Mam wielką prośbę o pomoc w tłumaczeniu takiego zwrotu "... jak nikt nikogo" w domyśle kochać. Ja próbowałam w ten sposób, ale nie wiem czy jest to poprawnie: '" quasi nullus unum", lub "quomodo nemo unum". Zależy mi bardzo żeby było to przetłumaczone dosłownie. Bardzo, bardzo proszę
Hmm.. jeśli w domyśle ma stać "kochać", to raczej "jak" będzie tutaj w funkcji porównawczej dla intensywności ("tak bardzo"). Zaproponowałbym w związku z tym: ... quam ullum (ullam - r.ż.) nemo umquam ("Jak nigdy nikt nikogo"). Ale to tylko moja luźna propozycja i może się okazać, że "brzmi" zbyt wieloznacznie. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze ją oceni.
Uwaga: Ponieważ liczba użytkowników, którzy nie czytają podstawowych założeń regulaminu, sukcesywnie wzrasta, posty szczególnie irytująco łamiące zasady będą kasowane. Bez względu na żadne płacze i protesty.
Pozdrawiam.
AL
Hmm... Lisek odpowie, że nie wie. A żeby nie być posądzony o minimalizm, że sam zastanawiał się nad konstrukcją z ut/sicut, ale opierając się na swojej intuicji pomyślał, że dla określenia stopnia nasilenia cechy lepsze jest połączenie tam -- quam, co doprowadziło go do użycia frazy w takim kształcie, jak widać.
Miałem przez chwilę wątpliwości, czy w tego typu połączeniach używanie quemquam z nemo jest zasadne, ale po namyśle i przejrzeniu materiału myślę, że nie ma przeciwskazań.
Uwaga: Ponieważ liczba użytkowników, którzy nie czytają podstawowych założeń regulaminu, sukcesywnie wzrasta, posty szczególnie irytująco łamiące zasady będą kasowane. Bez względu na żadne płacze i protesty.
Pozdrawiam.
AL