Prośba o sprawdzenie dwóch zdań
Weka to się na bułkę mówi Chyba, że i bagietkę podciągniemy pod bułkę. Ja od jakiegoś czasu prowadzę takie notatki różnic w województwach niektórych.
I am raised up and I will not reject the flute,
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
O ruler of my mind. Look, he stirs me up,
Euoi, the ivy now whirls me round in Bacchic contest. -Sophocles
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków
Mój wujek ożenił się ze ślązaczką i tam z nią zamieszkał (sam pochodził z "centrali"). Pewnego dnia teściowa powiedziała mu: "Józek, idźże do sklepu po kartofle". Ten poszedł (po drodze zastanawiał się, czemu tesciowa wysłała go do sklepu i nie dła pieniędzy). Po dłuższym czasie wrcaca do domu. Teściowa pyta: "Gdzieś ty był tyle czasu?!" -" W sklepie (pokazuje torbę z ziemniakami)" Tesciowa: "Józek, ale u nas to sklep się na piwnicę mówi!"
Nulli parcit hiems, nullus quoque frigore gaudet,
donec Ver veniat nos foveant pueri!
donec Ver veniat nos foveant pueri!
W Krakowie "weka" mówi się tylko na długą bułkę, czyli bagietkę. Zwykłe bułki nazywa się już normalnie.innuendo pisze:Weka to się na bułkę mówi Chyba, że i bagietkę podciągniemy pod bułkę.
Na roku mamy kolegę ze Śląska; on to dopiero zna ciekawe słowa: np. nóż = majcher
A co do wspomnianych kartofli - nie słyszałam jeszcze, żeby tu ludzie używali tego słowa. Wszyscy mówią "ziemniaki". Jest to niemieckie słowo, więc może dlatego częściej się go używa na Ziemiach Odzyskanych...
Surdi te dicunt, mea Musa Latina, silentem
/M.Freundorfer
/M.Freundorfer
- Martinus Petrus Garrulus
- Proconsul
- Posty: 2556
- Rejestracja: ndz 19 lut 2006, 23:18
- Lokalizacja: Kraków