzmysławia ono, że jest to język logiczny, piękny, klasyczny, a nie jakaś barbarzyńska angielszczyzna, w której chodzi o to, by się "dogadać". Za najlepszy podręcznik uważam Jurewicza (z "Disce Latine" nie miałem jednak kontaktu).
Jestem dziwny, wiem
A w odpowiedzi na pytanie, po co uczyć się łaciny, polecam ten oto wyczerpujący zagadnienie tekst:
http://staropolska.gimnazjum.com.pl/tra ... ietka.html
Jestem dziwny, wiem
A w odpowiedzi na pytanie, po co uczyć się łaciny, polecam ten oto wyczerpujący zagadnienie tekst:
http://staropolska.gimnazjum.com.pl/tra ... ietka.html
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
http://derepublica.blox.pl
Caelino zawsze możesz pisać jakieś artykuły Np do Meandra. Masz ku temu, myślę, dobre zadatki. Nie można się poddawać. Jeżeli nie ćwiczy się systematycznie danego języka, to wkrótce zanika w naszej pamięci znaczna jego część.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
A ja jednak jestem zwolennikiem nowego podejscia czyli nauczania jak jezykó noworzytnych.
A przynajmniej rozdzielenia - filologowie może powinni uczyć sie tradycyjnie bo to pozwala się wgłębić w piękno języka i dla nich jest dobre.
Natomiast nie zawodowcy (szkoła średnia itp.) myślę że lepiej przerobić nauczanie w kierunku czytania i rozumienia tekstu a nie znajdywania sentencji gramatycznych i różnych form.
Zresztą przyznaje przy całym zamiłowaniu do łąciny nigdy nie rozumiałem tego podejścia polegajacego na: znajdź ablatiwus absolutus w powyższym tekście
W sumie przeciez prawie nikt poza polonistami nie potrafi tego z robic po polsku. cZy znaleźć w polskim tekscie występujące konstrukcje i dokładnie nazwać?
Umie ktoś ?
A przynajmniej rozdzielenia - filologowie może powinni uczyć sie tradycyjnie bo to pozwala się wgłębić w piękno języka i dla nich jest dobre.
Natomiast nie zawodowcy (szkoła średnia itp.) myślę że lepiej przerobić nauczanie w kierunku czytania i rozumienia tekstu a nie znajdywania sentencji gramatycznych i różnych form.
Zresztą przyznaje przy całym zamiłowaniu do łąciny nigdy nie rozumiałem tego podejścia polegajacego na: znajdź ablatiwus absolutus w powyższym tekście
W sumie przeciez prawie nikt poza polonistami nie potrafi tego z robic po polsku. cZy znaleźć w polskim tekscie występujące konstrukcje i dokładnie nazwać?
Umie ktoś ?
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
-
- Senator
- Posty: 320
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
- Lokalizacja: civitas Posnaniensis
To, że wiedza jest rzadka, nie świadczy o jej zbędności. Niestety w szkołach średnich nie uczy się już języka polskiego, a jedynie historii literatury. Gdzieniegdzie zresztą nawet z tego się rezygnuje na rzecz kursu zdawania matury.
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
http://derepublica.blox.pl
Ale ja nie twierdzę że ta wiedza jest zbędna, tylko że jest specjalistyczna i przeciętny człowiek moze sie bez niej obejść.
Natomiast mogło by go zainteresować piękno samej literatury.
Tymczasem autentycznie widziałem ludzi którzy umieli rozpoznawać łącińskie konstrukcje a nie wiedzieli kto to jest np. w dziele Cezara: Diwitiacus, Wercassiwellaunus, nie potrafili nawet po krótce omówic historii wojny gallijskiej jej motywów, itp.
Niestety czasem do tego prowadzi klasyczne podejście filologiczne.
Bardzo lubie łącinę ale zawsze uważałem że jej główną funkcją na poziomie średniej szkoły powinno być danie możności dostępu do literatury oryginalne.
a konstrukcje dokłądne filologivcznie ścisłe powinien znać zawodowiec. Do przeczytania np. Cezara w oryginale i zorzumienia kontekstu wydarzeń nie jest to w 100% niezbędne.
Natomiast mogło by go zainteresować piękno samej literatury.
Tymczasem autentycznie widziałem ludzi którzy umieli rozpoznawać łącińskie konstrukcje a nie wiedzieli kto to jest np. w dziele Cezara: Diwitiacus, Wercassiwellaunus, nie potrafili nawet po krótce omówic historii wojny gallijskiej jej motywów, itp.
Niestety czasem do tego prowadzi klasyczne podejście filologiczne.
Bardzo lubie łącinę ale zawsze uważałem że jej główną funkcją na poziomie średniej szkoły powinno być danie możności dostępu do literatury oryginalne.
a konstrukcje dokłądne filologivcznie ścisłe powinien znać zawodowiec. Do przeczytania np. Cezara w oryginale i zorzumienia kontekstu wydarzeń nie jest to w 100% niezbędne.
Beatos in caelo Latine locuturos probabile
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/
Ὁ βίος βραχύς, ἡ δὲ τέχνη μακρή
Mój blog:
http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/