salustiusz

Pomoc w tłumaczeniu z łaciny na język polski.
przemek
Peregrinus
Posty: 4
Rejestracja: sob 31 sty 2009, 22:52

salustiusz

Post autor: przemek »

mam prosbe móglby ktos zamiescic jakieś tlumaczenie salustiusza ''wojna z jugurtą''? przede wszystkim rozdziałów 30 - 60?
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

I odbębnić za Ciebie lekturę na studiach, ta jasne.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
przemek
Peregrinus
Posty: 4
Rejestracja: sob 31 sty 2009, 22:52

Post autor: przemek »

słusznie, to była chwila słabości troszkę bezzasadnej
Loghe
Tribunus militum
Posty: 110
Rejestracja: pn 20 sie 2007, 11:36

Post autor: Loghe »

Salustiusz jest fajny :) warto samemu się pomęczyć :)
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

Przemku, przecież jak czegoś nie będziesz wiedział, to możesz napisać na forum :) Każdy z nas studentów filologii ma lektury i wiadomo, że mogą być różne trudności podczas tłumaczenia. A Salustiusza przyjemnie się tłumaczy :)
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
Helwiusz Pertynaks
Tribunus militum
Posty: 177
Rejestracja: wt 16 sty 2007, 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Helwiusz Pertynaks »

Pytam sie z czystej ciekawości :):to Wy te lektury tłumaczycie, a nie czytacie?
... beznadziejnym, Ikarowym lotem byłby cały wysiłek kultury nowoczeswnej, gdyby przez nierozwagę straciła podporę tych skrzydeł, które jej przypiął geniusz kultury klasycznej.
Gustaw Przychodzki
Loghe
Tribunus militum
Posty: 110
Rejestracja: pn 20 sie 2007, 11:36

Post autor: Loghe »

No ojej, nie każdy patrzy na tekst i wie od razu o co chodzi. a tłumaczenie uczy także gramatyki, poprawności etc. ja mimo iż jestem na 3 roku, i ucze sie tak samo 3 lata łaciny, nadal nie umiem bez pomocy słownika zrozumieć tekstu w 100%, aczkolwiek jest już coraz lepiej,i wiem, że będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

Helwiusz Pertynaks pisze:Pytam sie z czystej ciekawości :):to Wy te lektury tłumaczycie, a nie czytacie?
Tak, tłumaczymy. Nie każdego autora można ad hoc bez słownika przeczytać. Owszem np Cezara, Salustiusza, czy listy Cycerona się da, ale nie zawsze i nie dla każdego.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
Helwiusz Pertynaks
Tribunus militum
Posty: 177
Rejestracja: wt 16 sty 2007, 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Helwiusz Pertynaks »

Tyle, że poprzez "czytanie" nie koniecznie należy rozumieć otwarcie książki i swobodną lekturę bez żadnych pomocy, przynajmniej przy nauce łaciny. W tym przypadku miałem raczej na mysli analizowanie tekstu łacinskiego przy pomocy słownika pod wzgledem gramatyki i słownictwa, które wypisujemy na kartce, jeżeli czegoś nie znamy. Moim zdaniem to własnie uczy rozumienia sensu czytanego tekstu bez koniecznosci tłumaczenia, tłumacząc bowiem raczej cięzko bedzie się nam nauczyć czytania ze zrozumieniem, o ile damy w ogóle radę. Bo czy mozna nauczyc sie rysowania pobierając lekcje śpiewu?
... beznadziejnym, Ikarowym lotem byłby cały wysiłek kultury nowoczeswnej, gdyby przez nierozwagę straciła podporę tych skrzydeł, które jej przypiął geniusz kultury klasycznej.
Gustaw Przychodzki
Awatar użytkownika
Flavius Aetius
Propraetor
Posty: 1115
Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23

Post autor: Flavius Aetius »

Tak, Helwiuszu, czytanie tekstu i wypisywanie na kartce nieznanych słówek to jest właśnie to, co prowadzi do zdania lektury.
Quod sis, esse velis, nihilque malis;
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

Helwiusz Pertynaks pisze:Tyle, że poprzez "czytanie" nie koniecznie należy rozumieć otwarcie książki i swobodną lekturę bez żadnych pomocy, przynajmniej przy nauce łaciny. W tym przypadku miałem raczej na mysli analizowanie tekstu łacinskiego przy pomocy słownika pod wzgledem gramatyki i słownictwa, które wypisujemy na kartce, jeżeli czegoś nie znamy. Moim zdaniem to własnie uczy rozumienia sensu czytanego tekstu bez koniecznosci tłumaczenia, tłumacząc bowiem raczej cięzko bedzie się nam nauczyć czytania ze zrozumieniem, o ile damy w ogóle radę. Bo czy mozna nauczyc sie rysowania pobierając lekcje śpiewu?
No to tak. Przy lekturze tak właśnie robię, że wypisuję, czego nie znam i hop! Zresztą nie tylko przy lekturze.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
Helwiusz Pertynaks
Tribunus militum
Posty: 177
Rejestracja: wt 16 sty 2007, 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Helwiusz Pertynaks »

To ja z Waszych poprzednich postów zrozumiałem, że "czytanie" lektury wiąże sie niodłącznie z tłumaczeniem bitych 30 rozdziałow np. ze wspomnianego na początku tematu Salustiusza, ale w takim przypadku może własciwiej byłoby ją nazwac "translaturą".
... beznadziejnym, Ikarowym lotem byłby cały wysiłek kultury nowoczeswnej, gdyby przez nierozwagę straciła podporę tych skrzydeł, które jej przypiął geniusz kultury klasycznej.
Gustaw Przychodzki
Awatar użytkownika
Flavius Aetius
Propraetor
Posty: 1115
Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23

Post autor: Flavius Aetius »

Nie, owo "tłumaczenie" to coś więcej, niż tylko jako takie zrozumienie tekstu, to również znajomość wszelkich form gramatycznych i składni, a także niuansów ze sfery kultury, polityki, itp.
Quod sis, esse velis, nihilque malis;
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

Wycięło mi wypowiedź :? Wszelkie realia etc. I co najważniejsze to dobrze, że wykładowcy pytają też z życiorysu danego autora, bo potem się okazuje, że ktoś na roku 5 nie wie, co napisał Cyceron i kim był Liwiusz :shock: I idzie taka niedouczona osoba nauczać do szkoły, o zgrozo.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
Helwiusz Pertynaks
Tribunus militum
Posty: 177
Rejestracja: wt 16 sty 2007, 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Helwiusz Pertynaks »

Ależ ja rozumiem znaczenie tłumaczenia, ale takiego, żeby przełożyć, a nie zrozumieć. Za tłumaczenie moim zdaniem powinna się zabierać osoba która dobrze opanowała język na poziomie rozumienia tekstu, i która chce się nauczyć tłumaczyć, tzn. nie tylko przepisywac łaciński tekst polskimi słowami, a tworzyc swój własny z odpowiednio przełozonymi na język polski zwiazkami frzeologicznymi itp. i, jak wspomniałes, Flavii, wykorzystać znajomosc kultury, historii itd. , żeby jak najlepiej oddać tekst tłumaczonego autora po polsku.

Jednak najczęsciej ludzie tłumaczą, żeby tekst zrozumieć, nie staraja sie osiągnąć tego samego pomijając proces tłumaczenia, przez co mozemy usłyszeć tego typu rzeczy:

(pytałem sie o poziom kursu wyzszego łaciny, a jako ze moje pytanie nie zostało zbyt dobrze zrozumiane podałem pierwszy lepszy przykład)

-Czyli np. wymagane jest, żeby osoba chcąca wziąć udział w kursie potrafiła za zrozumieniem czytać Cycerona?

na co mój rozmówca, doktor uczący na wrocławskeij filologii klasycznej odpowiedział:

- Nie, student czwartego roku tego nie potrafi, tak więc my tego nie wymagamy.

No to ja się pytam: po co taka osoba uczy sie się łaciny, skoro przez cztery lata intensywnej nauki tego języka nie wyszła z poziomu tłumaczenia tekstów w celu ich zrozumienia? Bo jak to innaczej wytłumaczyć? Oczywiscie może mieć wielkie trudności, ale wszystko jest do zrobienia. Cztery lata to kupa czasu. Nie twierdze, że ja świetnie czytam po łacinie, ale wciąż zmierzam w tym kierunku i do wakacji mam zamiar osiagnac ten cel, na razie tylko czytania tekstów klasycznych, a co bedzie dalej czas pokaże.
... beznadziejnym, Ikarowym lotem byłby cały wysiłek kultury nowoczeswnej, gdyby przez nierozwagę straciła podporę tych skrzydeł, które jej przypiął geniusz kultury klasycznej.
Gustaw Przychodzki
ODPOWIEDZ