
*wiem, wiem, jakoś tak biblijnie to zabrzmiało

No - nie ma nic gorszego, niż puryści językowi... Cyceroniarzeinnuendo pisze:Utarło się takie denerwujące mnie przeświadczenie, że piękna łacina to tylko Cyceron. Do diaska!.
Zapraszamy! To ma jeszcze jedną bardzo fajną stronę. Poznaje się świetnych ludzi, z którymi utrzymuje się potem kontaktymjs pisze:Ech, takiego apetytu mi narobiliście, że w przyszłym roku zawitam pewnie w letniej szkole żywej łaciny.
I to jest bardzo dobry argument! To, co? Szukamy jakiegoś pustkowia (najlepiej nad Morzem Śródziemnym), zasiedlamy je i powołujemy do życia państwo noworzymskie?C. Iulius Aquilius pisze:Zresztą zawsze pozostaje przykład hebrajskiego, dowodzący niezbicie, że pełne ożywienie języka wegetującego jest możliwe.
Zdecydowanie wolę ożywiać łacinę niż uczyć się włoskiego. Dla mnie nowa greka i włoski są po prostu głośne i krzykliwe.Celtis pisze:mniej więcej tak zapewnewięc zamiast ożywiać łacinę uczmy się włoskiego
.
To i lepiej pewnie, że nie dane nam słyszeć starożytnych Greków czy Rzymian. Klimat ten sam, temperamenty pewnie podobne mieli...innuendo pisze:Dla mnie nowa greka i włoski są po prostu głośne i krzykliwe.