Załamka ;( albo Uczta ;)
- Petroniusz
- Civis Romanus
- Posty: 80
- Rejestracja: czw 21 lut 2008, 21:28
- Lokalizacja: Lugdunum
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
Petroniusz pisze: 1. Nie powinniśmy uciekać od śmierci, ale też nie powinniśmy do niej biec.
2. Śmierć nie może być jedynym celem człowieka - bo kto powie, że wszelkie uczucia, między innymi miłość, ma mniejszy sens niż sama śmierć?
1. Zależy. Napisałam przecież, że zależy, jak kto na to patrzy.
2. Miłość zostawmy w spokoju. To temat śmierci.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
po co te smętne rozmowy ? : ]
No właśnie, Petroni, wydaje mi się, że temat uległ pewnej banalizacji. Chodziło mi o to, aby oczywiście wykorzystywać w miarę swych możliwości dar życia i spełniać się w dyscyplinach uznanych przez siebie za zajmujące, lecz z drugiej strony mieć świadomość zawsze obecnego kresu tak, żeby nie doświadczać go w zdumieniu, strachu, gniewie. Nie sądzę jednak, że człowiek kiedykolwiek nauczy się umierać i śmierć zawsze będzie dlań niechcianym gościem zwłaszcza wtedy, kiedy będzie miał silne poczucie braku pełnego zrealizowania swoich planów. Gdy byłem młodszy bardzo często spotykałem się z poglądami, że nie warto niczego planować w życiu, bo i tak plany nie tyle ulegną zmianie, ile ich wypełnienie zostanie przerwane przez jakieś zdarzenie losowe. Niepodobna jednak, jak się wydaje, żyć bez choćby ogólnego harmonogramu i automatyzacji części czynności, inaczej bowiem grozi nieustanne poczucie niedopasowania i wyalienowania. Nie rozumiem, czemu tutejsza dyskusja skierowała się tak obszernie w stronę tematu śmierci, skoro nie istnieje moim zdaniem większa różnica pomiędzy życiem i śmiercią, ponieważ umieranie to integralna część życia, nawet jeśli większość widzi ją jako ów moment permanentnej utraty świadomości i zaniku funkcji witalnych.
Skoro dzielisz się z nami tutaj, Sylo, różnymi aforyzmami i ja chciałbym podzielić się z Tobą pewnymi pięknymi według mnie słowami: "Człowiek nigdy nie jest bardziej biedny w życiu, niż był w chwili narodzin." Nie pamiętam niestety, kto tak napisał, ale z pewnością miał słuszność. Optymiści mogliby dodać: "I nigdy nie jest bardziej bogaty w chwili śmierci cielesnej". Wiemy jednak, że nie zawsze tak bywa.
No właśnie, Petroni, wydaje mi się, że temat uległ pewnej banalizacji. Chodziło mi o to, aby oczywiście wykorzystywać w miarę swych możliwości dar życia i spełniać się w dyscyplinach uznanych przez siebie za zajmujące, lecz z drugiej strony mieć świadomość zawsze obecnego kresu tak, żeby nie doświadczać go w zdumieniu, strachu, gniewie. Nie sądzę jednak, że człowiek kiedykolwiek nauczy się umierać i śmierć zawsze będzie dlań niechcianym gościem zwłaszcza wtedy, kiedy będzie miał silne poczucie braku pełnego zrealizowania swoich planów. Gdy byłem młodszy bardzo często spotykałem się z poglądami, że nie warto niczego planować w życiu, bo i tak plany nie tyle ulegną zmianie, ile ich wypełnienie zostanie przerwane przez jakieś zdarzenie losowe. Niepodobna jednak, jak się wydaje, żyć bez choćby ogólnego harmonogramu i automatyzacji części czynności, inaczej bowiem grozi nieustanne poczucie niedopasowania i wyalienowania. Nie rozumiem, czemu tutejsza dyskusja skierowała się tak obszernie w stronę tematu śmierci, skoro nie istnieje moim zdaniem większa różnica pomiędzy życiem i śmiercią, ponieważ umieranie to integralna część życia, nawet jeśli większość widzi ją jako ów moment permanentnej utraty świadomości i zaniku funkcji witalnych.
Skoro dzielisz się z nami tutaj, Sylo, różnymi aforyzmami i ja chciałbym podzielić się z Tobą pewnymi pięknymi według mnie słowami: "Człowiek nigdy nie jest bardziej biedny w życiu, niż był w chwili narodzin." Nie pamiętam niestety, kto tak napisał, ale z pewnością miał słuszność. Optymiści mogliby dodać: "I nigdy nie jest bardziej bogaty w chwili śmierci cielesnej". Wiemy jednak, że nie zawsze tak bywa.
Quod sis, esse velis, nihilque malis;
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
- Regiomontanus
- Quaestor
- Posty: 262
- Rejestracja: śr 23 kwie 2008, 18:39
- Lokalizacja: Consortio Populorum
No tak, miliony ludzi mówią codziennie (w różnych językach) "nunc et in hora mortis nostrae", ale w pewnym momencie człowiek zaczyna sobie uświadamiać, że kiedyś "nunc" to będzie właśnie "hora mortis". Nie wiem, ile macie lat, ale powiem Wam, że gdzieś w okolicach 30-35 roku życia przekonanie o własnej nieśmiertelności znika bezpowrotnie Oczywiście, nastolatki myślą i mówią o śmierci, ale raczej w kategoriach romantyczno-abstrakcyjnych. Przekraczamy 35, i wtedy nagle wizja własnej śmierci staje się nie tylko boleśnie realna, ale w dodatku zatraca swą romantyczność...R. K. Miller pisze:A ja jestem apostołem życia i życie będę głosił. Śmierć jest zła sama w sobie, nie jako brama do przyszłego życia, ale konanie i zgon są złe. Nigdy tego sam nie przeżyłem oczywiście, ale odczuwam głęboką niechęć na myśl o dniu, w którym umrę, mimo, że wierzę, że to nie będzie koniec.
Oczywiście najpierw ta wizja to przerażenie i niechęć, ale z biegiem czasu chyba człowiek się z tym oswaja. Kiedy się czyta opisy śmierci np. Św. Tomasza z Akwinu, czy Św. Marcina z Tours (u Sulpiciusa Severusa), to jest to pierwsza rzecz, która uderza: ich bezgraniczny spokój. Nawet, jeżeli niektóre z tych opisów są przesadzone przez hagiografów, to nie mam cienia wątpliwości, że ci ludzie nie czuli ani strachu, ani niechęci. Więc jest to możliwe - aczkolwiek trudne.
Montani semper liberi
- Petroniusz
- Civis Romanus
- Posty: 80
- Rejestracja: czw 21 lut 2008, 21:28
- Lokalizacja: Lugdunum
Racja - nie warto ciągnąć tematu, iż każdy z nas traktuje go trochę inaczej. Zapewne wszyscy doszliby do kompromisu siedząc przed sobą en faceFlavius Aetius pisze:po co te smętne rozmowy ? : ]
Uważam też, że już sam fakt nauki języka łacińskiego - pokazuje, że życie to nie jest największa marność:) Że potrafimy dostrzec - jedną ze piękniejszych stron
Tak mi się skojarzyło:) W lutowym numerze "Wiedzy i Życia" - artykuł pt. "Uczta z trupami", czyli pogrzeb w starożytności Przyjemnie mi się go czytało a i ciekawy.
Pozdrawiam
Zgadzam się A tak w ogóle temat pierwotnie wcale nie był o śmierci - najpierw było moje narzekanie Później przeszło na temat zmian w szkołach, a przy wzmiance o emeryturze temat został skierowany na śmierć.Flavius Aetius pisze:"Człowiek nigdy nie jest bardziej biedny w życiu, niż był w chwili narodzin." Nie pamiętam niestety, kto tak napisał, ale z pewnością miał słuszność.
Bo to na ogół tak jest, że wpierw jest smęcenie, potem depresja, a potem, co poniektórzy kończą swoje życie.
To może dla odmiany teraz o czymś przyjemnym?
To może dla odmiany teraz o czymś przyjemnym?
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
- Petroniusz
- Civis Romanus
- Posty: 80
- Rejestracja: czw 21 lut 2008, 21:28
- Lokalizacja: Lugdunum
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
To zależy, czy chcesz się zajmować stricte językiem czy na przykład pewnym wycinkiem literatury starożytnej. Mój dotyczy właśnie literatury i brzmi: "Kreacje typów zawodowych w komedii i satyrze rzymskiej na przykładzie Plauta i Juwenalisa."
Quod sis, esse velis, nihilque malis;
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
Summum nec metuas diem nec optes.
Marcus Valerius Martialis X, 47 12-13
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
- Flavius Aetius
- Propraetor
- Posty: 1115
- Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23
-
- Tribunus militum
- Posty: 177
- Rejestracja: wt 16 sty 2007, 19:00
- Lokalizacja: Wrocław