łacińskie żony i słowniki :P
EE msza to będzie oczywiście kanon, tylko dla gości trzebabędzie przygotować tłumaczenie. Da im się słuchawki i wynajmnie kogoś do czytania celebry po polsku Gorzej, bo moja małżonka mogłaby nie zrozumieć i później mogłaby mi zarzucić, że nie wiedziała np. że to ślub Znając moją wyobraźnię to będzie wiele motywów antycznych i nie tylko. Może moja małżonka też będzie znała łacinę? Oj fajnie by było, tylko gorzej z pracą. Dwóch filologów pod jednym dachem... ;P
Ale nie trzeba wkońcu studiować klasycznej tudzież łacińskiej filologii by znać łacinę ;D
Ale nie trzeba wkońcu studiować klasycznej tudzież łacińskiej filologii by znać łacinę ;D
biorać pod uwagę, że i tak na ślubach większość gości nie wie, o co chodzi, to wystarczą karteczki z tekstem
lepiej, żeby małżonka znała łacinę, bo się możecie nie zrozumieć
ale lepiej też chyba, żeby nie była filologiem, bo a. za dużo takich samych książek będziecie mieli b. bardziej się chyba opłaca w domu konsultant z pokrewnej dziedziny, niż konkurecja w Twojej?
lepiej, żeby małżonka znała łacinę, bo się możecie nie zrozumieć
ale lepiej też chyba, żeby nie była filologiem, bo a. za dużo takich samych książek będziecie mieli b. bardziej się chyba opłaca w domu konsultant z pokrewnej dziedziny, niż konkurecja w Twojej?
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
no widzisz, same minusy, jak na razie
wybór żony rozpoczynamy od zlustrowania jej półek
wybór żony rozpoczynamy od zlustrowania jej półek
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Nawet nie mów! Myślisz, że sąd uznałby to za wystarczającą podstawę do rozwodu?Thomas pisze:JUż nie wspomne jeśli ja byłbym za wymową restytuowaną, a ona za tradycyjną...
...Sic habebis gloriam totius mundi; ideo fugiet a te omnis obscuritas.
Hic est totius fortitudinis fortitudo fortis...
***
wen ubunge ist besser wenne kunst.
Hic est totius fortitudinis fortitudo fortis...
***
wen ubunge ist besser wenne kunst.
Ale jest też plus małżeństwa z filologiem. Otóż on może mieć książki, których ja nie mam A jeszcze jak się trafią dwaj filolodzy miłujący te same zagadnienia
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
innu, nie mów hop miejsce to rzecz względna i jeżeli chodzi o książki filologów, szybko znika. za szybko
a pozbywanie się duplikatów to byłby koszmar, mój Kuman ze mną spędził najlepsze lata życia, jakże mogłabym się go pozbyć? moje związki emocjonalne ze słownikami są stanowczo zbyt mocne
a pozbywanie się duplikatów to byłby koszmar, mój Kuman ze mną spędził najlepsze lata życia, jakże mogłabym się go pozbyć? moje związki emocjonalne ze słownikami są stanowczo zbyt mocne
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Ja bym swojego Kazika nie oddała. W życiu. Za dużo ze mną przeszedł, jest dla mnie za cenny. Celtis wiem, że miejsce szybko się kończy Wiele moich książek okupuje dywan Bynajmiej ja książki lubię i cieszę się z każdej nowej.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
ja dzięki Salustiuszowi zacząłem robić inwentaryzację... ksiązek na temat łaciny, greki, kultury antycznej, słowników, książek greckich i łacińskich etc... mam 75 do tej pory spisanych... a jeszcze mi zostały księgi liturgiczne, podręczniki i literatura niemiecka...
wyobrażacie sobie moją kłutnię z "zoną filologiem"? przecież każda pewnie miałaby taki poczatek: "quo usque tandem..." i oby nie kończyła się słowami: "iam pridem te ad altare in templo reliquere oportebat" albo "upadkiem republiki"
jak ja bym chciał, żeby moja "furura żona" znała łacinę (i niemiecki też) no i oczywiście grekę... przeczież ja cotidie posługuję się 3 językami... i jeszcze greckie wstawki mi się zdarzają
wyobrażacie sobie moją kłutnię z "zoną filologiem"? przecież każda pewnie miałaby taki poczatek: "quo usque tandem..." i oby nie kończyła się słowami: "iam pridem te ad altare in templo reliquere oportebat" albo "upadkiem republiki"
jak ja bym chciał, żeby moja "furura żona" znała łacinę (i niemiecki też) no i oczywiście grekę... przeczież ja cotidie posługuję się 3 językami... i jeszcze greckie wstawki mi się zdarzają
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
donec Ver veniat nos foveant pueri!
to musisz być nieźle komunikatywny
ja książek nie liczyłam, ale tak coś około... trzech metrów
a może tak: "pocałuj się w aoryst!!"
ja książek nie liczyłam, ale tak coś około... trzech metrów
a może tak: "pocałuj się w aoryst!!"
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]