Księgi Sybilińskie (Sibyllini Libri)
Księgi Sybilińskie (Sibyllini Libri), zwane także Fata Sibyllina lub Libri Fatales, były księgami zawierającymi proroctwa jednej z wieszczek, zwanych sybillami. Rzymianie przejęli te księgi od Greków, otaczali je wielką czcią i przywiązywali do nich wielkie znaczenie.
Sybille (Sibyllae) były wieszczkami przepowiadającymi przyszłość. Pierwotnie sybille, prawdopodobnie o pochodzeniu azjatyckim, przepowiadały w świętych miejscach, znajdując się pod bezpośrednim wpływem bóstwa (na początku bogiń ziemi). Później wędrowały z miejsca na miejsce, nosząc ze sobą święte księgi. Nosiły różne imiona, ale na cześć pierwszej greckiej wieszczki Sybilli, która podobno była córką Zeusa, wszystkie nazywano sybillami, dodając określenie związane z położeniem ich świątyni. Sybille prorokowały zawsze, kiedy odczuły natchnienie, często spisując swe przepowiednie na liściach. Niektórzy autorzy określają mianem sybilli każdą z wędrownych wieszczek, licznych właściwie w każdej części starożytnego świata.
Wczesne istnienie sybilli nie jest pewne, ale w niektórych późniejszych legendach pojawiają się nawet przed Wojną Trojańską. Homer nie wspomina o sybillach. Pierwsza wzmianka występuje u Heraklita w V w. p.n.e. (fragment 12). Heraklit i Platon wspominają tylko o jednej sybilli, według niektórych zapisów było ich cztery: Erytrejska, Samiańska, Egipska i Sardyńska, ale z czasem ich liczba według niektórych autorów wzrosła do dziewięciu, z dziesiątą, Sybillą Tyburtyńską (najprawdopodobniej o etruskim pochodzeniu), dodaną przez Rzymian. Najprawdopodobniej sybille zachowały świetność aż do czasów Antiochusa i Demetriusza.
Najbardziej znaną sybillą była Amaltea, Sybilla Kumańska, kapłanka boga Apolla opisana przez Wergiliusza w "Eneidzie". Spisywała swoje przepowiednie na liściach i kładła je u wejścia do pieczary, w której mieszkała. Jeśli nikt nie przyszedł po nie, rozwiewał je wiatr i nikt ich więcej nie widział. Napisane zawiłym, często enigmatycznym wierszem "liście sybilińskie" czasami wiązano w księgi. Według mitologii, Amaltea dostała dar przepowiadania od boga Apolla, który się w niej zakochał. Apollo obiecał jej wszystko, czego zapragnie w zamian za jedną noc z nim. Sybilla zażądała tylu lat życia, ile ziaren piasku zmieści w swojej dłoni. Apollo się zgodził, a zadowolona wieszczka odmówiła spełnienia jego prośby. Niestety, zapomniała poprosić również o wieczną młodość, skazując się na starość i słabość. Żyła ponad tysiąc lat, a jej ciało skurczyło się tak, że mieściła się w słoju, który powieszono na drzewie. Stamtąd raz na jakiś czas wypowiadała przepowiednie, a dzieci drażniły ją pytając, czego pragnie, na co odpowiadała: "Pragnę śmierci".
Zgodnie z rzymską mitologią, Księgi Sybilińskie znalazły się w posiadaniu Rzymian za czasów Tarkwiniusza Priscusa lub Tarkwiniusza Superbusa, kiedy Sybilla Kumańska zjawiła się przed królem, oferując dziewięć tomów swych przepowiedni na sprzedaż. Król uznał, że cena jest zbyt wygórowana i odmówił, być może sądząc, że wieszczka będzie się targować. Tymczasem Sybilla odeszła i spaliła trzy tomy. Po roku powróciła i zażądała tej samej ceny za pozostałe sześć ksiąg. Król ponownie odmówił. Wieszczka znowu odeszła i spaliła kolejne trzy księgi. Rok później wróciła i za ostatnie trzy znowu zażądała pierwotnej ceny. Ciekawość Tarkwiniusza w końcu zwyciężyła, kupił ostatnie trzy księgi, a wtedy Sybilla zniknęła i nigdy więcej jej nie widziano.
Księgi Sybilińskie były prawdopodobnie napisane greką i pochodziły z Grecji, choć nie jest pewne, z którego regionu (słowo sibylla pochodzi z greckiego sibulla, oznaczającego wieszczkę). Pilnie strzeżono, aby nikt postronny nie uzyskał do nich dostępu. Trzymano je w kamiennym sarkofagu w podziemiach świątyni Jowisza Capitolinusa, pod opieką kapłanów-strażników. Na początku było to dwóch Rzymian o wysokim statusie (duumviri). Jeden z nich, o imieniu Atilius lub Tullius, za ujawianie treści ksiąg został skazany przez Tarkwiniusza na śmierć przez zaszycie w worku i wrzucenie do morza.
Z końcem monarchii piecza nad księgami przeszła w ręce grupy najgodniejszych patrycjuszy, którzy byli zwolniani z wszelkich innych obowiązków (cywilnych i wojskowych). Około roku 367 p.n.e. liczbę strażników zwiększono do dzięsięciu: kolegium składającego się z pięciu patrycjuszy i pięciu plebejuszy, wybieranych dożywotnio. Zwano ich Decemviri Sacris Faciundis lub Decemviri Sacrorum, a księgami posługiwali się w szczególnych momentach na specjalne polecenie senatu (ad libros ire). Później ich liczba wzrosła do piętnastu (quindecemviri), najprawdopodobniej za czasów Sulli.
Po skazaniu Atiliusa na śmierć księgi otoczyła tak wielka tajemnica, że trudno określić ich przeznaczenie. Wydaje się, że nie spełniały proroczej funkcji wyroczni greckich, ale raczej dawały wskazówki co do postępowania wobec bogów, którzy manifestowali swój gniew klęskami żywiołowymi lub cudami. Mówiły jak czcić uznanych bogów i jakie nowe bóstwa przyjąć. Wprowadziły do kultury rzymskiej wiele elementów greckich. Najprawdopodobniej były spisane na liściach palmowych, co sugeruje, że korzystano z nich podobnie, jak mieszkańcy Wschodu odwołują się do Koranu i Hafiz: nie szukając akapitu w treści, lecz mieszając liście i losując jeden z nich.
Księgi Sybilińskie spłonęły w pożarze świątyni Jowisza Capitolinusa w 82 r. p.n.e. Aby je odtworzyć, wysłano posłańców do różnych miast Włoch, Grecji i Azji Mniejszej. Zebrane księgi (niewątpliwie napisane greckim heksametrem) złożono w tym samym miejscu odbudowanej świątyni, co dawne. Ponieważ, podobnie jak w przypadku innych ksiąg proroczych, wkrótce po Rzymie zaczęło krążyć wiele sfałszowanych kopii, August zarządził dostarczenie ich w ustalonym dniu do pretora miasta i publiczne spalenie, a także na przyszłość zakazał posiadania ich przez osoby prywatne. W rezultacie spalono ponad 2 tysiące ksiąg. Te uważane za prawdziwe, znajdujące się pod opieką państwa, złożono w dwóch pozłacanych skrzyniach u stóp posągu Apolla w jego świątyni na Wzgórzu Palatyńskim i powierzono je, jak poprzednio, strażnikom quindecemviri. Razem z nimi umieszczono tam także przepowiednie dodanej przez Rzymian dziesiątej sybilli, Sybilli Tyburtyńskiej, a także braci Marcius i innych.
Ponieważ z czasem litery wyblakły, w XII w. pontifex maximus August zlecił kapłanom ich przepisanie i przeniósł je do świątyni Apolla Patronusa na Palatynacie, gdzie pozostały do ok. 405 r. n.e. Kolejną analizę ksiąg przeprowadził Tyberiusz, odrzucając wiele uznanych za fałszywe. Kilka lat później, również za Tyberiusza, zaproponowano dodanie nowego tomu przepowiedni do zebranej kolekcji. Najprawdopodobniej zostały spalone przez Flaviusa Stilicho.
Oryginalne fragmenty wersów sybilińskich zachowały się w traktacie "O dziwach" Flegona z Tralles z II w. n.e. Długo po zniszczeniu proroczych ksiąg postacie sybilli fascynowały ludzi, a w literaturze i sztuce chrześcijańskiej zyskały pozycję porównywalną z prorokami starotestamentowymi. W średniowieczu zwiększono ich liczbę do 12 (magiczna liczba), a chrześcijańscy autorzy (np. Piotr Skarga i Jan z Szamotuł) często odwoływali się do wersów Ksiąg Sybilińskich jako rzekomo zawierających proroctwo nadejścia Mesjasza i Apokalipsy:
Dies irae, dies illa Solvet saeclum in favilla Teste David cum Sibylla | Dzień gniewu, tego dnia Obraca się świat w pożogę Świadkiem Dawid i Sybilla |
Źródła:
Murray, J. "A Dictionary of Greek and Roman Antiquities", London, 1875, str. 1043-1044