O anestezjologach raz jeszcze, ale trochę inaczej ...

Pomoc w tłumaczeniu z języka polskiego na łacinę.
Mameha
Peregrinus
Posty: 15
Rejestracja: pt 07 kwie 2006, 23:58

O anestezjologach raz jeszcze, ale trochę inaczej ...

Post autor: Mameha »

Mam do przetłumaczenia zdanie: szanuj anestezjologa swego, możesz nie mieć żadnego. Zrobiłam to tak: Cura anesthesiologum tuum, nullus tibi esse potes.

Czy dobrze?

A w ogóle ανεσθεσια to greckie słowo, które zostało przetransponowane do łaciny. Nie znalazłam w słowniku łacińskim nic innego (porządnego słownika medycznego nie mam :() więc słowo anestezjolog najbardziej mi pasuje anesthesiologus, -i ale pewności nie mam. Podobne wątpliwości mnie ogarniają przy chirurgu, po grecku χιρουργος, a po łacinie?
Awatar użytkownika
Flavius Aetius
Propraetor
Posty: 1115
Rejestracja: pt 28 kwie 2006, 22:23

Post autor: Flavius Aetius »

Po łacinie słowo to będzie brzmiało: chirurgus, albowiem łacina w terminologii medycznej dokładnie naśladuje wzory greckie. Natomiast greka uwieblia compisuta, dlatego "χειρουργος" pochodzi od słowa "χειρ" oznaczającego "rękę" oraz właściwego dla nazw zawodów formantu "ουργος" (na przykład: "δημιουργος"), a zatem ktoś pracujący przy pomocy rąk, znaczenie odpowiedniego typu lekarza jest późniejsze. Istnieją także nazwy zawodów, powstałe dzięki połączeniu konkretnej przypadłości z formantem "logos", oznaczającym już nie tyle praktyczne działanie, lecz wiedzę, umiejętność.
Awatar użytkownika
Celtis
Aedilis curulis
Posty: 779
Rejestracja: pn 28 sie 2006, 17:49
Lokalizacja: skądinąd

Post autor: Celtis »

jeżeli już, to "nullus tibi esse potest" - może to tylko literówka, ale na wszelki wypadek... ;-)
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Mameha
Peregrinus
Posty: 15
Rejestracja: pt 07 kwie 2006, 23:58

Post autor: Mameha »

Celtis pisze:jeżeli już, to "nullus tibi esse potest" - może to tylko literówka, ale na wszelki wypadek... ;-)
Potest, oczywiście że potest, :D dativus possesivus

Prosiłabym jeszcze o potwierdzenie, że ten mój anesthesiologus jest prawidłowy. Zamierzam całe to zdanie zaprezentować w środowisku medycznym i bardzo mi zależy, żeby było poprawnie.
Awatar użytkownika
Celtis
Aedilis curulis
Posty: 779
Rejestracja: pn 28 sie 2006, 17:49
Lokalizacja: skądinąd

Post autor: Celtis »

w słowniku medycznym jest anaesthesiologus, jak by zresztą wynikało z greki - tam jest αναισθησια :-)
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Awatar użytkownika
Martinus Petrus Garrulus
Proconsul
Posty: 2556
Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Martinus Petrus Garrulus »

to curare mi się nie podoba... ale nie mogę znaleźć nic lepszego... nawet Teubner coś kręci i nie rozwiewa moich wątpliwości :(
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
Mameha
Peregrinus
Posty: 15
Rejestracja: pt 07 kwie 2006, 23:58

Post autor: Mameha »

Martinus Petrus Garrulus pisze:to curare mi się nie podoba... ale nie mogę znaleźć nic lepszego... nawet Teubner coś kręci i nie rozwiewa moich wątpliwości :(
początkowo też wątpiłam, ale ...

cura, ae oznacza troskę, nadzór i pieczę, i te słowa jak najbardziej pasują mi do kontekstu całego zdania, bo chodzi w nim właśnie o to, by objąć anestezjologów pewnego rodzaju duchową kuratelą ;)

Czy zatem mówiąc anesthesiologus nie zbłaźnię się przed lekarzami? :wink:
Awatar użytkownika
Martinus Petrus Garrulus
Proconsul
Posty: 2556
Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Martinus Petrus Garrulus »

z pewnością się nie zbłaźnisz, bo nie zrozumieją :lol: a nawet popatrzą na Ciebie "magnis oculis" :D

ja odczytałem "szanuj"... czy rozumiesz przez to "opiekuj się, troszcz się", bo można kogoś "metuere" czyli "szanować lęk odczuwając" ale to chyba nie to :wink: jeśli chodzi o to, żeby np: karmić anestezjologa, troszczyć się aby nic mu się złego nie stało, to "curare" pasuje jak ulał :D
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
Mameha
Peregrinus
Posty: 15
Rejestracja: pt 07 kwie 2006, 23:58

Post autor: Mameha »

No nieee, anestezjologa nie wolno "szanować lęk odczuwając". Właśnie brak lęku wynikający z pełnego zaufania to podstawa! Anestezjolog, który buduje swój szacunek w oparciu o lęk pacjenta powinien natychmiast porzucić ten zawód. Apage satanas! tym, którzy twierdzą, że kontakt werbalny anestezjologa z pacjentem jest sprawą drugorzędną.

Curare pasuje mi również z tego względu, że jest taki modelowy lek anestezjologiczny - kurara. Tak, to ta sama, którą indianie zatruwali strzały, tylko że obecnie w medycynie do zwiotczania mięśni stosuje się jej syntetyczne odpowiedniki np. sewofluran. Zatem, jest duża szansa na to, że gdyby nie zrozumieli, co mówię, :lol: to chociaż brzmienie będzie dla nich jakieś takie znajome ;) :lol:

Dzięki za odpowiedzi.
Mameha
Peregrinus
Posty: 15
Rejestracja: pt 07 kwie 2006, 23:58

Post autor: Mameha »

A propos magnis oculis. Zauważyłam, że niektórzy lekarze nie dopuszczają myśli, że ktoś niezwiązany zupełnie z medycyną może znać łacinę. Tak jakby łacina miała przynależeć wyłącznie do środowiska lekarskiego. Może to wynika z faktu, że lekarzy jest w społeczeństwie o wiele więcej, niż klasyków?

Pamiętam, jak mój kolega chirurg zbaraniał, kiedy w rozmowie poprawiłam źle odmienionego przez niego medicusa. Popatrzył na mnie właśnie magnis oculis i zapytał: a skąd ty znasz łacinę? :wink: :lol:

Sorki za offtop.
C. Iulius Aquilius
Senator
Posty: 320
Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 21:50
Lokalizacja: civitas Posnaniensis

Post autor: C. Iulius Aquilius »

Jak poczytałem sobie kiedyś podręcznik łaciny medycznej to doszedłem do wniosku, że ja jednak łaciny nie znam :lol:
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
http://derepublica.blox.pl
Awatar użytkownika
innuendo
Protector domesticus
Posty: 1691
Rejestracja: ndz 05 lut 2006, 23:05
Lokalizacja: Varsovia

Post autor: innuendo »

Ale to lekarze robią częstsze błędy, jak opisują chorobę :(
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
Awatar użytkownika
Celtis
Aedilis curulis
Posty: 779
Rejestracja: pn 28 sie 2006, 17:49
Lokalizacja: skądinąd

Post autor: Celtis »

Mameha pisze:A propos magnis oculis. Zauważyłam, że niektórzy lekarze nie dopuszczają myśli, że ktoś niezwiązany zupełnie z medycyną może znać łacinę. Tak jakby łacina miała przynależeć wyłącznie do środowiska lekarskiego. Może to wynika z faktu, że lekarzy jest w społeczeństwie o wiele więcej, niż klasyków?
dość zaskakujące. prawdę mówiąc, mnie by z kolei nie przyszło za bardzo do głowy uwazać lekarzy za podstawową grupę społeczną *** się znajomością łaciny, a tu miła niespodzianka... światopoglądowa ;-)
[i](...)kiedy zaczęliśmy samodzielnie układać zdania po łacinie i stwierdziliśmy, że wykute prawidła gramatyczne jak pokorni niewolnicy spieszą obsługiwać nasze myśli, serca przepełniły się nam ogromną radością.[/i]
Awatar użytkownika
Martinus Petrus Garrulus
Proconsul
Posty: 2556
Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Martinus Petrus Garrulus »

byłem w odwiedzinach u koleżaniki w szpitalu... poczytałem diagnozy... myślałem, że kogoś na miejscu zabiję...

koleżanka uczyła się łaciny (z klasy medycznej) i poprosiła lekarza o sprawdzenie zadania, które odrobiła... sprawdził i popoprawiał to co było dobrze, na źle... i dodał, że jest on ginekologiem i zna się bardziej na słownictwie od pasa w dół, ale "łacina wszędzie taka sama" :lol:
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
Mameha
Peregrinus
Posty: 15
Rejestracja: pt 07 kwie 2006, 23:58

Post autor: Mameha »

Martinus Petrus Garrulus pisze:byłem w odwiedzinach u koleżaniki w szpitalu... poczytałem diagnozy... myślałem, że kogoś na miejscu zabiję...
Medice, cura te ipsum! ;)
ODPOWIEDZ